Sport

Mecz sezonu

Przed Polkami wyzwanie najtrudniejsze z trudnych – starcie z kroczącymi od zwycięstwa do zwycięstwa Włoszkami!

Polki – w akcji Malwina Smarzek – w ostatnich starciach z Włoszkami miały niewiele do powiedzenia. Oby się to zmieniło! Fot. volleyballworld.com

MISTRZOSTWA ŚWIATA KOBIET

O tym spotkaniu mówiło się od momentu ogłoszenia terminarza mundialu. Wynikało z niego, że Biało-czerwone – o ile nic nieprzewidzianego się nie wydarzy – w ćwierćfinale zmierzą się z Włoszkami. A nic nieprzewidzianego się nie wydarzyło, bo obie ekipy awansowały do czołowej ósemki. Włoszki uczyniły to w imponującym stylu, w czterech meczach tracąc tylko seta, w starciu grupowym z Belgią. Droga naszej drużyny była znacznie trudniejsza, bo dwukrotnie musiała walczyć w tie-breaku, z Niemkami (w grupie) i z Belgijkami w 1/8 finału.

Polki po raz drugi z rzędu wystąpią w ćwierćfinale mistrzostw świata. Trzy lata temu po niezwykle zaciętym boju musiały uznać wyższość Serbek, późniejszych triumfatorek mundialu. Teraz na ich drodze stają jeszcze silniejsze Włoszki. W ostatnich latach już dwukrotnie zamykały naszej ekipie drogę w ważnych turniejach. W bieżącej i ubiegłorocznej edycji Ligi Narodów wygrały z nią w półfinale, w obu wypadkach po 3:0. Zresztą, zespół z Italii jest w ostatnich latach absolutnym hegemonem. Nie przegrał od 33 meczów, triumfując dwukrotnie w Lidze Narodów i przede wszystkim w ubiegłorocznych igrzyskach olimpijskich w Paryżu.

Polki doceniają klasę rywalek, ale nie zamierzają się poddać. Chcą spełnić marzenia i sięgnąć po medal mistrzostw świata. I mają atuty. Magdalena Stysiak, Agnieszka Korneluk, Aleksandra Szczygłowska czy Martyna Czyrniańska to zawodniczki o wielkiej renomie. Siłą naszej drużyny jest też dobra postawa rezerwowych. Paulina Damaske i Malwina Smarzek w dotychczasowych spotkaniach dawały znakomite zmiany. Ta pierwsza była bohaterką starć z Niemcami i Belgią. – Zdajemy sobie sprawę, z kim mamy grać. Wszystkie na to czekałyśmy i się do tego przygotowywałyśmy. Każda z nas musi w siebie uwierzyć, ale i bawić się, cieszyć z tego, w jakim miejscu jesteśmy. Wiemy, że jest to nowy cykl przygotowań. Większość dziewczyn pierwszy raz gra na takiej imprezie, więc musimy bardziej to docenić, że dotarłyśmy do ćwierćfinału i teraz dać z siebie wszystko, co mamy – podkreślała Aleksandra Szczygłowska. – Nie pierwszy raz gramy z tym zespołem. Jest bardzo silny, gra po prostu świetną siatkówkę. Ma superrozgrywającą (Alessia Orro – przyp. red.), która rozrzuca piłki bardzo mądrze. Jeżeli Włoszki mają przyjęcie, grają dużo środkiem, jeżeli nie, to piłka idzie na lewe lub prawe skrzydło. Paola Egonu jest liderką, jeżeli chodzi o atak i do niej w najważniejszym momencie idzie większość piłek. Grając z tak mocną drużyną, nie możemy pozwolić sobie na przestój. Musimy także odrzucić rywalki zagrywką od siatki, aby nie grały środkowymi – wtórowała jej Magdalena Stysiak.

Trener naszej kadry, Stefano Lavarini, zdając sobie sprawę z obciążenia psychicznego, dał swoim podopiecznym dzień wolnego. Zawodniczki mogły się zrelaksować i choć na chwilę wyłączyć. Jedne skorzystały z masażu, inne – jak Stysiak – wybrały się na zakupy. Akurat pod tym względem Bangkok ma wiele do zaoferowania. – Lubię czasem wydać pieniądze, aby poczuć się lepiej, kupić sobie coś fajnego. To jest mój taki plus i minus jednocześnie. Niedaleko jest duża galeria, więc pojechałam na dwie godzinki. Potem wróciłam i odpoczywałam w hotelu, był masaż i pełen relaks. Większość dziewczyn odpoczywała na basenie, niektóre poszły na kawę w pobliskie miejsca. Każda wykorzystała ten dzień tak, jak chciała – opowiadała nasza atakująca.

We włoskiej ekipie także pełna mobilizacja. – Przygotowujemy się do meczu z Polską, drużyną światowej klasy, z którą mierzyliśmy się i którą pokonaliśmy w dwóch ostatnich meczach. Oczywiście środowy mecz będzie inny, podejdziemy do niego tak, jak do starcia z Niemkami. Jesteśmy świadomi naszych atutów i tego, że Polska może stanowić dla nas wyzwanie–- ocenił, cytowany przez oficjalną stronę włoskiej federacji, Massimo Barbolini, asystent Julio Velasco.

(mic)

 ZDANIEM EKSPERTKI

Aleksandra Jagieło, mistrzyni Europy z 2003 i 2005 roku, obecnie prezes BKS ZGO Bostik Bielsko-Biała

– Włochy to najlepszy obecnie zespół na świecie. Potwierdza to, nie przegrywając od ponad roku. Nasze zawodniczki będą chyba musiały zagrać na 200 procent swoich możliwości, ale każda seria, zarówno dobra, jak i zła się kiedyś kończy. Wierzę w nasz zespół. Nawet jak po raz kolejny wygramy po pięciosetowym meczu, to nikomu nie będzie przeszkadzać. Polki w pojedynku z Włoszkami nie mogą dopuścić do „odskoczenia” rywalek, bo wtedy strata będzie prawie niemożliwa do odrobienia. Jednak dopóki piłka w grze trzeba wierzyć i walczyć. Chciałabym widzieć w ćwierćfinale nasz zespół, który będzie „gryźć parkiet”, który odda serce na boisku, aby zrealizować marzenie.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus 

WŁOCHY

Miejsce w światowym rankingu - 1
Starty w mistrzostwach świata - 13
Największe sukcesy – 1. miejsce (2002), 2. miejsce (2018), 3. miejsce (2022)
Trener Julio VELASCO (Argentyna)

Rozgrywające

3. Carlotta CAMBI

28.05.1996

178

8. Alessia ORRO

18.07.1998

178

Przyjmujące

16. Stella NERVINI

10.09.2003

184

17. Myriam SYLLA

8.01.1995

184

21. Oghosasere OMORUYI

25.08.2002

184

22. Gaia GIOVANNINI

17.12.2001

182

Środkowe

10. Benedetta SARTORI

14.04.2001

184

11. Anna DANESI

20.04.1996

195

19. Sarah FAHR

12.09.2001

192

25. Yasmina AKRARI

31.08.1993

185

Atakujące

18. Paola EGONU

18.12.1998

193

24. Ekaterina ANTROPOVA

19.03.2003

202

Libero

6. Monica DE GENNARO

8.01.1987

174

7. Eleonora FERSINO

24.01.2000

169

W poszczególnych rubrykach; nr na koszulce, imię i nazwisko, data ur., wzrost w cm.