Sport

LIGOWIEC. Na zwycięskiej ścieżce

Nie ma mocnychmna mistrza Polski! Jagiellonia na początku sezonu imponuje strzelecką formą, czyli jak było w tak udanych dla zespołu Adriana Siemieńca poprzednich rozgrywkach, a co najważniejsze dla siebie wygrywa mecz za meczem. Tak jest w lidze, tak jest w europejskich pucharach, gdzie cztery gole zdobyte w Poniewieży z mistrzem Litwy w poprzednim tygodniu, dają już minimum przepustkę do gry w Lidze Konferencji. „Duma Podlasia” mierzy jednak wyżej i zobaczymy jak będzie w kolejnych grach. Na razie trzeba w środę postawić pieczątkę na awansie do III rundy eliminacji Ligi Mistrzów w starciu z FK Panevezys.

W niesamowicie emocjonującym meczu z Radomiakiem błysnął defensywny pomocnik Jarosław Kubicki, który po raz pierwszy dwa razy wpisał się na listę strzelców. Co do najlepszych strzelców, to zwraca uwagę postawa portugalskiego wieżowca z Radomia Leonardo Rochy, który ma już 4 gole. W ostatnich latach żaden napastnik w ekstraklasie nie rozpoczął rozgrywek w ten sposób.

Z wygranej cieszą się też w Katowicach. Oj długo GieKSa czekała na swój kolejny wygrany mecz w ekstraklasie. Po raz ostatni było to 12 czerwca 2005 roku, a na wyjeździe jeszcze dłużej. W spadkowym sezonie katowiczanie ani razu nie zdołali wygrać w delegacji. Żeby doszukać się ostatniej przed Mielcem wygranej na wyjeździe, trzeba się cofnąć aż do 27 września 2003 roku! Wtedy GieKSa wygrała z Lechem przy Bułgarskiej 2:1, po bramkach Stanisława Wróbla i Krzysztofa Gajtkowskiego. Teraz tylko czekać na wygraną przy Bukowej. Kto wie, może uda się w sobotę z silnym Rakowem...

O tym, że liga będzie w tym sezonie wyrównana - jak przed rokiem - wystarczy rzut oka na ligową tabelę. Tam po dwóch rozegranych meczach aż 17 zespołów ma jakąś zdobycz. W blokach startowychzostała tylko Korona.

Michał Zichlarz