Sport

Lakers podziwiali naszych

Wielki występ Polaków i... historyczny wyczyn Luki Doncicia. Mecz Biało-czerwonych ze Słowenią zapisał się w kronikach mistrzostw Starego Kontynentu.

Andrzej Pluta grał jak profesor, a z trybun oklaskiwał go utytułowany tata. Fot. PAP/Jarek Praszkiewicz

EUROBASKET

Wyśniona premiera gospodarzy - podsumował portal FIBA. W Spodku w czwartkowy wieczór zjawiło się ponad 9 tysięcy widzów. Doping był niesamowity, czasami fanatyczny i przypominający stadiony piłkarskie. Wygwizdanie wybiegających na rozgrzewkę Słoweńców to na koszykarskich parkietach zjawisko rzadko spotykane.

Na pewno jednak kibice byli tego dnia szóstym zawodnikiem Biało-czerwonych, którzy zagrali fenomenalnie. Mateusz Ponitka uwielbia grać ze Słoweńcami. Przed trzema laty na EuroBaskecie nasz kapitan zanotował triple double (26 pkt, 16 zbiórek i 10 asyst) i mocn o przyczynił się do wyeliminowania faworytów z mistrzostw. Teraz znowu rozegrał wybitny mecz. - Myślę, że wszyscy dobrze reagowaliśmy na boisku. Każdy dołożył cegiełkę, byliśmy tym kolektywem, o którym cały czas powtarzam: bez tego nie będziemy wygrywać - skromnie mówił po spotkaniu.

Trener Igor Milicić bardzo przeżywał premierowe spotkanie i dopiero po końcowym gwizdku mógł odetchnąć. - Graliśmy bardzo agresywnie, zawodnicy wiedzieli, jak do tego meczu mamy podejść. Pierwszy mecz był bardzo istotny, żebyśmy uwierzyli w to, co robimy. Ogromne podziękowania dla kibiców. To było naprawdę wspaniałe uczucie - pokazać się w Spodku na parkiecie pierwszy raz od dłuższego czasu i to z takim efektem - mówił Milicić. - Znam swoich zawodników, wiem jaka jest nasza jakość, natomiast musimy pamiętać, że to jest jeden mecz. Możemy się cieszyć, ale też trzeba zachować zimną głowę. Daleka droga przed nami - zaznaczył.

Nie byłoby tej wygranej bez Jordana Loyda. To niewątpliwie dyplomatyczny sukces federacji, że tej klasy zawodnik gra w naszej kadrze. Loyd jest pierwszym zawodnikiem polskiej reprezentacji od 30 lat, który w jednym meczu EuroBasketu trafił siedem trójek. Nasz nowy nabytek 5 razy trafił za trzy w 15 minut. W końcówce, gdy grał już z 4 faulami, zdobył 12 ważnych punktów, a w sumie 32. - To wysiłek zespołowy, każdy dał z siebie wszystko. Luka to oczywiście Luka, to niesamowity zawodnik. U nas wszyscy wykonali świetną robotę, wygrał zespół. W kadrze z chłopakami jest świetnie - podkreślał po meczu Loyd. Na swoim profilu w portalu X zamieścił krótki wpis „DUMNA POLSKA”, a jeden z kibiców dopisał „nazwę syna po Tobie!”.

 Portal Eurohoops poinformował, że po raz ostatni reprezentant Polski w EuroBaskecie zdobył więcej punktów od Loyda w... 1987 roku (Dariusz Zelig rzucił 33 „oczka" Czechosłowacji). FIBA przypomina z kolei, że lepsze debiuty w mistrzostwach Europy mieli tylko Niemiec Mike Jackel (1985, 36 pkt), Litwin Arturas Karniszowas (1995, 35 pkt) oraz Edward Jurkiewicz (1969, 34 pkt).

Świetne spotkanie zaliczył także Andrzej Pluta.  W portalach społecznościowych furorę robi m.in. jego rzut za trzy sprzed nosa Doncicia. - To był wyjątkowy mecz, pierwszy u siebie w tym turnieju. Ale nie możemy żyć tym wiecznie, mamy kolejny mecz w sobotę i musimy być gotowi - z pokorą mówił nasz rozgrywający.

Polacy chcieli zamęczyć lidera rywali. - Trzeba było go atakować. To było jedno z naszych założeń, żeby go męczyć, nie dać mu swobodnie grać. I to po części też się udało - mówił Przemysław Żołnierewicz, który pilnował Doncicia jako zmiennik Michała Sokołowskiego występującego w tej roli. Doncić niemal nie schodził z parkietu. Był na boisku 36 minut. Zdobył 34 pkt, miał 9 asyst, 4 zbiórki i aż 5 przechwytów. Statystycy donoszą, że to pierwszy występ w historii EuroBasketu (przynajmniej tej podliczonej, zapisanej), gdy zawodnik zdobywa co najmniej 30 pkt i ma 5 asyst i 5 przechwytów w jednym spotkaniu. Także 17 trafionych rzutów osobistych było najlepszym wyczynem od 20 lat, gdy w 2005 roku Juan Carlos Navarro trafił 18 w meczu z Chorwacją.

Ze względu na Lukę Doncicia oraz delegację najwyższego szczebla Los Angeles Lakers meczem w Katowicach zainteresowały się media zza Oceanu. „Urodzony w Ameryce rozgrywający Jordan Loyd trafił siedem rzutów za trzy punkty i zakończył mecz z 32 punktami, pomagając Polsce pokonać Słowenię i gwiazdę Los Angeles Lakers, Lukę Doncicia" - donosi stacja ESPN. „Polska, która wcześniej pokonała Słowenię w ćwierćfinale EuroBasketu 2022, ma trzy gwiazdy w osobach Aleksandra Balcerowskiego, Jordana Loyda i Mateusza Ponitki" - zauważył Los Angeles Times. „Doncić zrobił wszystko, co w jego mocy, aby poprowadzić Słowenię do zwycięstwa w EuroBaskecie, ale wszystko na darmo!" - pisze portal NBA Analysis Network.

W sobotę Polacy grają z Izraelem. To trudny rywal, na dziś może nawet ma lepszy zespół niż Słowenia. - Mamy pierwsze zwycięstwo i myślę, że teraz będziemy rozmawiać również o tym w szatni, żeby z pokorą podejść do następnego spotkania i spróbować wygrać z Izraelem - zapowiada Ponitka. W niedzielę mecz z Islandczykami.

Sobotni i niedzielny mecz rozpocznie się o 20.30.

(pp)