Męski bój przyjaźni
Podczas czwartkowej konferencji prasowej Górnika i GKS-u padało wiele ciepłych słów z obu stron. W sobotę na boisku już jednak tak miło nie będzie!
Poprzeczka zawieszona wysoko
– Bardzo dziękujemy za zaproszenie, za możliwość udziału w takim przedsięwzięciu. My przede wszystkim cieszymy się, że po 19 latach mamy możliwość zagrania w ekstraklasie na kultowym dla polskiego futbolu stadionie. Dodatkowo cieszę się, że będę mógł rywalizować z trenerem Janem Urbanem, który jest dla mnie legendarną postacią w historii polskiej piłki nożnej. To dla mnie niesamowite chwile – podkreślał Rafał Górak.
– Meczu przyjaźni należy się spodziewać na trybunach, natomiast nie przypuszczam, żeby na boisku panowała przyjacielska atmosfera. To będzie męski bój zespołów, które będą chciały zgarnąć całą pulę dla siebie. Będziemy przygotowani do meczu najlepiej, jak możemy. Będziemy chcieli Górnikowi zawiesić poprzeczkę jak najwyżej. Walczymy o wywiezienie z Zabrza trzech punktów. Chciałbym też, żeby kibice byli świadkami dobrego spektaklu i żeby mogli oglądać w akcji dwa kapitalnie walczące ze sobą śląskie zespoły – dodał trener GKS-u.
Gra o prestiż
Rok temu „Górnicy” ograli GieKSę przy Bukowej w 1. rundzie Pucharu Polski aż 4:0. Było to spotkanie, w którym dwa gole zdobył po wejściu z ławki Lawrence Ennali, powoli adaptujący się wtedy do polskich warunków. Niedawno zawodnik został sprzedany za ponad 2 mln euro. – Puchar rządzi się innymi prawami. W ogóle nie biorę tego, co było wtedy, pod uwagę. Teraz będzie inna historia – zaznaczył trener Jan Urban.
Szkoleniowiec Górnika odniósł się do pytania „Sportu” na temat tego, czy nie będzie przyjaźni na boisku. – Z siekierami na siebie nie ruszymy – powiedział z uśmiechem. – Niech będzie walka, ale w duchu fair play. Każdy chce wygrać, bo to prestiżowe spotkanie, ale żeby odbyło się to w sportowych warunkach – podkreślał doświadczony szkoleniowiec.
Trenerzy obu zespołów mają do swojej dyspozycji praktycznie wszystkich graczy. Do składu Górnika wróci w końcu lider obrony Rafał Janicki, który nie grał w dwóch ostatnich przegranych ligowych starciach (czerwona kartka i kontuzja). Z kolei w GieKSie jest szansa na to, że trener Górak będzie mógł skorzystać z usług kontuzjowanego ostatnio Adama Zrelaka, który nie wystąpił w ostatniej rywalizacji z Widzewem. Jego ewentualny powrót znacznie wzmocniłby siłę ognia beniaminka z Katowic.
Michał Zichlarz