LIGOWIEC

Michał Zichlarz  


Kilku przegranych


W kończącej się dzisiaj 24. kolejce ekstraklasy mamy kilku przegranych. W piątek w blokach został Śląsk Wrocław. Lider po pierwszej rundzie i lider jeszcze przed tą kolejką zawalił sprawę w Białymstoku w pierwszych dwóch kwadransach, kiedy stracił aż trzy gole i ponownie pożegnał się z pierwszym miejscem. Wiosną drużyna prowadzona przez Jacka Magierę należy nie tyle do ligowych średniaków, ale do… słabeuszy. Tak tak, wystarczy rzut oka na punktowe zdobycze w 2024 roku, a tam stoi jak byk, że Śląsk w 5 meczach zdobył ledwie cztery punkty. Gorsi pod tym względem są tylko Puszcza, ŁKS i mocno dołujący Piast z jednym „oczkiem”. I to kolejny z wielkich przegranych ostatniego weekendu, który w tym roku kompletnie sobie nie radzi. Jesienią były kolejne serie remisów, teraz są przegrane. Być może coś zmieni się we wtorek, kiedy dokończony zostanie mecz z Puszczą. Jak nie będzie pełnej puli, to Gliwicom w oczy będzie zaglądał spadek, jak w 2018 roku, kiedy wszystko uratowali dopiero w ostatniej kolejce wygrywając z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza.

W gronie przegranych jest też Raków. Wydawało się, że po znakomitym meczu z Lechem i wysokiej wygranej przed tygodniem teraz pójdzie już jak z płatka, a wyrównując zaległości w środę, to jedenastka spod Jasnej Góry będzie miała tyle samo punktów co prowadzący duet. Nic z tych rzeczy, w końcówce meczu z Puszczą mistrz Polski dał się zdominować beniaminkowi i w doliczonym czasie stracił cenne punkty. Kiedy ostatnio częstochowianie mieli serię wygranych meczów w ekstraklasie? We wrześniu i październiku… Wiele to mówi o dyspozycji jedenastki trenera Dawida Szwargi.

W gronie przegranych jest też Ruch. Trochę oczywiście nie ze swojej winy, bo atak wirusa może zdziesiątkować każdego. Przypominają się czasy koronawirusa. Niestety, biednemu wiatr w oczy. Porażka w Mielcu znowu mocno oddala szanse na utrzymanie, a już było nieco lepiej. Teraz przed „Niebieskimi” Wielkie Derby Śląska. Mecz z Górnikiem koniecznie trzeba będzie rozstrzygnąć na swoją korzyść.

Piszemy o przegranych, to na koniec pozytywnie o tych, którzy są na razie są na fali, a tutaj nie można nie napisać kilku słów o mieleckiej Stali. 13 punktów w sześciu wiosennych meczach dwukrotnego mistrza Polski musi robić wrażenie!