Maratony jakich mało...
Zawierciański zespół jest dobrze skomponowany i mogliśmy się o tym po raz wtóry przekonać.
Ekipa Aluronu CMC Warty Zawiercie ma za sobą dwa siatkarskie maratony, ale jakże dla niej szczęśliwe. Najpierw zwyciężyła w środę Jastrzębski Węgiel w Superpucharze Polski, zaś w sobotę wygrała w Rzeszowie z Asseco Resovią, rozstrzygając oba spotkania w tie-breaku. Siatkarze wznieśli się na wyżyny swoich umiejętności i nie zawiedli trenera Michał Winiarskiego, który w sobotę obchodził 41. urodziny. Po powrocie z Rzeszowa w zaciszu rodzinnym mógł świętować, ale już dzisiaj myśli o kolejnym spotkaniu z GKS-em Katowice.
Zawierciański zespół jest dobrze skomponowany i mogliśmy się o tym po raz wtóry przekonać. Karol Butryn, atakujący "Jurajskich rycerzy", wraz z Aaronem Russellem byli wiodącymi postaciami starcia z JW w „Spodku”, ale w Rzeszowie zaczął kiepsko. Trener niewiele się zastanawiał i w połowie pierwszego seta odesłał go do kwadratu dla rezerwowych. To była słuszna decyzja, zaś jego miejsce zajął Kylie Ensing, który był rezerwowym w reprezentacji USA podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu. Rezerwowy atakujący stanął na wysokości zadania i wraz z kolegami solidnie pracował na wygraną. Patryk Łaba, przed laty odkrycie Winiarskiego w Treflu Gdańsk, na pewno zasłużył na miano superrezerwowego, który nie stąd ni zowąd pojawia się na parkiecie i potrafi zdobywać jakże cenne, wręcz kluczowe punkty. I tak właśnie było w Rzeszowie, gdzie zluzował Bartosza Kwolka W tie-breaku posłał dwa asy serwisowe i goście objęli prowadzenie 11:8. Takiej przewagi klasowa drużyna już nie mogła zaprzepaścić. Kryspin Baran, prezes klubu, po Superpucharze powiedział, że ta drużyna będzie jeszcze lepsza za miesiąc, może dwa i trudno z tym stwierdzeniem się nie zgodzić.
A zaczęło się dość niefortunnie dla zawiercian, bo przy serwisie Cezarego Sapińskiego zrobiło się 7:2 dla gospodarzy. Potem ich przewaga jeszcze wzrosła. Wspomniany Butryn w połowie tej odsłony ze spuszczoną głową zszedł z boiska, ale jego zmiennik Ensing pokazał się z dobrej strony i udowodnił, że w każdej chwili można na niego liczyć. Inauguracyjnego seta trzeba było jednak zapisać po stronie strat, głównie przez błędy, których przyjezdni popełnili aż 10.
W kolejnych odsłonach gracze z Zawiercia mocno je ograniczyli, ponadto zwiększyli siłę uderzeniową. Amerykański duet Russell – Ensing momentami był nieuchwytny i solidnie punktował. Mnóstwo emocji było zwłaszcza w trzeciej partii. Goście prowadzili 22:20, ale gospodarze już w zmienionym składzie (Lukas Vasina za Klemena Cebulja) doprowadzili do remisu 23:23. Błąd serwisowy Stephena Boyera oraz skuteczny atak Jurija Gładyra rozstrzygnęły losy tej potyczki.
Vasina był niewątpliwie bohaterem 4. seta, bowiem nie tylko świetnie przyjmował (95% skuteczności), ale również skutecznie atakował. Gospodarze prowadzili 20:16 i wydawało się, że im nic nie grozi. Duet Łaba – Russell doprowadził do remisu 23:23. Jednak ostatnie słowo należało do Czecha.
Początek tie-breaka to przewaga zawiercian (5:2). Potem do głosu doszli rzeszowianie i był remis (8:8). Goście znów odskoczyli (14:10) i odnieśli cenne zwycięstwo.
Asseco Resovia – Aluron CMC Warta Zawiercie 2:3 (25:21, 19:25, 23:25, 25:23, 12:15)
RZESZÓW: Ropret (1), Bednorz (23), Kłos (6) , Boyer (17), Cebulj (8), Sapiński (4), Potera (libero) oraz Vasina (5), Bucki (5), Staszewski, Woch (3). Trener Tuomas SAMMELVUO.
ZAWIERCIE: Tavares Rodrigues (6), Kwolek (6), Zniszczoł (6), Butryn, Russell (26), Gładyr (9), Gregorowicz (libero) oraz Ensing (19), Markiewicz, Łaba (3). Trener Michał WINIARSKI
Sędziowali: Maciej Twardowski i Wojciech Głód (obaj Radom). Widzów 3000.
Przebieg meczu
I: 10:3, 15:10, 20:14, 25:21.
II: 8:10, 12:15, 15:20, 19:25.
III: 9:10, 15:14, 18:20, 23:25.
IV: 7:10, 15:14, 20:16, 25:23.
V: 2:5, 8:10, 12:15.
Bohater – Miguel TAVARES RODRIGUES.
(sow)
332 MINUTY siatkarze z Zawiercia przebywali na parkiecie w dwóch ostatnich zwycięskich meczach, w Superpucharze Polski z Jastrzębskim Węglem oraz ligowym z Asseco Resovia.