Matura z przerwą na zwycięstwo
31-letni Patryk Stosz założył w Pszczynie żółtą koszulkę lidera Kryterium Asów.
Podium dla trzech asów... Fot. Dorota Dusik
To był strzał w dziesiątkę. 49. Międzynarodowy Wyścig Kolarski Infomax-Kryterium Asów w tym roku rozpoczął się w Pszczynie od niezwykłej rywalizacji. Zawodnicy z całego świata na wymagającej trasie najpierw rywalizowali w eliminacjach, a następnie rozegrano finał.
Stawkę kolarzy, którzy dotarli do Polski, przyciągnięci kategorią UCI 1.2 podbeskidzkiej trzydniówki, na pszczyńskim rynku najpierw podzielono na 6 grup. Wszystkie drużyny mogły do każdej grupy wystawić jednego reprezentanta, który wyruszył na 1800-metrową pętlę, żeby na każdym z 5 finiszów stoczyć walkę o jak najwyższe miejsce, ze świadomością, że najlepsza piątka wejdzie do finału.
Raz za razem kibice przeżywali więc spore emocje, bo zawodnicy tasowali się na „kresce”. Wystarczy dodać, że tylko w drugiej grupie Duńczyk Oliver Vederso Solvhoj z drużyny Ceramic Speed Herning, wygrał wszystkie finisze i z kompletem punktów wszedł do finałowej 30. To jednak nie było najważniejsze, bo na starcie ostatecznej rywalizacji wszyscy stanęli z zerowym kontem i to zagwarantowało ogromne emocje.
Duńczyk wprawdzie okazał się najszybszy także na pierwszym finałowym finiszu, ale już na drugim wygrał Michał Pomorski z Mazowsza Serca Polski. Na trzecim kółku pokazał się za to Patryk Stosz z grupy Voster ATS i walka o żółtą koszulkę wyścigu otwierającego trzydniową rywalizację była otwarta.
Nie zamknęła jej nawet wygrana Pomorskiego na czwartym finiszu, bo choć 21-letni łodzianin wysunął się na minimalne prowadzenie w klasyfikacji punktowej, to czuł na plecach oddech przeciwników. O wszystkim zadecydowało ostatnie okrążenie, a dokładniej rzecz ujmując centymetry, bo sędziowie długo analizowali zapis fotokomórki, żeby stwierdzić, że ostatni finisz wygrał Stosz, minimalnie wyprzedzając Duńczyka Karla Lindgaarda i to zadecydowało, że 31-letni Polak stanął na najwyższym stopniu podium i założył żółtą koszulkę lidera. Obok znaleźli się zawodnicy, którzy także zgromadzili po 10 pkt. Pomorski jako wicemistrz założył fioletowy trykot najaktywniejszego, a Solvhoj musiał się zadowolić symbolicznie przyznaną zieloną koszulką górala i stanąć na najniższym podium.
Okazja do rewanżu już w sobotę na 160-kilometrowej trasie Beskid Race w Bielsku-Białej (początek o godzinie 15.00 – start i meta przy Hali Wielofunkcyjnej imienia Zbigniewa Pietrzykowskiego pod Dębowcem). Natomiast w niedzielę z powodu odwołania klasyka Wisła – Wilkowice kolarze zakończą tegoroczne Kryterium Asów... kryterium wokół bielskiej hali i tam poznamy Asa Anno Domini 2025.
- W takim wyścigu trudno mówić o przygotowaniu taktyki, tym bardziej że ostatnio miałem trochę przerwy w treningach z powodu matury, bo zająłem się swoim wykształceniem – powiedział Patryk Stosz. - Jestem już po polskim, po matematyce, po angielskim ustnym i pisemnym. Została mi jeszcze geografia rozszerzona i polski ustny. Nie wiedziałem więc jak „noga będzie podawać”. Okazało się jednak, że udało się wygrać. Gdy okazało się, że wszedłem do finału, powiedziałem sobie, że zaatakuję na trzeciej i piątej rundzie. Ten pomysł okazał się skuteczny i jestem bardzo zadowolony. Na klasyku mamy lidera Tomasza Budzińskiego, więc będę pracował dla niego, a w niedzielę znowu będzie kryterium, więc jak się będę czuł, to powalczę o wygraną w generalce. Organizm dał sygnał, że jest wytrenowany, więc chyba mogę spróbować.
Jerzy Dusik