39-letni LeBron James wystąpi na igrzyskach po 12 latach przerwy. Fot. Pressfocus

Mają wygrywać - po prostu

Gwiazdy NBA rozpoczęły przygotowania do występu w Paryżu.

Stephen Curry z Golden State Warriors jako pierwszy, już w czwartek, stawił się w Las Vegas na zgrupowanie reprezentacji USA przed igrzyskami olimpijskimi. 36-latek, dwukrotny mistrz świata i czterokrotny NBA, który zadebiutuje w igrzyskach, marzy o olimpijskim złocie. Amerykanie walczyć będą o piąte z rzędu mistrzostwo na igrzyskach.

Oprócz Curry'ego w drużynie są największe gwiazdy NBA, m.in. 39-letni LeBron James, dwukrotny mistrz olimpijski (2008 i 2012) z LA Lakers, którego na IO nie było 12 lat, 35-letni Kevin Durant, trzykrotny mistrz olimpijski (2012, 2016, 2021, jedyny gracz USA obok Carmelo Anthony'ego z takim dorobkiem medalowym) z Phoenix Suns, świeżo upieczeni mistrzowie NBA z Boston Celtics, Jayson Tatum i Jrue Holiday, czy Kameruńczyk Joel Embiid z Philadelphia 76ers, który długo zastanawiał się, czy wystąpić w barwach USA czy Francji, bo obywatelstwa obydwu tych państw ma od kilku lat.

Trener Steve Kerr zamierza zaszczepić swoim podopiecznym filozofię zmarłego tragicznie w katastrofie helikoptera w 2020 r. Kobe Bryanta, który na stwierdzenie, że różnica między NBA a resztą świata zmniejsza się systematycznie, odpowiedział kiedyś na zgrupowaniu reprezentacji: - No i co z tego? Mamy wygrywać po prostu.

- Uwielbiam takie podejście. To musi być nasze nastawienie tego lata - powiedział Kerr.

W pierwszym sparingu w Las Vegas, w środę, Amerykanie zmierzą się z Kanadyjczykami. To będzie rewanż za mecz o brąz mistrzostw świata 2023 - wówczas sensacyjnie wygrali Kanadyjczycy, po dogrywce, 127:118.

W składzie USA są dwaj uczestnicy tamtych MŚ - Tyrese Haliburton i Anthony Edwards. Wówczas zabrakło tych wszystkich gwiazd, które wystąpią w Paryżu. - Oczywiście w zeszłym roku w mistrzostwach nie osiągnęliśmy tego, co chcieliśmy. To było frustrujące, ponieważ za każdym razem, gdy reprezentujesz USA, oczekuje się od ciebie zwycięstw. A my nie byliśmy w stanie tego zrobić - przyznał samokrytycznie Haliburton.

Trener Kerr, mimo wyśmienitego składu, a najwyraźniej właśnie przez to, ma pewne problemy. - Oto pytanie: kto ma wyjść w pierwszej piątce? W przyszłości wszyscy ci zawodnicy, cała dwunastka będzie w Galerii Sław NBA. Jak można więc wybrać piątkę z takiej grupy? Chodzi w o to, by wybrać taką kombinację - takich zawodników, którzy będą jak najlepiej funkcjonować w tych piątkach, które będą walczyć w każdym spotkaniu na tym samym poziomie. To jest nasze, sztabu szkoleniowego zadanie podczas obozu w Las Vegas - powiedział Kerr.

Po zgrupowaniu w Las Vegas Amerykanie polecą do Abu Zabi, stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich, by zagrać z Australią i Serbią. Kolejnym, ostatnim przedolimpijskim przystankiem będzie Londyn, w którym podopieczni trenera Kerra zmierzą się z Południowym Sudanem i mistrzami świata Niemcami. Reprezentanci tego afrykańskiego kraju, najmłodszego państwa świata, wywalczyli awans na igrzyska właśnie w MŚ na Filipinach. Amerykanie w Paryżu zagrają w gr. C właśnie s Serbami, Sudańczykami oraz zwycięzcą turnieju kwalifikacyjnego w Portoryko, który zostanie wyłoniony w niedzielę.

(PAP)