Sport

Kuriozalna prywatyzacja

 

Górnik wygrał jedną z najważniejszych bitew w sezonie, czyli Wielkie Derby Śląska. Za chwilę czeka nas kolejna potyczka, tym razem z Legią i jej rezultat odpowie nam na pytanie, czy to sezon, w którym walka będzie toczyć się o coś więcej. Nie ma co ukrywać, że kibice przy Roosevelta są głodni sukcesów i taka perspektywa będzie przykuwała uwagę. Tylko najważniejsza batalia rozgrywa się teraz w ratuszu. Tu wieści z frontu mogą budzić spory niepokój.

Przypomnijmy, że kibice z Torcidy wywiesili transparenty i podparli swoje stanowisko analizą w social mediach, z której jasno wynika, że deweloper, który zgłosił swoją ofertę, nie może wzbudzać większego zaufania. To wywarło presję skutkującą oświadczeniem dewelopera, gdzie napisano, że „nie zamierzają uczestniczyć w dalszych procesach”, co zostało odebrane jako oficjalne wycofanie się z przetargu. Jednak później oświadczenie zniknęło z profilu facebookowego dewelopera i umieszczono je jako komentarz pod postem Torcidy. Następnego dnia pojawiły się plotki, że w ratuszu nic nie wiedzą o wycofaniu się DL Invest Group. Parę dni później Małgorzata Mańka-Szulik przyznała w wywiadzie dla „Dziennika Zachodniego”, że wycofanie nie zostało potwierdzone w urzędzie. Sytuacja jest kuriozalna, a sposób prowadzenia komunikacji przez kandydata na nowego właściciela tylko potwierdza zarzuty kibiców. Styk samorządu i deweloperki powinien zawsze trafiać pod lupę społeczeństwa i mediów, bo w grze są duże pieniądze i losy klubu, w którym otoczenie władz miasta już stworzyło sobie prywatny folwark, a teraz dolano jeszcze oliwy do ognia. Radni też mają wątpliwości co do sposobu przeprowadzania tego procesu i na ich wniosek zdjęto głosowanie nad uchwałą o sprzedaży z porządku obrad. Dodając do tego informacje pojawiające się w mediach o dużym prawdopodobieństwie zmian we władzach Zabrza po wyborach, nie można nie odnieść wrażenia, że ktoś w panice szykuje sobie miękkie lądowanie kosztem Górnika. Nie tak to powinno wyglądać. Powiedzieć, że ratusz sobie w tej sytuacji nie radzi, to tak jakby nic nie powiedzieć.