Sport

,,Lewy” z dubletem

Polak samodzielnie zagwarntował Barcelonie trzy punkty na start sezonu.

Z 11 metra Robert Lewandowski jest bezbłędny. Fot. PAP/EPA

HISZPANIA 

Hansi Flick zadebiutował jako trener Barcelony w oficjalnym meczu, w pierwszej kolejce ligi hiszpańskiej mierząc się z Valencią. Jego drużyna zdobyła trzy punkty, ale jej gra była daleka od ideału. Szczególnie w pierwszej połowie „Blaugrana” grała słabo, nie tworzyła zbyt wielu okazji bramkowych. Co więcej, sama stwarzała zagrożenie pod własną bramką. W ten sposób gospodarze z Walencji wyszli na prowadzenie w 44 min. Niepilnowany w polu karnym Hugo Duro bez problemu umieścił piłkę w siatce, strzelając głową. Chwilę później podopieczni Rubena Barai powinni prowadzić 2:0, gdy fatalny błąd popełnił Marc-Andre ter Stegen. Golkiper podał wprost pod nogi przeciwnika, przez co Duro znalazł się sam na sam. „Dumę Katalonii” uratowała tylko świetna interwencja Pau Cubarsiego na linii.

Celem są bramki

Wydawało się, że Barcelona się nie podniesie. Jej gra była nieprzekonująca. Przyjezdni szybko potrzebowali bohatera, który odwróci losy meczu. Wtedy do roboty wziął się Robert Lewandowski. Jeszcze w pierwszej połowie, w doliczonym czasie, doprowadził do wyrównania, gdy z bliskiej odległości zdobył gola po podaniu Lamine’a Yamala. Gol „do szatni” zmotywował Barcelonę do kolejnych ataków i po zmianie stron bardzo szybko udało jej się wyjść na prowadzenie. Po raz kolejny do siatki trafił Lewandowski, który tym razem popisał się idealnym strzałem z rzutu karnego, nie dając szans Giorgiemu Mamardaszwilemu. Do końca spotkania drużyna trenera Flicka miała kolejne okazje na bramkę, ale wynik pozostał niezmieniony. Polski napastnik niewątpliwie był bohaterem zespołu z Katalonii w sobotni wieczór. – Moim celem zawsze jest zdobywanie bramek. Zdobycie dwóch goli w pierwszym meczu sezonu dodaje mi pewności siebie. Teraz musimy wygrywać kolejne gry – powiedział po spotkaniu Lewandowski cytowany przez dziennik „Marca”.

Trenerskie przeczucie

Zwycięstwo Barcelony było niezwykle ważne przede wszystkim dla jej szkoleniowca. Hansi Flick zdecydował się na mały eksperyment w wyjściowej jedenastce. Tym samym w środku pola od pierwszej minuty zobaczyliśmy 17-letniego Marca Bernala, który debiutował w La Lidze, oraz 20-letniego Marca Casado, dla którego był to trzeci mecz w barwach pierwszej drużyny Barcelony. Teoretycznie eksperyment się powiódł, bo drużyna zdobyła trzy punkty i strzeliła dwie bramki jeszcze przed dokonaniem jakichkolwiek zmian. – Młodzi piłkarze z La Masii (akademia Barcelony – red.) spisali się dobrze w presezonie oraz w sobotnim meczu. O to właśnie chodzi. Rozwijają się. Trenowaliśmy z nimi sześć tygodni i zasłużyli na to, żeby grać – zaznaczył Hansi Flick. Jednak warto zaznaczyć, że dopiero po wejściu na boisko Pedriego gra linii pomocy się ustabilizowała.

Niemiec zresztą zaskoczył, bo postanowił posadzić na ławce nie tylko wspomnianego Pedriego, ale także Erica Garcię i Andersa Christensena, którzy także mogą grać w środku pola. Co jednak jest najważniejsze, w kadrze na mecz z Valencią zabrakło Ilkaya Guendogana. Jak informuje kataloński dziennik „Sport”, piłkarz miał zgłosić władzom klubu chęć odejścia z Barcelony. Oficjalnym powodem absencji Guendogana był rozcięty łuk brwiowy, ale trudno uwierzyć w te doniesienia. Hansi Flick nie chciał zdradzać szczegółów jego rozmowy z byłym graczem BVB, ale podzielił się swoją opinią w sprawie zawodnika. – Mam przeczucie, że zostanie – powiedział trener.

W ramach ciekawostki transferowej warto odnotować, że w hiszpańskich mediach pojawiły się informacje, że Barcelona jest zainteresowana zatrudnieniem Wojciecha Szczęsnego, który odszedł z Juventusu. Trudno jednak ocenić wiarygodność tych plotek.

Najważniejsze są punkty

Sporo meczów w pierwszej kolejce La Ligi zakończyło się remisami. W ten sposób punkty straciły Girona czy Athletic. Jednak lepszy punkt w garści niż porażka. Sprawę z tego zdają sobie w San Sebastian. Drużyna Realu Sociedad, która w poprzednim sezonie walczyła o europejskie puchary, niespodziewanie przegrała na start z Rayo Vallecano, które ledwo się utrzymało. Rozczarowanie wynikiem jest oczywiste, o czym głośno powiedział Imanol Alguacil. – Byłem rozczarowany tym, co się stało. Zauważyłem duże napięcie w zespole w trakcie pierwszych 10 minut. Potem zrobiliśmy krok do przodu, byliśmy nawet lepsi, były momenty, gdy wychodziliśmy spod pressingu i stworzyliśmy nawet sytuacje, ale nie były one klarowne – stwierdził po meczu szkoleniowiec ekipy z Kraju Basków. Prawda jest jednak taka, że nieważne są słowa. Najważniejsze jest to, że Real Sociedad, jako jeden z nielicznych zespołów w weekend, przegrał.

Kacper Janoszka

 

Celta – Alaves 2:1 (0:1)

0:1 – Kike (17), 1:1 – Swedberg (66), 2:1 – Aspas (84)

Las Palmas – Sevilla 2:2 (1:1)

0:1 – A. Suarez (25, samobójcza), 1:1 – Kouassi (42, samobójcza), 1:2 – J. Sanchez (61), 2:2 – S. Ramirez (71)

Osasuna – Leganes 1:1 (0:1)

0:1 – Cruz (22), 1:1 – Soriano (79, samobójcza)

Valencia – Barcelona 1:2 (1:1)

1:0 – Duro (44), 1:1 – Lewandowski (49), 1:2 – Lewandowski (45+5)

Real Sociedad – Rayo Vallecano 1:2 (0:0)

0:1 – de Frutos (67), 0:2 – Camello (84), 1:2 – Zubimendi (90+8)

Mecz Mallorca – Real Madryt zakończył się po zamknięciu numeru.


1. Celta

1

3

2:1

   Barcelona

1

3

2:1

   Rayo

1

3

2:1

4. Las Palmas

1

1

2:2

   Sevilla

1

1

2:2

6. Girona

1

1

1:1

   Getafe

1

1

1:1

   Leganes

1

1

1:1

   Betis

1

1

1:1

   Osasuna

1

1

1:1

   Athletic

1

1

1:1

12. Alaves

1

0

1:2

   Valencia

1

0

1:2

   Sociedad

1

0

1:2

15. Mallorca

-

-

-:-

   Real M.

-

-

-:-

   Valladolid

-

-

-:-

   Espanyol

-

-

-:-

   Villarreal

-

-

-:-

   Atletico

-

-

-:-