Liberty blisko tytułu
W tegorocznych finałach WNBA emocji nie brakuje.
Role się odwróciły. Przed tygodniem w Nowym Jorku w pierwszym meczu finałowym Minnesota, mimo ogromnej straty, dogoniła rywalki i wygrała po dogrywce.
Mecz numer trzy odbywał się w nocy ze środy na czwartek w Target Center w Minneapolis. Tym razem to Lynx wyrobiło sobie dużą zaliczkę, w pierwszej kwarcie było to nawet 15 punktów (26:11). Przyjezdne stopniowo odrabiały straty i zbliżały się do rywalek. Kierowniczką pościgu była świetnie dysponowana Brenna Stewart, która do 30 punktów dołożyła 11 zbiórek!
Wydawało się, że do wyłonienia zwycięzcy konieczna będzie dogrywka, bo sekundy przed końcem był remis (77:77). Wtedy sprawy w swoje ręce wzięła Sabrina Ionescu. 27-letnia rozgrywająca reprezentacji USA dostała piłkę 10 sekund przed końcową syreną, spokojnie pokozłowała przez moment w okolicach środka boiska, po czym sekundę przed końcem rzuciła z blisko 10 metrów, a piłka wpadła do kosza! - Nie było żadnych wątpliwości, kto ma to wykonać w końcówce. Sabrina jest naszym snajperem. Nie każdy mógłby to zrobić, ona może - opowiadał po spotkaniu trener Liberty Sandy Brondello.
Po trzech meczach zespół z Nowego Jorku prowadzi 2-1. Gra się do 3 zwycięstw. Liberty po raz szósty gra w wielkim finale WNBA, ale nigdy nie zdobyło tytułu. Teraz szansa na przełamanie fatum jest ogromna.
Mecz numer 4 odbędzie się w piątek ponownie w Minneapolis.
Minnesota Lynx - New York Liberty 77:80 (28:18, 15:17, 19:26, 15:19)
Stan rywalizacji: 1-2
(pp)