Sport

Liderzy zdziwieni

Stal Rzeszów była tak szybka, że - dopiero jako druga drużyna w tym sezonie - pokonała Unię Leszno.

Rzeszowianie sprawili niespodziankę w pierwszym półfinałowym starciu. Fot. Marta Badowska/PressFocus

METALKAS 2. EKSTRALIGA

Gdy prowadząca po fazie zasadniczej sezonu Unia Leszno wybierała dla siebie przeciwnika na półfinał play offu, drużyna podjęła decyzję, żeby zmierzyć się ze Stalą Rzeszów. Był to wybór w pełni zrozumiały, w końcu „na papierze” rzeszowianie byli najsłabszym potencjalnym rywalem. Zajęli czwarte miejsce, a w poprzednich spotkaniach nie mieli żadnych szans z Bykami. Dlatego dość łatwo można sobie wyobrać wielkie zdziwienie lesznian, gdy rzeszowianie bardzo wysoko zawiesili poprzeczkę i podjęli zażarty bój.

Na początku czerwca, gdy Unia po raz pierwszy pojawiła się w Rzeszowie, wygrała 51:39. Natomiast w niedzielę góra była Stal 44:43. Byki dopiero po raz drugi w rozgrywkach doznały porażki. Wcześniej punkty straciły… w drugiej kolejce z Wilkami Krosno. Z czego wynikła porażka Unii w niedzielnym meczu? Winę można zrzucić na bardzo małe błędy. Na przykład w biegu siódmym dwukrotnie pod taśmą ruszył się Grzegorz Zengota. Podwójne ostrzeżenie to wykluczenie z wyścigu. Miała odbyć się powtórka w trzyosobowym zestawieniu, ale doszło do kuriozalnej sytuacji, w której ani Kacper Mania (Leszno), ani Keynan Rew (Rzeszów) nie zdążyli podjechać pod taśmę na czas i zostali... wykluczeni. Na starcie zameldował się więc tylko Jacob Thorssell, który osamotniony dodał do dorobku gospodarzy trzy punkty. Z drugiej strony należy podkreślić niezłą formę rzeszowian. Dobrze na torze czuli się Rew, Nicolai Klindt, Marcin Nowak, a ważne punkty przywiózł też Paweł Przedpełski. Z kolei wśród przyjezdnych na torze w Rzeszowie nie odnaleźli się Josh Pickering i Ben Cook. Punkty próbował odrabiać Janusz Kołodziej (14 „oczek”), ale tylko do minimum zmniejszył rozmiary porażki.

Czy to oznacza, że Unia Leszno nie dostanie się do finału i nie powalczy o awans do ekstraligi? Porażkę z rzeszowianami trzeba traktować bardziej jako wpadkę. W rewanżu w Wielkopolsce Byki na pewno nie będą popełniać takich błędów. Mecz na Podkarpaciu mogą potraktować jako sygnał ostrzegawczy. Jeśli w drugim półfinale Polonia wygra z Wilkami, bydgoszczanie w finale nie będą tak łaskawi jak Stal.

 

PLAY OFF - PÓŁFINAŁ

◼ Texom Stal Rzeszów – Fogo Unia Leszno 44:43

RZESZÓW: Thorssell 6+1 (0, 3, 2, 1*), Rew 8+1 (3, w, 1*, 1, 3), Klindt 8 (2, 1, 3, 2, 0), Nowak 9+2 (0, 3, 2*, 2, 2*), Przedpełski 9 (1, 3, 1, 3, 1), Majewski 4 (3, 1, 0), Rafalski 0 (0, 0, 0), Przybyło ns.

LESZNO: Parnicki 9+2 (3, 1*, t, 3, 2*), Kołodziej 14 (3, 2, 3, 3, 3), Pickering 3+1 (1, 0, 2*, 0, -), Cook 4 (2, 2, t, 0), Zengota 5+1 (2*, w, 0, 2, 1), Mencel 3 (2, 0, 0, 1), Mania 5+1 (1*, w, 3, 1, 0), Konieczny ns.

 

PLAY DOWN

Autona Unia Tarnów – Hunters PSŻ Poznań 44:46

TARNÓW: Szczepaniak 11+3 (1*, 1*, 2, 3, 2, 2*), Gorzkowski ns., Bowes 4 (2, 0, 1, 1, -), Lewiszyn 8+1 (2, 3, 2, 0, 1*), Lahti 10+1 (1*, 2, 2, 2, 3), Kowalski 9+1 (3, 3, 2, 1*, 0), Heleniak 2+1 (1, 0, 1*, 0, 0), Gryzło ns.

POZNAŃ: Nielsen 6 (0, 3, 1, 2), Szlauderbach 0 (0, 0, -, -, -), Gusts 7+1 (3, 1*, 0, 3, 0), Smektała 9+1 (2, 2, 3, 1*, 1), Douglas 10 (3, 3, 3, 1, d), Teska 1+1 (0, 1*, t), Musielak 5 (2, 0, 3), Bloedorn 8+1 (3, 2*, 3).

Kacper Janoszka