Katarzyna Wilczek znów będzie występować z „eRką” na piersi. Fot. Marcin Bulanda/PressFocus


„Masło” wróciła do domu

Działacze Ruchu Chorzów kompletują skład na nowy sezon. W walce o punkty w elicie pomoże Katarzyna Wilczek.


Gdy przed dwoma laty Katarzyna Wilczek opuszczała Chorzów, nie powiedziała „żegnajcie”, tylko „do zobaczenia”. Ściskając się z tymi, z którymi przez 12 lat zżyła się w Ruchu, wspomniała, że być może jeszcze wróci do macierzystego klubu. Nie przypuszczała chyba jednak, że nastąpi to tak szybko. Po części ze względów rodzinnych przeniosła się do Kalisza, gdzie był budowany mocny zespół. Była więc jedną z kluczowych postaci tamtejszej Energi Szczypiorna, mając udział w awansie do Orlen Superligi, a następnie w walce o punkty. Kaliszanki nie zdobyły ich wiele i o pozostanie w elicie musiały walczyć z MTS-em Żory w dwumeczu barażowym. Oba spotkania wygrały, a jedną z najbardziej uradowanych była właśnie Wilczek. Podczas tej celebracji wiedziała już jednak, że był to jej ostatni występ w kaliskich barwach. „To były cudowne 2 lata! Jestem wdzięczna prezesowi za zaufanie, pracownikom klubu, niezastąpionym koleżankom z zespołu, wspaniałej fizjo oraz wam, drodzy kibice! Będę was zawsze miło wspominać. Do zobaczenia” - napisała na Facebooku, a liczba polubień tego wpisu doszła do 260. W Kaliszu się smucą, a w Chorzowie cieszą, bo pozyskali solidną, ambitną i zawsze walczącą do końca kołową. Wczoraj beniaminek poinformował o powrocie „Masełka”, bo tak - od panieńskiego nazwiska Masłowska - nazywają 31-letnią Wilczek. „Z ogromną radością witamy Kasię z powrotem w naszym klubie! Jej zadziorny charakter i niebieskie serce będą ogromnym wzmocnieniem dla naszego zespołu w rozgrywkach Superligi” - napisali działacze Ruchu, którzy wkrótce z pewnością zaskoczą jeszcze niejednym transferem lub informacją o przedłużeniu umów z kluczowymi zawodniczkami.

Marek Hajkowski


76 

BRAMEK dla Szczypiorna Kalisz zdobyła w minionym sezonie Katarzyna Wilczek, z czego 24 z rzutów karnych.