Sport

Kto stanie w bramce?

Konrad Forenc nie zagra w meczu z rezerwami ŁKS-u Łódź, a być może czeka go nieco dłuższa przerwa. Trener Krzysztof Brede zastanawia się, kim go zastąpić.

Trudno określić, jak długi odpoczynek czeka Konrada Forenca... Fot. Krzysztof Dzierżawa / Press Focus

PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA

Doświadczony zawodnik dołączył do drużyny spod Klimczoka po jej spadku do Betclic 2. Ligi i z miejsca stał się pewnym punktem. W poprzedniej kolejce 33-latek doznał jednak urazu. Podczas spotkania w Chojnicach Konrad Forenc podał piłkę do partnera i po chwili niespodziewanie zasygnalizował uraz, łapiąc się za nogę. Z każdą chwilą grymas bólu stawał się większy, a gdy jego koledzy zauważyli problem, wybili piłkę na aut. Bramkarz upadł, szybko zajęli się nim fizjoterapeuci, ale mimo ich interwencji, solidnego zmrożenia obolałego miejsca, nie był w stanie kontynuować gry. Z pomocą klubowych medyków opuścił boisko, a po wygranym 1:0 spotkaniu do szatni odprowadzili go Marcin Urynowicz i Richard Nagy.

Na konferencji trener Krzysztof Brede oznajmił, że Forenc ma problem z łydką. – Możliwe, że przy tak wysokiej temperaturze doszło do wypłukania mikroelementów z organizmu... Myślę też, że Konrada złapał solidny skurcz, który nie chciał „puścić”. Nasz sztab medyczny dobrze popracuje i mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku – mówił na gorąco szkoleniowiec bielszczan, który równocześnie pochwalił za występ zmiennika pechowca, Krystiana Wieczorka. – Był pewnym punktem naszej drużyny i pokazał, że możemy na niego liczyć – stwierdził Brede. Tą opinią najpewniej chciał zbudować morale 23-latka po... niezbyt udanym występie z Chojniczanką. Po jednym z dośrodkowań z prawej strony bramkarz źle obliczył tor lotu piłki, minął się z dośrodkowaniem, prokurując groźną sytuację dla rywali. Tylko fatalne „pudło” Marcina Koziny uratowało Podbeskidzie przed stratą gola.

Po weekendzie klub w lakonicznym komunikacie poinformował, że Forenc doznał urazu łydki, a przerwa w grze może potrwać około 10 dni. Bramkarz na pewno nie zagra więc w najbliższej kolejce, kiedy w sobotę Podbeskidzie podejmie rezerwy ŁKS-u Łódź. Teoretycznie powinien być do dyspozycji w kolejnym meczu z Hutnikiem Kraków, do którego dojdzie w ostatnią sobotę sierpnia. W kadrze Górali – oprócz wspomnianego Wieczorka – pozostaje jeszcze 19-letni Szymon Brańczyk. Wychowanek Podbeskidzia w poprzednim sezonie był wypożyczony do trzecioligowego klubu Wiślanie Skawina. Rozegrał 16 spotkań, a po powrocie do Podbeskidzia znalazł się w kadrze na mecze ze Stalą Stalowa Wola i rezerwami Śląska Wrocław. Na jego korzyść przemawia fakt, że jest młodzieżowcem.

(gru)