Sport

Maja się nie poddała

Po zaciętych meczach i broniąc piłki meczowe, Kamil Majchrzak i Maja Chwalińska awansowali w eliminacjach Australian Open.

Maja Chwalińska w meczu z Dominiką Salkovą wykazała się wielkim hartem ducha.

Pierwszy wielkoszlemowy turniej 2025 roku rusza w najbliższą niedzielę, losowanie drabinki już w czwartek nad ranem polskiego czasu – rywali poznają wiceliderka rankingu kobiet Iga Świątek, a także Magdalena Fręch (24. WTA), Magda Linette (38.) i Hubert Hurkacz (18. ATP).

Być może w czwartek właśnie do tego grona dołączą inni Polacy, którzy przebijają się przez trzystopniowe kwalifikacje. Na razie cała trójka z mniejszymi lub większymi kłopotami uporała się z pierwszymi przeszkodami. Jeszcze w poniedziałek Maks Kaśnikowski (209. ATP) pokonał Litwina Viliusa Gaubasa 6:7 (7-9), 7:6 (7-2), 6:2, a we wtorek jego śladem poszli Kamil Majchrzak (117.) i Maja Chwalińska (126. WTA), choć kosztowało ich to sporo nerwów.

Majchrzak wygrał z Argentyńczykiem Marco Trungellitim (141.) 3:6, 7:6 (7-4), 6:3, choć w tie-breaku drugiego seta musiał obronić dwie piłki meczowe. W decydującej partii o triumfie 29-letniego Polaka przesądziło przełamanie w 8. gemie, a serwując przy stanie 5:3, wykorzystał pierwszego meczbola. Mecz trwał 3 godziny bez kwadransa.

Jedną nogą za burtą

Bój, który musiał stoczyć Piotrkowianin, to i tak pestka przy tym, co zafundowała kibicom Chwalińska. 23-letnia tenisistka z Dąbrowy Górniczej przez 3 godziny i 23 minuty przeciągała linę z o 3 lata młodszą Czeszką Dominiką Salkovą (152.). Pierwszego seta wygrała po tie-breaku 7-3, w drugim prowadziła 5:3 i miała serwis, a od wygranej w meczu dzieliły ją dwa punkty, ale przegrała 4 gemy z rzędu i seta 5-7. Wreszcie w trzecim była już jedną nogą za burtą eliminacji – ale wróciła ze stanu 3:5 oraz 3-7 w super tie-breaku, przetrwała kryzys, obroniła dwie piłki meczowe, by ostatecznie wykorzystać swojego pierwszego meczbola i wyrwać zwycięstwo 7:6 (7-3), 5:7, 7:6 (12-10)! Salkova popełniła aż 89 niewymuszonych błędów, Polka o 30 mniej.

Pierwszą osobą, która gratulowała Mai, była klubowa koleżanka z BKT Advantage Bielsko-Biała Katarzyna Kawa (227.), która do ostatniej chwili czekała w Melbourne na dobre wieści, ale ostatecznie zabrakło jej kilku miejsc w rankingu, by do eliminacji się „załapać”.

Kolejny maraton?

Wcale nie był to jednak najdłuższy mecz 1. rundy eliminacji; ten należy – a jakże! - do specjalistki od tenisowych maratonów, Sary Sorribes Tormo, która niedawno w Pekinie walczyła z Chinką Gao Xinyu 4 godziny i 15 minut, co jest czwartym najdłuższym meczem w historii żeńskiego tenisa. We wtorek 28-letnia Hiszpanka potrzebowała nieco mniej, bo 3 godzin i 43 minut, aby pokonać Australijkę Jaimee Fourlis 7:6 (7-5), 5:7, 6:4.

Trzeci najdłuższy mecz w 1. rundzie eliminacji AO wygrała Belgijka Marie Benoit, która pokonała Brytyjkę Yuriko Lily Miyazaki 5:7, 6:4, 7-6 (10-8) w 2 godziny i 56 minut. Teraz 30-letnia Benoit (200. WTA) będzie rywalką Chwalińskiej w walce o awans do decydującej fazy kwalifikacji.

W drugiej rundzie eliminacji Majchrzak zagra z 22-letnim Amerykaninem Zacharym Svajdą (165.), natomiast Kaśnikowski (209.) o północy polskiego czasu miał mierzyć się z doświadczonym Boliwijczykiem Hugo Dellienem (122.), dwa lata temu 64. na świecie.

Tomasz Mucha

Sparing dla Djokovicia

Novak Djoković trenuje w Melbourne pod okiem swojego nowego coacha, Andy Murraya. Urodzeni w odstępie tygodnia w maju 1987 roku Serb i Szkot grali ze sobą 36 razy (25-11 dla „Djoko”), a teraz połączyli siły. Murray zakończył karierę zawodniczą w sierpniu na igrzyskach olimpijskich w Paryżu, teraz ma pomóc byłemu rywalowi w zdobyciu 11. tytułu w Australian Open, 100. triumfu w turnieju i 25. w Wielkim Szlemie, co byłoby rekordem wszech czasów bez względu na płeć. We wtorek na Margaret Court Arena w Melbourne „Nole”, aktualnie 7. w rankingu, rozegrał sparing ze światową „trójką” Hiszpanem Carlosem Alcarazem, wygrywając 7:5.