Mam tych piłkarzy, których chciałem
Trener Zagłębia Sosnowiec Marek Saganowski wypowiedział się na kilka ważnych tematów przed startującym dzisiaj sezonem Betclic 2. Ligi.
ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC
O nowym kapitanie
- Jako kapitana wybraliśmy Andrzeja Niewulisa. To była decyzja moja i sztabu. Jego zastępcami zostali Kamil Biliński i Joel Valencia. Do rady zespołu dołączyli Mateusz Kos i Kacper Siuta. Z reguły w moich drużynach robiłem demokratyczne wybory, ale to jest całkiem nowy zespół. Cieszę się, że Andrzej się zgodził. To nasz generał, moje przedłużenie na boisku. Ważne jest też to, jak podchodzi do samego treningu. Młodzi zawodnicy widzą, że zawsze daje z siebie 100 procent, co podkreśla jego profesjonalizm.
O okresie przygotowawczym
- Jestem z niego bardzo zadowolony. Zaczęliśmy dosyć szybko i w pierwszym tygodniu dogadywaliśmy się z tymi zawodnikami, których chcieliśmy pożegnać lub sami chcieli odejść. Następnie, razem z dyrektorem sportowym Grzegorzem Kurdzielem, budowaliśmy zespół i to był intensywny okres. Największym zadaniem był wyjazd na zgrupowanie do Austrii w takim składzie, którym będziemy dysponować w meczach o punkty. To się udało. Zagraliśmy 5 sparingów i jestem zadowolony przede wszystkim z ofensywy. Strzeliliśmy 21 goli i wygraliśmy 5:0 z austriackim drugoligowcem (SKU Amstetten - przyp. red.). Sparingi pokazały nam, że obrany kierunek daje nam dużo w ataku, ale również w obronie.
O nowych zawodnikach
- Jest ich bardzo wielu i jestem podekscytowany możliwością współpracy z każdym z nich. Wszyscy dają na treningach i poza nimi 100 procent. Ważne dla mnie jest to, że realizujemy założenia taktyczne. Było to widać w spotkaniach kontrolnych. Oczywiście, każdemu trenerowi potrzebny jest czas, bo wszystkie fazy, które chcielibyśmy przepracować, zostały przez nas tylko dotknięte. Tak czy inaczej jestem usatysfakcjonowany z tego, co pokazuje drużyna. Wiadomo, że mecze ligowe nas zweryfikują, ale czekam na nie z optymizmem. Budowana przez nas szatnia wygląda bardzo dobrze, a zawodnicy są chętni do pracy.
O zgraniu taktycznym
- To, co chciałem przekazać zawodnikom, przekazałem. Zrealizowaliśmy wszystkie zadania. Każdy trener chciałby mieć dużo więcej czasu, ale potrzeba też trochę cierpliwości, bo - jak już wspomniałem - mówimy o całkiem nowym zespole. Sparingi utrwaliły jednak to, że piłkarze słuchają i wiedzą, po co tutaj są. Robią wszystko najlepiej, jak mogą. Nie ukrywam, że jest jeszcze dużo do zrobienia, ale na tyle, na ile mieliśmy czasu, głównie na obozie, na kwestie taktyczne - zaczynając od krycia, a kończąc na pressingu - zostało przepracowane.
O realizacji celów transferowych
- Praktycznie w 90 procentach udało nam się ściągnąć tych graczy, których chcieliśmy. Dwóch piłkarzy odeszło, bo się z nimi nie dogadaliśmy. Pierwsze pytanie, jakie zadajemy zawodnikom, brzmi: „Czy chcą grać w Zagłębiu”? To jest najważniejsze, bo chcę mieć w szatni piłkarzy, którzy będą walczyć za te barwy i zdają sobie sprawę, jaki to jest klub.
O piłkarzach, którzy odeszli
- Niektórzy chcieli odejść i szukać innych klubów, a z niektórych sami zrezygnowaliśmy. Chciałbym jednak zapomnieć o tamtej szatni, bo nie będziemy wiecznie wracać do tego, co było złe. Dzisiaj mam taką, z której jestem dumny i mam zawodników, których chciałem. Dysponuję zespołem takim, jakim chciałem dysponować.
O kolejnych wzmocnieniach
- Trener zawsze chciałby mieć jak najwięcej zawodników do rywalizacji. Jeśli chce się wygrać, musi być ona duża. Nie tylko ci piłkarze, którzy są na boisku, decydują o tym, czy zwyciężamy. Znaczenie mają też zawodnicy rezerwowi, którzy naciskają na tych z wyjściowej jedenastki i nie dają im odpocząć. Wiedzą, że jeśli będzie jeden czy drugi słabszy mecz, to do składu wejdzie następny.
O celu na sezon
- Przede wszystkim jest nim wygrywanie meczu za meczem. Chcemy wejść w passę zwycięstw, a w grudniu będziemy mogli rozmawiać o konkretnych celach. Jesteśmy w procesie tworzenia całkowicie nowego zespołu, po dużych zmianach. Na dziś celem jest przygotowanie do pierwszego spotkania i zdobycie 3 punktów z Olimpią Grudziądz.
O młodzieżowcach i czy jednym z dwóch obowiązkowych na boisku będzie bramkarz
- Tak to będzie wyglądało. Zawodnicy z akademii, którzy do nas dołączyli, zdali egzamin. Wiemy jednak, że mecz ligowy to coś innego, ale ja bardzo w nich wierzę. Jestem zadowolony. Także Miłosz Pawlusiński, który dołączył do nas z zewnątrz, prezentuje dobry poziom. Młodzieżowcy są przygotowani i w sparingach żaden nie zawiódł. Każdy obecność w pierwszym zespole wywalczył sobie na boisku.
Piotr Tubacki