Stephanie Mavunga była najjaśniejszą gwiazdą pucharowego turnieju w Arena Sosnowiec. Fot. Norbert Barczyk/PressFocus


Mavunga show w Sosnowcu

W finale Pucharu Polski spotkali się mistrz i wicemistrz kraju. Na ekipę z Polkowic nie było mocnych!


PUCHAR POLSKI KOBIET

W Arena Sosnowiec od piątku do niedzieli było bardzo dużo emocji. Pierwsza sensacja wisiała w powietrzu już pierwszego dnia - jedyny w turniejowym zestawie pierwszoligowiec niespodziewanie prowadził z gospodyniami jeszcze na początku III kwarty. Drużyna z Sokołowa miała 5 „oczek” przewagi (51:46). Potem jednak dominowały już wyłącznie sosnowiczanki. Aż pięć zawodniczek kończyło mecz z dwucyfrowymi liczbami punktów, a Klaudia Wnorowska (10 pkt., 10 zbiórek) i Jessica January (17 pkt., 11 asyst) zanotowały double double. W zespole z Sokołowa Podlaskiego najlepsza była Jastina Kosalewicz (13 punktów, 9 zbiórek, 2 asysty).

W półfinale z kolei Zagłębie prowadziło do przerwy z AZS UMCS, ale końcówka należała do lublinianek, które zakończyły mecz serią 11:0! Świetne spotkanie zagrała Aleksandra Zięmborska. Nasza reprezentantka w kadrze 3x3 zdobyła w sobotę 28 punktów, trafiła pięć trójek, dodatkowo miała 8 zbiórek, po 2 asysty i przechwyty. W drugim półfinale też niespodzianki nie było. Polkowiczanki dość spokojnie wygrały z osłabionymi brakiem kontuzjowanej liderki Chloe Bibby akademiczkami z Gorzowa. Bardzo dobry mecz zagrała Stephanie Mavunga (18 punktów i 16 zbiórek).

Finał był rewanżem za ubiegłoroczne pojedynki o tytuł mistrza kraju. Spotkały się drużyny, które reprezentują Polskę w Eurolidze. Zdecydowanym faworytem były polkowiczanki, choćby dlatego, że akademiczki grały bez tercetu kontuzjowanych (Elin Gustavvson, Kyle Shook i Emily Kalenik). Obaj trenerzy przed meczem byli dobrej myśli. - W normalnej koszykówce w tym składzie nie jesteśmy w stanie rywalizować z zespołem z Polkowic, ale mamy plan. Jeśli się uda, będziemy zadowoleni - wyjaśniał Krzysztof Szewczyk, trener AZS UMCS. - Podejmiemy duże ryzyko. Jeżeli ono wypali, to będziemy w grze. Jeżeli natomiast nie wypali, to będziemy mieli potężne problemy. Żeby myśleć o zwycięstwie musimy jednak tak właśnie postąpić – dodawał.

- Uważam, że jesteśmy dobrze przygotowani, więc Lublin niczym specjalnym nie będzie nas w stanie zaskoczyć. Nie patrzę na to czy mamy szerszą ławkę. To jeden mecz finałowy. Zrobimy po prostu wszystko, żeby go wygrać - twierdził z kolei szkoleniowiec ekipy z Polkowic, Karol Kowalewski.

Jego podopieczne bardzo pewnie wygrały pierwszą kwartę, potem jednak to przyjezdne przejęły inicjatywę. AZS do przerwy doprowadził do remisu, ale to było wszystko. Druga połowa to popis „Pomarańczowych”, wśród których gwiazdą była ponownie Mavunga. Urodzona w Harare reprezentantka Polski raz za razem zdobywała punkty, zbierała piłki pod tablicami, a kiedy było trzeba podawała piłki koleżankom. Mecz skończyła z 25 „oczkami” oraz aż 14 zbiórkami. Warto dodać, że Mavunga miała imponujący procent skuteczności - wykorzystała 9 z 10 rzutów z gry i wszystkie siedem prób z linii. Po spotkaniu z uśmiechem odbierała statuetkę dla MVP turnieju. Polkowiczanki pokazały w Sosnowcu moc (na tablicach wygrały m.in. 44-29), ale lublinianki, gdy zagrają w pełnym składzie, wciąż mogą myśleć o obronie tytułu mistrzowskiego w Orlen Basket Lidze Kobiet.

To trzeci z rzędu Puchar Polski dla KGHM BC Polkowice. „Pomarańczowe” zdobyły w sumie już sześć razy to trofeum od wznowienia rozgrywek w 2004 roku. Niewykluczone, że oba zespoły za kilka miesięcy spotkają się w wielkim finale ligi. Na razie finałowy turniej Pucharu Polski był zapowiedzią emocji jakie mogą nas czekać w ligowym play offie.


PUCHAR POLSKI


Ćwierćfinały

PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów Wlkp - VBW Arka Gdynia 73:68 (21:16, 18:26, 19:14, 15:12)

GORZÓW WLKP.: Tsineke 10 (1x3), Wentzel 9 (1x3), Jones 24 (2x3), Telenga 13, Pszczolarska 3 (1x3) - Jakubiuk 8, Kuczyńska 6, Śmiałek. Trener Dariusz MACIEJEWSKI.

GDYNIA: Podgórna 5 (1x3), Miskiniene 3, Kastanek 22 (3x3), Wrzesiński 8, Borkowska 14 - Cowling 6, Puter 6 (2x3), Bazan 4, Żytkowska, Szymkiewicz. Trener Philip MESTDAGH.


MB Zagłębie Sosnowiec - MPKK Sokołów S.A. Sokołów Podlaski 96:71 (23:17, 23:28, 28:13, 22:13)

SOSNOWIEC: Marciniak 7 (1x3), January 17 (1x3), Zempare 19, Wadoux 7 (1x3), Wnorowska 10 - Wojtala, Czyżewska 3, Z. Urbaniak-Dornstauder 4, Q. Urbaniak-Dornstauder 18, Jarząb 11 (1x3), Ryng. Trener Jorge ARAGONES.

SOKOŁÓW: Stępień 18 (6x3), Paczóska 3, Kiuliak 14, Dzierbicka 18 (3x3), Kosalewicz 13 (1x3) - Zieniewska 3 (1x3), Szczęśniak 1, Iwaniuk 1. Trener Marcin GROCKI.


Półfinały

Polski Cukier AZS UMCS Lublin – MB Zagłębie Sosnowiec 79:72 (21:17, 15:23, 20:10, 23:22)

LUBLIN: Zięmborska 28 (5x3), Burton 23 (2x3), Goss 20, Fiszer 6, Adamczuk 2 - Ullmann 2, Goszczyńska, Jeziorna. Trener Krzysztof SZEWCZYK.

SOSNOWIEC: Marciniak 4, January 15, Wadoux 11 (3x3), Q. Urbaniak-Dornstauder 19, Wnorowska 2 - Wojtala 3, Czyżewska 2, Zempare 13, Jarząb 3 (1x3). Trener Jorge ARAGONES.


KGHM BC Polkowice - PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów Wlkp 90:77 (20:13, 25:23, 24:17, 21:19)

POLKOWICE: Sykes 2, Gajda 6 (2x3), Fraser 18, Mavunga 18 (16 zb), Kośla 5 (1x3) - Stanković 14, Friskovec 17 (3x3), Gertchen 7 (1x3), Banaszak, Piestrzyńska 3 (1x3), Zasada, Kulińska. Trener Karol KOWALEWSKI.

GORZÓW WLKP.: Wentzel 20 (1x3), Tsineke 16 (1x3), Jones 13 (1x3), Pszczolarska 5 (1x3), Telenga 4 - Jakubiuk 16 (2x3), Lebiecka 3 (1x3), Kuczyńska, Śmiałek, Maćkowiak. Trener Dariusz MACIEJEWSKI.


Finał

KGHM BC Polkowice - Polski Cukier AZS UMCS Lublin 91:68 (30:17, 12:25, 23:17, 26:9)

POLKOWICE: Mavunga 25, Gajda 8 (2x3), Sykes 4, Fraser 5, Piestrzyńska 9 (3x3) - Stanković 2, Friskovec 15 (5x3), Gertchen 13 (2x3), Kośla 10 (2x3). Trener Karol KOWALEWSKI

LUBLIN: Zięmborska 12, Burton 25 (1x3), Goss 25 (4x3), Fiszer 2, Adamczuk 2 - Ullmann, Nassisi, Goszczyńska 2, Jeziorna. Trener Krzysztof SZEWCZYK.