Piotr Zieliński w meczu z Estonią zdobył gola po uderzeniu głową, drugiego takiego w karierze. Fot. Rafał Oleksiewicz/Pressfocus.pl

 

Mamy więcej jakości

Rozmowa z Piotrem Zieliński, pomocnikiem reprezentacji Polski


Czerwona kartka dla rywali mocno chyba pomogła?


- Po naszych dwóch dobrych akcjach ich „gościu” dostał dwie żółte, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Sami powinni mieć pretensje do siebie. Zresztą, grając 11 na 11, też mieli problemy, żeby cokolwiek zrobić.


Oczekiwał pan, że ten mecz będzie tak łatwy?


- Był łatwy przez to, że graliśmy dobrze i na swoim poziomie. Co do Estończyków, spodziewałem się trochę ich lepszej gry, ale to nasz dobry występ sprawił, że tak do wyglądało.


Stracona bramka w końcówce, to chwila dekoncentracji?


- Tak. W meczu z Walią coś takiego nie może się powtórzyć.


Pana bramkę strzeloną głową, nieczęsto zdarza się oglądać. Które to było takie trafienie?


- To druga taka bramka w karierze, po podaniu „miodzik”. Nie dało się tego nie strzelić.


Teraz mecz w Cardiff, a tam poprzeczka będzie zawieszona dużo wyżej. Czego spodziewa się pan po tym spotkaniu i jak to może we wtorek wyglądać?


- Na pewno będzie to trudne spotkanie. Mieliśmy okazję grać z Walijczykami w Lidze Narodów i nie były to łatwe mecze. To bardzo agresywna i dobrze przygotowana motorycznie reprezentacja. Będzie czuła szansę pojechania na Euro, gra przed swoją publicznością, ale to my mamy więcej jakości. Wierzę, że potwierdzimy to we wtorek i pojedziemy na mistrzostwa Europy.


Co będzie kluczem w takim spotkaniu?


- Kluczem będzie takie same zaangażowanie i agresja, jak u rywali. A później zdecyduje jakość. My mamy jej więcej, więc jeśli postawimy im czoła pod względem fizyczności i zaangażowania, to nasza jakość przeważy i wygramy.


Jak będą wyglądały przygotowania do tego wtorkowego meczu?


- Przede wszystkim analiza gry rywala. Nie obserwuję tej drużyny, nie wiem jak oni teraz grają. Na pewno będziemy dobrze przygotowani pod każdym względem.     

        

Tan mecz teraz będzie trudniejszy od tego w Lidze Narodów w 2022?


- A jak myślicie? To przecież teraz mecz o Euro, a Liga Narodów to inna ranga, choć wiadomo, też tamto spotkanie się liczyło. Teraz ranga jest jednak nieporównanie większa, bo każdy chce grać w mistrzostwach Europy. Będzie to dużo trudniejsze spotkanie niż to ostatnie.  


Pytanie o Jakuba Piotrowskiego, który zagrał bardzo dobry mecz w czwartek. Jak się z nim grało w środku pomocy?


- Bardzo dobry mecz w jego wykonaniu. Pokazuje i udowadnia, że ma wielkie papiery na granie. Jest silny fizycznie, ma strzał, dobrze operuje piłką. Daje naszej reprezentacji wiele opcji. „Śliszu” w środku pola też jednak zagrał bardzo dobrze. Trzymał środek i dobrze obsługiwał nas podaniami. Generalnie z Estonią zagraliśmy dobre spotkanie jako cały zespół. Nie pamiętam tak dobrego występu w naszym wykonaniu w ostatnim czasie.


Piotrowski to piłkarz, który mógłby zagrać w Serie A?


- Po takim sezonie jaki gra, a wciąż może wznieść się na wyższy poziom [w Łudogorcu w tym sezonie zdobył 9 bramek i miał 4 asysty, w kadrze ostatnio 2 bramki i 1 asysta – przyp. red.], to ofert będzie miał dużo.   


Jak patrzy pan na swoją sytuację w klubie i czy po ewentualnym awansie na Euro Piotr Zieliński będzie w czerwcu w formie?

- W klubie na pewno jeszcze wystarczająco dużo będę grał, żeby być w formie. Nie będę miał problemów z graniem. 


Rozmawiał i notował Michał Zichlarz

 

11

BRAMEK

w reprezentacji Polski ma Piotr Zieliński. Tyle samo trafień w biało-czerwonych barwach ma dziewięciu innych zawodników. Oprócz wychowanka Orła Ząbkowice Śląskiej, to: Krzysztof Piątek, dwóch napastników z międzywojnia, Wawrzyniec Staliński i Leonard Piątek z AKS Chorzów, Eugeniusz Faber, Andrzej Jarosik, Andrzej Iwan, Wojciech Kowalczyk, Emmanuel Olisadebe, Radosław Kałużny. To miejsce numer 23 wśród najlepszych strzelców reprezentacji Polski.