Sport

Lider za silny

Pniówek przegrał czwarty mecz z rzędu i jego sytuacja mocno się skomplikowała.

Jarosław Baranskyi otworzył wynik meczu z rezerwami Śląska, ale punkty pojechały do Wrocławia. Fot. Pniówek 74 Pawłowice

Faworytem potyczki w Pawłowicach byli goście. Rezerwy Śląska liderują tabeli i jedną nogą są już w 2. lidze. Podopieczni trenera Michała Hetela ostatni raz „zgubili” punkty 8 marca, kiedy bezbramkowo zremisowali z Unią Turza Śląska na wyjeździe. To był jednak chwilowy postój, bo potem rozstrzygnęli na swoją korzyść 8 meczów, zaś po pojedynku z Pniówkiem liczba zwycięstw wzrosła do dziewięciu! Taka seria musi imponować i to jasno stawia sprawę, komu należy się w tym sezonie awans. W sobotnim spotkaniu w zespole gości nie zagrał niespełna 19-letni Ukrainiec Ołeksandr Hawryłenko, ponieważ musiał pauzować za kartki.

Podopieczni trenera Kamila Rakoczego tanio skóry nie sprzedali, ale marna to dla nich pociecha, skoro ponieśli czwartą porażkę z rzędu. Wcześniej „przejechali się” po nich: rezerwy Górnika Zabrze (4:1), Unia Turza Śląska (4:1) i Karkonosze Jelenia Góra (1:0).

Goście od pierwszego gwizdka z impetem ruszyli na przeciwnika i w 14 minucie byli bliscy strzelenia gola. Jehor Szarabura dostrzegł idealnie ustawionego przed polem karnym Łukasza Gerstensteina, który uderzył z pierwszej piłki. Strzał został zablokowany, ale prawy obrońca Śląska pospieszył z dobitką - piłka najpierw odbiła się od słupka, a chwilę później świetną interwencją popisał się Marcel Potoczny. Trzy minuty później gospodarze fetowali zdobycie gola. Hubert Muszyński źle obliczył tor lotu piłki i zza jego pleców wyskoczył Kamil Herman. Adresatem jego płaskiego dogrania był Jarosław Baranskyi, który z kilku metrów pokonał Gracjana Korytkowskiego. Kwadrans później był już jednak remis - Oskar Gerstenstein stanął oko w oko z Potocznym, pokonując go precyzyjnym strzałem po ziemi. W 69 minucie Łukasz Gerstenstein został sfaulowany w polu karnym i arbiter bez wahania podyktował rzut karny dla Śląska, którego na drugiego gola zamienił Muszyński. W 93 minucie gospodarze domagali się „jedenastki” po zagraniu ręką Krzysztofa Kurowskiego, jednak sędzia Radosław Kraj nie dopatrzył się przewinienia.

Bogdan Nather

◼  Pniówek 74 Pawłowice - Śląsk II Wrocław 1:2 (1:1)

1:0 - Baranskyi, 17 min, 1:1 - O. Gerstenstein, 33 min, 1:2 - Muszyński, 70 min (karny)

PNIÓWEK 74: Potoczny - Budzik, Sobierajewicz (89. Mucha), Szymura, Trąd - Krężelok, Klimkiewicz (75. Mika), Ciszewski (85. Zieliński), Herman, Baranskyi - Hanzel. Trener Kamil RAKOCZY.

ŚLĄSK: Korytkowski - Ł. Gerstenstein (90. Szczyrek), Rygiel, Muszyński, K. Kurowski - Wojtczak (63. Chodera), Schierack, Szarabura (69. Kamiński), Wołczek (63. Rejczyk), Milewski - O. Gerstenstein (46. Kosmalski). Trener Marcin HETEL.

Sędziował Radosław Kraj (Brzesko). Widzów 200. Żółte kartki: O. Gerstenstein, Wołczek, Kamiński.