Sport

Medalowa tradycja

Dominik Czaja, Mateusz Biskup, Mirosław Ziętarski i Fabian Barański brązowymi medalistami igrzysk olimpijskich w czwórce podwójnej! - To najciężej wywalczony krążek ze wszystkich jakie mamy – przyznał Dominika Czaja.

Brązowa czwórka (od prawej): Mateusz Biskup, Mirosław Ziętarski, Fabian Barański i Dominik Czaja. Fot. PAP/Adam Warżawa.

WIOŚLARSTWO

Polska w rywalizacji czwórek podwójnych ma spore tradycje i może pochwalić się dominatorami na torze. Michał Jeliński, Marek Kolbowicz, Adam Korol i Konrad Wasilewski w latach 2005-2009 byli niepokonani, zdobywając m.in. cztery tytuły mistrzostw świata. Ukoronowaniem ich występów był triumf w igrzyskach olimpijskich w Pekinie (2008). Teraz w ich ślady idą Dominik Czaja, Mateusz Biskup, Mirosław Ziętarski oraz Fabian Barański.

Przed startem w Paryżu Polacy wymieniani byli w gronie faworytów do medali i bardzo chcieli go zdobyć. Czaja i Barański w poprzednich igrzyskach w Tokio byli o krok od brązu. Medal przegrali o zaledwie 0,3 sekundy! W 2016 roku w Rio de Janeiro Polacy też byli na czwartej pozycji. Krążka z olimpiady brakowało im w kolekcji, bo są już mistrzami świata i Europy.

W eliminacjach nasi wioślarze potwierdzili wysoką formę. Do finału awansowali bez problemów. Popłynęli w czasie 4:44,39. Przegrali z Włochami, ale widać było, że nie płynęli na maksa. Finałowa stawka była bardzo wyrównana. Oprócz Polaków i Włochów płynęli: Holendrzy (główni kandydaci do złota), Brytyjczycy (najlepsi w eliminacjach), Niemcy i Szwajcarzy.

Nasza czwórka startowała z piątego toru, między Holandią, a Niemcami. Zaczęła mocno. Po 500 metrach była trzecia. Prowadzili Holendrzy przed Włochami. Brytyjczycy z kolei mocno naciskali naszych zawodników. W połowie dystansu nic się nie zmieniło, ale Polacy zaczęli przyspieszać. - Po 1000 metrach odwróciłem głowę i widziałem, że jesteśmy na 2-3 miejscu. Wtedy podjęliśmy akcję – mówił w rozmowie z TVP Sport Mirosław Ziętarski.

Z każdy pociągnięciem wioseł biało-czerwoni zbliżali się do Włochów. Na 500 metrów przed metą byli już drudzy i naciskali Holendrów. Wydawało się, że są w stanie wyrwać im złoty medal. Końcówka była pasjonująca. Holendrzy odpowiedzieli na atak biało-czerwonych. Zwiększyli tempo i niezagrożeni dopłynęli na pierwszej pozycji. Walka między Włochami a Polakami o srebro trwała do ostatnich metrów. W pewnym momencie istniało niebezpieczeństwo, że nasza czwórka znów skończy na czwartej pozycji, bo ostro finiszowali Brytyjczycy. Ostatecznie Polacy odparli Brytyjczyków, ale minimalnie przegrali z Włochami. Do srebra zabrakło im 0,19 s. - Kontrolowałem tylko nasze miejsce. Wiedziałem, że od początku jesteśmy na pozycji medalowej. Ostatnich stu metrów nie pamiętam – przyznał Mateusz Biskup.

Po zakończeniu wyścigu Polacy byli wyczerpani. Z trudem łapali oddech. Radość przyszła dopiero z czasem. - Nie jest ujmą przegrać z Holendrami i Włochami. Każdy tutaj przyjeżdża w najmocniejszej dyspozycji. Brązowy medal smakuje jak złoto. Przełamaliśmy passę czwartych miejsc - podkreślił po wyścigu Fabian Barański. - Udowadnialiśmy już wiele razy, że dogadujemy się nie tylko w łodzi, co potwierdzają wyniki, ale też poza nią. To było dla nas duże ułatwienie. Po sukcesie zawsze było dużo radości. Teraz rozjeżdżamy się do domów i się nie znamy – żartobliwie dodał.

- Dziękuję mojej żonie, dzieciom, rodzicom, moim braciom, którzy mnie wychowali. Miałem ośmiu braci, byłem jednym z młodszych, dalej możecie państwo sobie sami dopowiedzieć, co się działo. To były świetne lata mojego życia – mówił Ziętarski.

Biało-czerwoni przedłużyli serię medalową polskiego wioślarstwa. Od igrzysk w Sydney w 2000 roku Polacy ani razu nie wracali do kraju z pustymi rękami. Mężczyźni ostatnio stanęli na podium w 2008 roku w Pekinie, gdy mistrzami byli w czwórce podwójnej, a srebro w czwórce bez sternika wagi lekkiej wywalczyli Paweł Rańda, Bartłomiej Pawełczak, Miłosz Bernatajtys i Łukasz Pawłowski.

Nie zabrakło polskiego akcentu w drugim środowym finale wioślarskim: brąz wywalczyły Niemki, których trenerem jest były opiekun Polek Marcin Witkowski. Zwyciężyły Brytyjki, a drugie miejsce zajęły Holenderki.

Wcześniej w półfinale dwójek podwójnych wagi lekkiej zaprezentowały się Martyna Radosz i Katarzyna Wełna. Polki zajęły czwarte miejsce i straciły szansę na medal. W piątkowym finale B powalczą o miejsca 7-12.

(mic)