Last dance Kroosa
Marco Reus i Mats Hummels grali już w finale LM, ale trofeum nie zdobyli.
Sobotnie starcie będzie ostatnim występem Toniego Kroosa w koszulce "Królewskich". Fot. Alter Photos/SIPA USA/PressFocus
Last dance Kroosa
Marco Reus i Mats Hummels grali już w finale LM, ale trofeum nie zdobyli.
LIGA MISTRZÓW
Wydaje się, że trener Realu Madryt Carlo Ancelotti uniknie podjęcia trudnej decyzji w sprawie wyboru bramkarza na finałowy mecz Ligi Mistrzów z Borussią Dortmund. Wszystko przez to, że od kilku dni na grypę choruje Andrij Łunin. Ukrainiec był pierwszym wyborem włoskiego szkoleniowca w minionym sezonie, ponieważ Thibaut Courtois zmagał się z poważną kontuzją kolana. Gdy jednak już wrócił do odpowiedniej dyspozycji, Ancelotti w ostatnich meczach w lidze dał mu szansę gry. Jeszcze kilka tygodni temu trener nie był pewny, na kogo postawi w finałowej batalii. Gdy otrzymał pytanie w tej sprawie, odpowiedział wymijająco. – Łunin zanotował fantastyczny sezon, a Courtois to najlepszy golkiper na świecie, gdy jest w formie – mówił 64-letni Carlo Ancelotti. Według informacji podawanych przez hiszpańskie media Łunin nawet nie wsiądzie z drużyną na pokład samolotu, który zabierze zespół do Londynu. Jeśli jednak Ukrainiec będzie w stanie zameldować się w Wielkiej Brytanii, jego występ i tak stanie pod znakiem zapytania z uwagi na jego ostatnie nieobecności na treningach.
Królewskie pożegnanie
Mecz na Wembley będzie wyjątkowy z uwagi na to, że będzie to ostatnie spotkanie w Realu dla Toniego Kroosa. Niemiec już wcześniej ogłosił odwieszenie butów na kołek po zakończeniu Euro 2024. Tym samym będzie miał doskonałą okazję do tego, żeby w najlepszy możliwy sposób pożegnać się z „Królewskimi”. Jeśli tylko Realowi uda się zwyciężyć w sobotni wieczór, Kroos zdobędzie swoje 5. trofeum Ligi Mistrzów dla madryckiego klubu i 6. w całej swojej karierze. 34-letniego pomocnika zapewne zobaczymy w grze od pierwszej minuty, bo mijający sezon był dla niego jednym z lepszych w całej karierze.
Znajdzie miejsce?
Jednak nie tylko dla Kroosa mecz z BVB może stanowić pożegnanie z fanami „Los Blancos”. Wciąż niepewna wydaje się przyszłość innego weterana, Luki Modricia. Chorwat poinformował, że podjął już decyzję w sprawie swojej przyszłości, ale na razie nie będzie o niej informował. Co więcej, w Hiszpanii pojawiły się plotki, które sugerują, że z klubem po sezonie może pożegnać się też Rodrygo. Ta decyzja może wynikać z tego, że najprawdopodobniej po finale LM nowym zawodnikiem Realu ogłoszony zostanie Kylian Mbappe. Ponadto do zespołu dołączy także brazylijski gwiazdor Palmeiras Endrick. Tym samym dla Rodrygo może po prostu już zabraknąć miejsca. – Wszystko może się wydarzyć – stwierdził w rozmowie z DAZN 23-latek.
Mimo wszelakich zawirowań związanych z przyszłością ważnych graczy, Real na pewno będzie skupiony na celu. Z całą pewnością sytuacja Modricia czy Rodrygo nie wpłynie negatywnie na przygotowanie madrytczyków. Dlatego BVB stanie przed niezwykle trudnym zadaniem. Niemiecki zespół z całą pewnością nie jest faworytem. Nawet jeśli ekipa z Dortmundu będzie grała ładniej i będzie starała się kontrolować spotkanie, to wcale nie musi wygrać. Pokazały to poprzednie mecze „Królewskich” w bieżącej edycji LM. Borussia, jeśli myśli o zwycięstwie, musi więc być przede wszystkim skuteczna.
Nieostatni finał
Patrząc w przeszłość, Borussia musi sobie przypomnieć edycję Ligi Mistrzów sprzed 11 lat. Wtedy dortmundczycy przegrali z Bayernem w finale, który odbywał się na… Wembley. Doskonale ten mecz pamiętają Mats Hummels oraz żegnający się z BVB po spotkaniu z Realem Marco Reus. Obaj brali udział w przegranym starciu z monachijczykami. – Wtedy myślałem, że przeżyję takich finałów więcej. Będę jednak szczery – po czasie myślałem, że będzie to jedyny mój finał LM – stwierdził defensor. Ponadto mecz sprzed ponad dekady pozostał w pamięci Nuriego Sahina oraz Svena Bendera, którzy także grali w tamtym spotkaniu. Obaj od 1 stycznia pełnią funkcję asystentów trenera Edina Terzicia. To na doświadczeniu tej czwórki BVB musi oprzeć swoje przygotowanie do niezwykle trudnej batalii przeciwko genialnym „Królewskim”. Wszystko po to, abyuniknąć błędów sprzed lat.
Kacper Janoszka
FINAŁ LIGI MISTRZÓW
Sobota, 1 czerwca, godz. 21.00
Real Madryt – Borussia Dortmund
Sędzia Slavko Vinczić (Słowenia)