Sport

ŁKS po częstochowsku

Za sprawą Roberta Grafa, byłego dyrektora sportowego Rakowa, któremu częstochowski klub w dużym stopniu zawdzięcza sukcesy ostatnich lat, na ŁKS spadł ostatnio silny częstochowski desant.

ŁKS po częstochowsku

Za sprawą Roberta Grafa, byłego dyrektora sportowego Rakowa, na ŁKS spadł ostatnio silny desant spod Jasnej Góry.


Dostrzegłem, że w Częstochowie wyczerpuje się potencjał sportowy, sponsorski i kibicowski. Klub się nie rozwija, sprawa budowy nowego stadionu stoi w miejscu - wyjaśniał powody odejścia.

Robert Graf pełni w ŁKS-ie funkcję wiceprezesa ds. sportowych od marca i do tej pory mógł się tylko przyglądać, co się dzieje, bo spadek był przecież nieunikniony. Prochu jeszcze w Łodzi nie wymyślił, ale obsadę sztabu trenerskiego ściągnął właśnie z Częstochowy.

Pierwszym trenerem spadkowicza z ekstraklasy został Jakub Dziółka, jako piłkarz i trener związany do tej pory niemal wyłącznie - poza krótkim okresem pracy w Krakowie - z klubami z woj. śląskiego. W Częstochowie był pierwszym trenerem Skry, a ostatnio asystentem w Rakowie. Jego asystentem w ŁKS-ie będzie Łukasz Włodarek (GKS Jastrzębie, a przez ostatnie trzy sezony w sztabie Rakowa). Drużynę rezerw ŁKS-u w II lidze poprowadzi Konrad Gerega, wychowanek Rakowa, potem przez kilka sezonów zawodnik Skry, a ostatnio trener tego zespołu. Szefem pionu medycznego w klubie w randze głównego fizjoterapeuty został Leszek Simiłowski, do tej pory w tej roli w Rakowie i reprezentacji Polski do lat 19.

„Dziekanem” korpusu trenerskiego będzie jednak łodzianin, Ryszard Robakiewicz. To jeden z trzech braci, którzy grali w ŁKS-ie w latach 80., zdobywca 53 bramek w ekstraklasie, reprezentant Polski. Ma 62 lata, ale będzie to jego pierwsza posada w zespole seniorskim, bo dotychczas zajmował się jedynie szkoleniem młodzieży w łódzkiej SMS oraz w reprezentacjach Polski do lat 16 i 21.

W zamian za ten trenerski desant (i 200 tysięcy euro) ŁKS wysyła do Rakowa Kaya Tejana, jednego z niewielu zawodników ŁKS-u, który nie zawiódł.

Robertowi Grafowi pracy w najbliższych tygodniach na pewno nie będzie brakować. Musi na przykład poszukać sparingpartnerów, bo ŁKS ma umówione do tej pory tylko sprawdziany ze Stalą Mielec i Puszczą Niepołomice. Jedyny poważniejszy transfer to 32-letni Mateusz Kubiak z Warty Poznań.

Wojciech Filipiak