Ma być widowisko!
GKS Katowice na finiszu sezonu może odegrać niezwykle ważną rolę w walce o… mistrzostwo Polski.
Marcin Wasielewski przez lata związany był z Lechem Poznań. Fot. Gleb Soboliev/PressFocus
GKS KATOWICE
W niedzielę na Górnym Śląsku pojawi się Lech Poznań, lider tabeli. Bez wątpienia z planem zwycięstwa, co też najmniejsze potknięcie w starciu z beniaminkiem może okazać się kluczowe. Piłkarze GieKSy jesienią przegrali przy Bułgarskiej 0:2. Teraz będą chcieli wygrać, choć zdają sobie sprawę z tego, że zadanie, które przed nimi stoi, nie będzie łatwe do zrealizowania. – Wiemy, jaki cel mają w Poznaniu. Jest końcówka sezonu, zdajemy sobie sprawę z determinacji piłkarzy Nielsa Frederiksena. Musimy być gotowi na to, że poprzeczka będzie zawieszona bardzo wysoko. Mam nadzieję, że grając na swoim boisku, przy wypełnionych trybunach, stworzymy znakomite widowisko i po meczu będzie o czym rozmawiać – powiedział szkoleniowiec GKS-u Rafał Górak.
Sportowa ambicja
GKS w teorii już o nic nie walczy. Jednak od wielu tygodniu z obozu zespołu otrzymujemy jasne komunikaty – potwierdzone także na boisku, m.in. w zeszłotygodniowym meczu z Cracovią – że zespół wciąż jest zmotywowany. Szkoleniowiec podkreśla, że wcale nie chodzi o dodatkowe pieniądze za lepszą pozycję w tabeli, a o czystą ambicję sportową. - Gramy o jak najlepszą pozycję w tabeli, to nie jest związane z żadnymi finansami. Pieniądze w piłce powinny być na końcu. Chodzi o wygraną – podkreślił Rafał Górak. Na razie GieKSa znajduje się na siódmej pozycji. Zajęcie szóstej lokaty jest na wyciągnięcie ręki, ponieważ do wyprzedzającego ją Górnika Zabrze traci tylko jedno „oczko”.
Wygrywają z najlepszymi
Ewentualne zwycięstwo katowiczan w niedzielne późne popołudnie nie jest wykluczone. GKS w tym sezonie nie raz udowadniał, że potrafi postawić się zespołom, które „na papierze” wydają się lepsze. Spośród drużyn, które znajdują się przed nim w tabeli, nie wygrał tylko z Legią Warszawa (oraz oczywiście z Lechem, ale zagrał z nim na razie tylko jeden mecz). Jesienią pokonał Pogoń Szczecin (3:1) i Jagiellonię Białystok (3:1). Z kolei wiosną wygrał na wyjeździe z Rakowem (2:1) oraz zdobył trzy punkty w pierwszym meczu przy Nowej Bukowej z Górnikiem (2:1). Lech musi się więc mieć na baczności, bo na pewno nie będzie to dla niego łatwe spotkanie. - Dla nas najbardziej istotne jest wykorzystanie pierwszego po wielu latach sezonu w ekstraklasie tak, aby każdy mecz był zapamiętany. Interesuje nas stworzenie widowiska w starciu z drużyną walczącą o mistrzostwo Polski. W Częstochowie podołaliśmy zadaniu – przypomniał trener Górak.
Związani z Lechem
Dwóch zawodników GKS-u będzie odczuwało podczas rywalizacji specjalną motywację. Marcin Wasielewski oraz Alan Czerwiński w przeszłości byli zawodnikami Lecha. Pierwszy z nich jest wychowankiem akademii poznańskiego klubu. W barwach pierwszego zespołu zaliczył 19 meczów na poziomie ekstraklasy. Z kolei Czerwiński na Bułgarską trafił przed sezonem 2020/21. Świętował z Lechem mistrzostwo kraju w 2022 roku. Opuścił Lecha przed bieżącymi rozgrywkami i powrócił do GieKSy, w której się wypromował i w 2017 roku trafił do ekstraklasowego Zagłębia Lubin. W kadrze katowickiej drużyny znajduje się jeszcze jeden piłkarz związany z Lechem - Filip Szymczak. Jego występ jest jednak wykluczony, ponieważ jest on wypożyczony z Kolejorza do GieKSy i zapisy w umowie pomiędzy klubami powodują, że nie może zagrać przeciwko Lechowi.
Kacper Janoszka
17 ZWYCIĘSTW odniósł GKS Katowice we wszystkich starciach z Lechem Poznań w przeszłości. W sumie oba zespoły mierzyły się ze sobą 49 razy. 13 z tych starć zakończyło się remisami, a 19 wygrał Kolejorz.