Sport

Miało być Euro

Ostatnie wyniki naszych młodzieżowych reprezentacji nie napawają optymizmem.

Michał Gurgul, kapitan reprezentacji U-19, nie pojedzie na mistrzostwa Europy. Fot. Marta Badowska/PressFocus

W ostatnich dniach o ważne cele walczyły kadry U-17 oraz U-19, które brały udział w kwalifikacjach do mistrzostw Europy. Nie były jednak wystarczająco dobre, żeby zagrać na wielkich turniejach.

Bez zwycięstwa

Reprezentacja U-17 dowodzona przez Dariusza Gęsiora rozgrywała w Koszalinie turniej eliminacyjny do Euro, a przy okazji walczyła o udział w mistrzostwach świata. W grupie Biało-czerwoni mierzyli się z Islandią, Irlandią oraz Belgią i zdobyli tylko dwa punkty. Polskich piłkarzy podłamać mógł remis na starcie rywalizacji z Islandią. Przez sporą część meczu wydawało się, że gospodarze spokojnie wygrają po bramce w pierwszej połowie Filipa Karmelity. Po zmianie stron mecz wymknął się jednak spod ich kontroli. Islandczycy już w 54 min mogli wyjść na prowadzenie, ale nie wykorzystali rzutu karnego (powtórki pokazały, że Islandczykom „11” się nie należała). Zawodnicy z północy Europy w 90 min dopięli swego, tym razem nie myląc się z karnego, i zainkasowali punkt. Kilka dni później Polska została pokonana przez Irlandię 2:0 i w ten sposób straciła nadzieję na awans. Marnym pocieszeniem był remis 2:2 z Belgią.

Jedno potknięcie

Z nieco lepszej strony w turnieju kwalifikacyjnym do Euro zaprezentowali się piłkarze U-19. Podopieczni trenera Wojciecha Kobeszki bardzo dobrze rozpoczęli zmagania w Tbilisi, wygrywając 3:0 z gospodarzami. Jakość piłkarska pozostałych zespołów w grupie, do której trafili Biało-czerwoni, mogła sugerować, że przed Polakami w miarę prosta droga do awansu. Po drodze jednak potknęli się z Czarnogórą. Porażka 0:1 oznaczała, że ekipa znad Wisły w ostatniej kolejce musi wygrać ze Słowacją i liczyć na to, że Czarnogóra straci punkty w meczu z Gruzją. Pierwszy cel udało się osiągnąć, ale kadra z Bałkanów na „do widzenia” pokonała Gruzinów i awansowała na Euro z pierwszego miejsca. Polska zajęła drugie ze stratą punktu.

Przetestowani

Brak sukcesów w U-17 i U-19 sprawił, że w najbliższych miesiącach na wielkim turnieju kibicować będziemy mogli tylko piłkarzom Adama Majewskiego, selekcjonera reprezentacji U-21. Były szkoleniowiec Stali Mielec zabrał młodzieżową reprezentację na zgrupowanie do Turcji, które było dla nich ostatnim testem przed czerwcowymi mistrzostwami Europy na Słowacji. Celem selekcjonera było sprawdzenie jak największej ilości zawodników podczas meczów towarzyskich z Danią i Ukrainą. W obu spotkaniach selekcjoner przeprowadzał mnóstwo zmian. Testy wypadły nie najgorzej, bo Polacy zremisowali 3:3 z Danią i wygrali z naszymi wschodnimi sąsiadami 3:2. W obu przypadkach Polacy zaprezentowali charakter, strzelając decydujące gole w ostatnich minutach. Ze zniecierpliwieniem czekamy więc na Euro, w którym Polska zmierzy się w grupie z Gruzją, Portugalią i Francją.

Sami nie chcą wygrywać

Pozostałe młodzieżowe reprezentacje rozgrywały towarzyskie mecze. Reprezentacja U-16 wygrała z Ukrainą (1:0) i pewnie z Rumunią (4:0), natomiast przegrała z Czarnogórą (0:1). Kadra U-18 przegrała z Walią (0:1), wygrała ze Szkocją (4:1) i zremisowała ze Szwecją (2:2). Z kolei zawodnicy U-20 wygrali z Rumunią (1:0) i przegrali z Czechami (1:2). Tę porażkę najlepiej opisał Marek Wasiluk, który na antenie TVP Sport komentował to spotkanie. – Po meczu z Maltą Robert Lewandowski powiedział, że w reprezentacji Polski powinno być pięciu lub sześciu 18-19-latków. No to widzimy obraz naszych 18-19-letnich chłopców, którzy sami nie chcą się rozwijać - takie mam czasem wrażenie. Nie wystarczą zachęty starszych kolegów czy trenerów, jeśli oni sami nie chcą wygrywać.

Kacper Janoszka