Sport

Magiczna „12”

Śląska Wrocław 3579 znaków

Bramkarz Śląska Rafał Leszczyński pod względem czystych kont nie ma sobie równych w ekstraklasie. Fot. Mateusz Porzucek/PressFocus

Magiczna „12”

Rafał Leszczyński ma najwięcej meczów w ekstraklasie z czystym kontem.


ŚLĄSK WROCŁAW

W meczu z Cracovią 32-letni bramkarz wrocławskiego Śląska Rafał Leszczyński po raz 12. w bieżących rozgrywkach ani razu nie wyciągał futbolówki z siatki. Wychowanek Olimpii Warszawa w rundzie jesiennej zachował czyste konto w potyczkach z: Widzewem Łódź (2:0), Pogonią Szczecin (2:0), Piastem Gliwice (1:0), Wartą Poznań (1:0), Legią Warszawa (4:0), Cracovią (1:0), Radomiakiem (1:0), Koroną Kielce (0:0), natomiast wiosną w spotkaniach z Lechem Poznań (0:0), Puszczą Niepołomice (0:0), Legią Warszawa (0:0) i właśnie Cracovią (4:0).


Przegonił Kelemena

Przy okazji dodajmy, że od 2008 roku, czyli od powrotu zielono-biało-czerwonych do ekstraklasy, żaden ich strażnik bramki nie osiągnął 12. czystych kont w sezonie. Najlepszy w tym rankingu był do tej pory Słowak Marian Kelemen, który w sezonie 2012/13 11 razy kończył mecz bez straty gola. Dopiero teraz, w trwających rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy, ten wynik poprawił Rafał Leszczyński. - Wiadomo, że fajne są takie wyniki statystyczne, gdy jest się na pierwszym miejscu - przyznał bramkarz Śląska w rozmowie z oficjalną stroną klubową. - Wielokrotnie mówiłem już, że należy patrzeć przede wszystkim na dobro drużyny. Mogę wpuszczać do końca obecnego sezonu po jednej bramce, ale żebyśmy zawsze zdobywali w tych meczach trzy punkty. Wyniki zespołu są najistotniejsze.


Lepsi tylko „Kali” i Matysek

Śląsk Wrocław ma w tej chwili najbardziej szczelną defensywę spośród wszystkich zespołów rywalizujących w elicie. W 32. meczach trójkolorowi stracili tylko 30 goli, a za ich plecami plasują się Piast Gliwice (33), Raków Częstochowa (35) oraz Legia Warszawa i Pogoń Szczecin (po 38).

To efekt dobrej postawy - przede wszystkim - obrońców i „Leszcza”. Ten ostatni w tym sezonie spisuje się naprawdę rewelacyjnie. Obecne dokonania golkipera drużyny z Oporowskiej robią wrażenie, ale gdyby brać pod uwagę całą historię wrocławskiego klubu, lepszy wynik „wykręcili” legendarni już Zygmunt Kalinowski i Adam Matysek.


Lista bramkarzy Śląska z największą liczbą czystych kont podczas jednego sezonu prezentuje się następująco:

14 - Zygmunt Kalinowski (sezon 1977/78)

14 - Adam Matysek (1991/92)

12 - Zygmunt Kalinowski (1973/74)

12 - Zygmunt Kalinowski (1976/77)

12 - Zdzisław Kostrzewa (1980/81)

12 - Andrzej Kirsza (1986/87)

12 - Adam Matysek (1990/91)

12 - RAFAŁ LESZCZYŃSKI (2023/24)

11 - Marian Kelemen (2012/13)

11 - Marian Kelemen (2010/11)


WĄTPLIWOŚCI TRENERA

Znany i ceniony były szkoleniowiec Śląska Romuald Szukiełowicz nie ma wątpliwości, jacy byli najlepsi bramkarze w zespole z Oporowskiej. - Dla mnie niekwestionowanym numerem jeden był „Kali”, czyli Zygmunt Kalinowski - przekonuje „Szukieł”. - On miał nieprawdopodobny instynkt, ty strzelałeś w samo „okienko”, a facet już tam wisiał. Naprawdę był fenomenalny w grze na linii bramkowej. No i był znakomicie wyszkolony technicznie. Na drugim miejscu stawiam Adama Matyska, którego ściągnąłem z Zagłębia Wałbrzych. Prosił mnie o to jego ojciec Jan, który w przeszłości również był bramkarzem w tym klubie. Twierdził, że tamtejsi trenerzy nie dają jego synowi szansy. Pozyskaliśmy zatem „Matysa” i nie mieliśmy powodów do narzekania. Adam bardzo dobrze grał na przedpolu, podobnie jak Kalinowski był również bardzo dobrze wyszkolony technicznie. Rafał Leszczyński? Wiadomo, że kibicuję Śląskowi i trzymam za niego kciuki, ale powiem rzecz niepopularną - dla mnie nie jest najlepszym bramkarzem w ekstraklasie, chociaż statystyki ma bardzo dobre.

Bogdan Nather