Miał już gościa „na widelcu”…
Kamil Majchrzak miał dwie piłki meczowe z Benem Sheltonem i był o włos od największej wygranej w karierze, ale w Bazylei do 2. rundy awansował Amerykanin.
Najlepszy polski tenisista zaprzepaścił w Bazylei wielką szansę… Fot. PAP/EPA
Najlepszy obecnie polski tenisista - 70. w rankingu - zapewne długo jeszcze nie będzie potrafił odżałować spotkania w 1. rundzie Swiss Indoor Basel rangi ATP 500 z pulą nagród 2,52 mln euro. Kamil Majchrzak był bliski sprawienia wielkiej niespodzianki i wyeliminowania rozstawionego z „dwójką” Bena Sheltona, światowego numeru 6, ale ostatecznie przegrał 7:6 (7-2), 3:6, 6:7 (7-9).
Piotrkowianin, który przebił się do głównej drabinki turnieju przez dwustopniowe kwalifikacje - grał świetnie, znakomicie serwował, m.in. czwartego gema w trzecim secie wygrał „na sucho” posyłając 4 asy! Pierwszą partię Majchrzak wygrał po niemal perfekcyjnym tie-breaku, a w trzeciej również w tie-breaku wypracował sobie dwie piłki meczowe, w tym pierwszą przy własnym serwisie. I rozegrał perfekcyjną akcję, wystarczyło przyłożyć rakietę do woleja… Niestety, Polak przestrzelił i piłka o centymetry minęła linię końcową!
Amerykanin obronił także drugiego meczbola przy swoim podaniu, a potem zanotował mini-breaka przy serwisie Majchrzaka i serwując zakończył spotkanie po dwóch godzinach i 43 minutach. Polak w całym meczu wygrał o jeden punkt więcej - 114 do 113 - ale to Amerykanin zagra w 2. rundzie. Wielka szkoda… Majchrzak tylko raz wygrał z zawodnikiem z Top 10 - w sierpniu w 2. rundzie US Open wyeliminował 9. wówczas na liście ATP Rosjanina Karena Chaczanowa.
W turnieju deblowym w Bazylei rywalizuje Jan Zieliński, w parze z Adamem Pavlaskiem - Polak i Czech sprawili niespodziankę i awansowali do ćwierćfinału, pokonując rozstawionych z nr 2 Włochów Simone Bolelliego i Andreę Vavassoriego 6:3, 6:4.
(t)
