LIGOWIEC


Bogdan Nather

 

Czas wodzirejów

 

Trudno przecenić wkład Kamila Grosickiego w wyniki uzyskiwane przez szczecińską Pogoń. Kapitan „portowców” w 21. potyczkach zdobył 9 goli, do których dorzucił 10 asyst. Ile ma w rejestrze tzw. asyst drugiego stopnia, nie sposób policzyć. Takową zaliczył chociażby przy trzecim golu „Dumy Pomorza” w Radomiu, gdy po jego dośrodkowaniu główkował Efthimis Kolouris, Filip Majchrowicz wprawdzie sparował futbolówkę, ale wobec dobitki Fredrika Ulvestada był bezradny. Przy solówkach „Grosika” obrońcy rywali często mają minę chrześcijańskiego męczennika idącego na spotkanie z lwem. Pogoń w rundzie wiosennej jeszcze nie straciła gola i jeżeli w nadchodzącej kolejce upora się z „czerwoną latarnią” ligowej tabeli, ŁKS-em Łódź, zacznie poważnie deptać po piętach ścisłej czołówce.

Komplet punktów w dwóch wiosennych potyczkach zaksięgowała również Stal Mielec. Nie byłoby to możliwe, gdyby w składzie drużyny trenera Kamila Kieresia nie było Ilji Szkurina. Białorusin już dziesięć razy „skaleczył” bramkarzy przeciwnika, a jego dorobek strzelecki to 36 procent zdobyczy bramkowej całej drużyny! Nie czarujmy się, bez niego zespół z Mielca byłby jak furmanka bez konia.

Nie wolno zapominać o Lechu Poznań, który cierpliwie ściga duet Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław. Trener „Kolejorza” Mariusz Rumak ma powody do zadowolenia, zwłaszcza po ostatniej wiktorii w stolicy województwa podlaskiego. Niespełna 47-letni szkoleniowiec miał prawo być napuszony jak paw, ale trochę go poniosło, gdy stwierdził, że „wywalczyliśmy wygraną z pięcioma wychowankami i trzema młodzieżowcami w jedenastce. To pokazuje, jak buduje się zespół w Poznaniu”. Owszem, w składzie drużyny z Bułgarskiej było trzech młodzieżowców (Gurgul, Marchwiński, Szymczak), ale przeciwko „Jadze” nie zagrał żaden wychowanek Lecha! Bramkarz Bartosz Mrozek jest wychowankiem Polonii Łaziska Górne (na Śląsku był ponadto zawodnikiem Rozwoju Katowice, Chrzciciela Tychy i GKS-u Tychy), Michał Gurgul pierwsze kroki stawiał w Akademii Piłkarskiej Reissa Poznań, Filip Marchwiński to wychowanek UKS-u Skórzewo, Filip Szymczak - Warty Poznań, a Bartosz Salamon - Concordii Murowana Goślina. Zgoda, Lech ich później oszlifował, ale pierwszym trenerem każdego z nich nie był trener Lecha! Oddajmy więc cesarzowi co cesarskie, ale przy okazji zachowajmy trochę pokory i przyzwoitości.

Na razie skandalicznie wypadł Radomiak, który w dwóch potyczkach stracił aż dziesięć goli! Gorzkie żale trenera Macieja Kędziorka, że sędziowie zbyt pochopnie wyrzucili z boiska trzech jego piłkarzy, nie są najlepszą linią obrony. Pozbawionych wyobraźni zawodników należy karać z całą surowością i nie ma nic do rzeczy, czy czerwona kartka została pokazana w pierwszej, czy ostatniej minucie spotkania. Gole strzelane w analogicznym czasie są tak samo ważne, czyż nie?

Niewiele dobrego można powiedzieć o niedawnym liderze, Śląsku Wrocław. Zero punktów, zero goli - takiego bilansu nikt się nie spodziewał, zwłaszcza najbardziej zainteresowani. Erik Exposito i spółka mają prawo czuć się jak facet spożywający posiłek, któremu ktoś sprzątnął talerz sprzed nosa.