Gol z 86 minuty, jakiego jesienią zdobył Gabriel Martinelli, dał Arsenalowi cenną wygraną nad Manchesterem City. Fot. Nigel Bramley/Focus Images/MB Media/PressFocus


Liverpool będzie patrzył

Nie będzie w Anglii ważniejszego meczu niż spotkanie Manchesteru City z Arsenalem.


ANGLIA

To będzie ostatnie w tym sezonie starcie, w którym zmierzą się główni kandydaci w walce o mistrzowski tytuł. W połowie marca Manchester City zremisował na wyjeździe z Liverpoolem, który to z kolei na początku lutego uległ Arsenalowi. Teraz „Kanonierzy” udadzą się na teren „Obywateli” i spróbują utrzymać fotel lidera Premier League.

 

Kontuzje u Guardioli

Arsenalowi sprzyjać może sytuacja kadrowa w City. Angielskie media podają bowiem, że Pep Guardiola może nie mieć do dyspozycji swoich trzech podstawowych zawodników o defensywnej charakterystyce, którzy nabawili się kontuzji w trakcie zgrupowania reprezentacji. Mowa o Kyle'u Walkerze, Johnie Stonesie oraz Manuelu Akanjim. Stoi przy nich pewien znak zapytania, ale wszystko wskazuje na to, że trzon obrony z błękitnej części Manchesteru będą stanowić Ruben Dias, Nathan Ake i Josko Gvardiol. Pierwszych dwóch na brak minut w tym sezonie co prawda nie narzeka, ale i tak wachlarz możliwości Katalończyka będzie ograniczony.

 

Przestrzenie na kontry

– Widzę remis w tym spotkaniu – powiedział angielskim mediom Bacary Sagna, który w Arsenalu zagrał prawie 300, a w City prawie 100 meczów. – U siebie „Obywatele” mogą być odsłonięci, bo wysoko atakują i zostawiają z tyłu przestrzenie na kontrataki. A wiemy, jak szybcy są zawodnicy Arsenalu. To wielki atut grać tak ofensywnie, bo wtedy tłamsi się każdego rywala, lecz „Kanonierzy” również potrafią to robić. Dlatego przeczuwam remis – ocenił 65-krotny reprezentant Francji. City w tym sezonie u siebie jeszcze nie przegrało, natomiast Arsenal w delegacji poniósł 3 z 4 porażek w Premier League.

 

Odjęte punkty

Ciekawie zrobiło się z kolei na dole tabeli. Nottingham Forest zostało bowiem ukarane odjęciem 4 punktów, co było efektem nieprawidłowości finansowych, jakich dopuścił się klub. Podobnie sprawy miały się z Evertonem, któremu jednak oddano kilka „oczek”, choć ciągle nie wszystkie – było odjęte 10, jest odjęte 6. Forest wskutek kary zsunęło się do strefy spadkowej, na powierzchnię wynurzając Luton. Oczywiście szefostwo z Nottingham złożyło odwołanie – jak i Everton – ale na jego rozpatrzenie trzeba będzie poczekać. W międzyczasie „The Reds” muszą zrobić wszystko, aby jak najlepiej punktować. W weekend podejmą Crystal Palace, które jest drużynę zdecydowanie do ogrania.

 

(PTub)

 

PROGRAM 30. KOLEJKI

30.03: Newcastle – West Ham (13.30), Bournemouth – Everton, Chelsea – Burnley, Nottingham – Crystal Palace, Sheffield – Fulham, Tottenham – Luton (wszystkie 16.00), Aston Villa – Wolverhampton (18.30), Brentford – Man. Utd. (21.00);

31.03: Liverpool – Brighton (15.00), Man. City – Arsenal (17.30)

 

1-4 – LM, 5 – LE, 6 – LK, 18-20 – spadek

 

Strzelcy

18 – Haaland (Man. City),

16 – Watkins (Aston Villa),

15 – Salah (Liverpool), Solanke (Bournemouth)