Sport

Miało być zwycięstwo

Barcelona w ostatnich minutach rywalizacji na stadionie w Vigo utraciła dwubramkową przewagę i zremisowała.

Jules Kounde (z lewej) wziął winę za utratę punktów na siebie. Fot. PAP/EPA

HISZPANIA

Niespodziewanie Barcelona zremisowała z Celtą na wyjeździe. W drugim ligowym meczu z rzędu „Duma Katalonii” straciła punkty i wydaje się, że nie przez przypadek ekipa Hansiego Flicka nie potrafi wygrać akurat wtedy, gdy kontuzjowany jest Lamine Yamal. Jednak nie można usprawiedliwiać remisu „Blaugrany” ze średniakiem ligi hiszpańskiej tylko tym, że zabrakło jednego zawodnika. W końcu Barcelona to zespół, który nie bez przyczyny znajduje się na szczycie tabeli.

Niespodziewany zwrot akcji

Na pierwszy rzut oka przebieg meczu wskazywał na to, że to właśnie drużyna niemieckiego szkoleniowca powinna zdobyć trzy punkty. Najpierw w pierwszej połowie do siatki trafił Raphinha. Jednobramkowa przewaga utrzymywała się długo, do 61 minuty, a w międzyczasie Barcelona miała świetne okazje na zdobycie drugiego gola. Do siatki ostatecznie po nieco ponad godzinie gry trafił Robert Lewandowski i wtedy kibice ze stolicy Katalonii byli już pewni zwycięstwa. Jak bardzo się mylili, pokazały ostatnie minuty spotkania. W 82 minucie czerwoną kartką ukarany został Marc Casado. To oczywiście nie było traktowane przez zawodników Hansiego Flicka jako koniec świata. Świetna drużyna, jaką bez wątpienia jest Barca, powinna sobie poradzić bez jednego piłkarza i „dowieźć” zwycięstwo.

Tak zapewne by było, gdyby nie fatalny błąd Julesa Kounde. Francuski defensor chwilę po tym, jak MarcCasado opuścił boisko, chciał podać piłkę do bramkarza Inakiego Penii, ale skiksował i futbolówkę przejął Alfonso Gonzalez, który zdobył gola kontaktowego. Co więcej, 2 minuty później na listę strzelców wpisał się Hugo Alvarez, który ograł defensywę Barcelony i zapewnił Celcie punkt.

Rażący błąd

Ciekawie po spotkaniu wypowiadał się Kounde, czyli jeden z antybohaterów spotkania z perspektywy „Blaugrany”. Nie miał zamiaru szukać pięknych słów, którymi ominąłby temat popełnionego błędu. Wziął winę za utratę punktów na swoje barki. – Nie grałem dobrze od początku meczu. Zabrakło mi koncentracji, a za to się płaci. Mój błąd był rażący. Biorę to na siebie. Nie czułem dziś meczu i to po części moja wina, że zremisowaliśmy – powiedział szczery do bólu 26-latek. Marc Casado, który osłabił zespół w ostatnich minutach, zdecydował się natomiast na publiczne przeprosiny. – Przepraszam drużynę i kibiców. Podjąłem decyzję w ciągu tysięcznych sekundy i była ona nieprawidłowa – zaznaczył 21-letni pomocnik.

Naprawdę słabo

Na chwilę bolesnej prawdy zdecydował się także Hansi Flick, który konkretnie podsumował spotkanie podczas konferencji prasowej. – To był naprawdę słaby mecz w naszym wykonaniu. Nasza gra nie miała nic wspólnego z tym, jak chcemy grać. Zła była kontrola piłki, popełnialiśmy wiele błędów… Nie graliśmy tak, jak zwykle. Nie spodziewałem się, że możemy zagrać tak słabo – opisał starcie w Vigo niemiecki trener, zaznaczając, że nie tylko czerwona kartka Casado i błąd Kounde wywołały remis. Według Hansiego Flicka na taki rezultat Barcelona zasłużyła grą w trakcie 90 minut.

Dla polskich kibiców Barcelony pocieszeniem pozostaje kolejny gol Roberta Lewandowskiego w sezonie. Po 14 kolejkach Polak uzbierał już 15 trafień.

Odpowiedź ze stolicy

Na utratę punktów Barcelony chciał zareagować Real Madryt. „Królewscy”, choć zajmują drugą pozycję w tabeli, grają w tym sezonie nieprzekonująco. Rzadko zdarza im się wzbudzić zachwyt wśród swoich fanów. Dlatego po przerwie reprezentacyjnej Carlo Ancelotti zdecydował się na poszukiwanie nowych bodźców, które spowodują poprawę sytuacji ekipy ze stolicy Hiszpanii. Dlatego od pierwszej minuty starcia z Leganes na boisku znaleźli się Dani Ceballos oraz Arda Gueler, pełniący do tej pory funkcję zmienników. Ponadto z uwagi na kontuzje Davida Alaby (ma wrócić po urazie więzadła krzyżowego do gry na początku 2025 roku) i Edera Militao (zerwał więzadła krzyżowe przed przerwą reprezentacyjną) w środku obrony zagrał 21-letni, mało znany Raul Asencio.

Zmiany najwidoczniej przyniosły odpowiedni efekt, bo Real od startu rywalizacji grał spokojnie i był pewien wygranej. Dzięki temu chwilę przed zejściem do szatni na przerwę gola zdobył Kylian Mbappe (7 gol w sezonie). Później w drugiej połowie gola z rzutu wolnego zdobył Fede Valverde, a rywali dobił w 85 minucie Jude Bellingham. Tym samym strata Realu do Katalończyków wynosi już tylko cztery punkty.

Kacper Janoszka

◾ Getafe – Valladolid 2:0 (0:0)

1:0 – A. Rodriguez (70), 2:0 – Nyom (73)

Valencia – Betis 4:2 (1:1)

1:0 – Tarrega (8), 1:1 – Duro (14, samobójcza), 2:1 – Duro (50), 3:1 – Duro (53), 4:1 – D. Lopez (56), 4:2 – Avila (66)

Atletico – Alaves 2:1 (0:1)

0:1 – Guridi (7, karny), 1:1 – Griezmann (76, karny), 2:1 – Sorloth (86)

Girona – Espanyol 4:1 (4:0)

1:0 – Gil (4), 2:0 – Miowski (16), 3:0 – Miowski (21), 4:0 – Krejci (27), 4:1 – Puado (55)

Las Palmas – Mallorca 2:3 (0:0)

0:1 – D. Rodriguez (46), 0:2 – Navarro (56), 1:2 – Essugo (77), 2:2 – F. Silva (83, karny), 2:3 – Mojica (90+1)

Celta – Barcelona 2:2 (0:1)

0:1 – Raphinha (15), 0:2 – Lewandowski (61), 1:2 – A. Gonzalez (84), 2:2 – H. Alvarez (86)

Osasuna – Villarreal 2:2 (2:0)

1:0 – Budimir (8), 2:0 – Budimir (20, karny), 2:1 – Baena (67), 2:2 – Moreno (90+3, karny)

Sevilla – Rayo 1:0 (1:0)

1:0 – Sow (27)

Leganes – Real Madryt 0:3 (0:1)

0:1 – Mbappe (43), 0:2 – Valverde (66), 0:3 – Bellingham (85)

Mecz Athletic – Sociedad zakończył się po zamknięciu numeru.


1. Barcelona

14

34

42:14

2. Real M.

13

30

28:11

3. Atletico

14

29

21:8

4. Villarreal

13

25

25:21

5. Osasuna

14

22

19:22

6. Girona

14

21

20:18

7. Mallorca

14

21

13:12

8. Athletic

13

20

19:13

9. Betis

14

20

16:16

10. Sociedad

13

18

11:10

11. Celta

14

18

22:24

12. Sevilla

14

18

13:18

13. Rayo

13

16

13:14

14. Leganes

14

14

13:19

15. Getafe

14

13

10:11

16. Alaves

14

13

15:24

17. Las Palmas

14

12

18:25

18. Valencia

12

10

12:19

19. Espanyol

13

10

12:26

20. Valladolid

14

9

10:27

1-4 – LM, 5 – LE, 6 – elim. LK, 18-20 – spadek

Czołówka strzelców

15 – Lewandowski (Barcelona)

8 – Raphinha (Barcelona), Vinicius (Real M.)