Ligowa i pucharowa mizeria
LIGOWIEC - Michał Zichlarz
Czwarta kolejka ekstraklasy rozgrywana była w cieniu końca igrzysk olimpijskich. Igrzysk, które dla polskich olimpijczyków okazały się najgorsze od blisko 70 lat, od Olimpiady w Melbourne w 1956 roku, gdzie też na koniec był ledwie jeden złoty medal. Inne były to jednak czasy i realia.
Jak się to ma do ekstraklasy? Też mamy do czynienia z mizerią. Kompletnie rozczarował nudny mecz Rakowa z Lechem. Zamiast emocji i bramek kibice przy Limanowskiego zobaczyli ledwie pięć celnych strzałów, wszystkie w wykonaniu częstochowian. W ich składzie w wyjściowej jedenastce było trzech Polaków. To i tak powyżej średniej, która za poprzedni sezon wynosiła ledwie 2,95. Trzech Polaków w wyjściowym składzie miał też Radomiak w meczu z Górnikiem oraz Pogoń. Tak się czasami zastanawiam, w którym kierunku to zmierza i co siedzi w głowach ludzi zarządzających naszymi zawodowymi klubami?
Tutaj warto zwrócić uwagę na Norwegów, z którymi już jutro w rewanżu III rundy eliminacji Ligi Mistrzów zagra Jagiellonia. W składzie Bodo/Glimt są praktycznie sami zawodnicy swojego chowu. Budżet klubu też nie jest jakoś wiele większy od naszej czołówki. Potrafią tam wychować swoich graczy i grać nimi z powodzeniem w europejskich pucharach. Kiedy Molde w lutym w 1/16 finału Ligi Konferencji Europy eliminowało Legię, to też grało swoimi piłkarzami, a nie armią zaciężną. W klasyfikacji medalowej paryskich igrzysk Skandynawowie też są daleko przed nami.
Co do pucharowych gier, to w najbliższych dniach - jak nie przemierzając na igrzyskach w Paryżu -czekają nas raczej porażki i rozczarowania - choć chciałoby się oczywiście, żeby było inaczej. Mistrzowi Polski ciężko będzie o odrobienie straty za kołem podbiegunowym. Plus jest taki, że „Jaga” dalej będzie w europejskiej rywalizacji (w razie porażki z Norwegami zagra w IV rundzie eliminacji Ligi Europy).
Pod ścianą stoją za to Śląsk i Wisła Kraków, które swoje pierwsze mecze przegrały dwoma bramkami. U siebie w czwartek łatwo nie będzie odrobić tych strat. Tylko Legia ma zaliczkę, ale z Duńczykami też trzeba być ostrożnym.