Kryzysowa końcówka
Kryzysowa końcówka
Pierwsza od 14 lat przegrana na stadionie Evertonu mocno skomplikowała Liverpoolowi finisz sezonu.
Już od samego początku derby Merseyside układały się dla „The Reds” źle. W 6 minucie tylko nieznaczny spalony uratował ich przed karnym dla Evertonu. Goście obudzili się po pół godzinie, kiedy przegrywali już 0:1. Także od początku drugiej połowy starali się atakować „The Toffees”, ale ci podwyższyli w 58 minucie, gdy obrońcy nie przypilnowali przy rzucie rożnym dobrze dysponowanego Dominika Calverta-Lewina. – Graliśmy tak, jak chciał Everton – ocenił Juergen Klopp.
West Ham zaciera ręce
Trener Liverpoolu był sfrustrowany porażką i już nawet nie chodzi o kwestię derbową. „The Reds” wpadli bowiem w dołek i z 6 ostatnich spotkań na wszystkich frontach wygrali tylko 2. Jeśli chodzi o Premier League, na 12 możliwych do zdobycia ostatnio punktów zainkasowali ledwie 4. Lepsze okazywały się zespoły z drugiej części tabeli, bo prócz Evertonu, który postawił ważny krok w kierunku utrzymania, również Crystal Palace. – Teraz czekają nas wyzwania zarówno fizyczne, jak i mentalne. Kiedy się wygrywa, „mental” nie jest problemem, ale teraz musimy nad nim pracować. West Ham pewnie już czeka na nas i zaciera ręce licząc, że przyjedziemy do niego zranieni. Ja jednak zrobię wszystko, żebyśmy pokazali tam swoje lepsze oblicze – zapowiedział spotkanie z „Młotami” Klopp.
Najgorszy kalendarz
Porażka mocno komplikuje „The Reds” walkę o mistrzostwo. Arsenal ma 3 punkty przewagi i wyraźnie lepszy bilans bramkowy, Manchester City czeka jeszcze jedno zaległe spotkanie. Na 4 spotkania przed końcem ligi najbardziej prawdopodobny jest taki scenariusz, w którym ostatecznie to Liverpool będzie przyglądał się rozstrzygnięciom mistrzowskim. – Przed sezonem nikt nie powiedziałby, że będziemy walczyć o tytuł. Mnie jednak nie obchodzi, co kto mówi. Jesteśmy w tym miejscu i wszyscy musimy spisywać się lepiej. Dotarliśmy tutaj dzięki naszej konsekwencji, którą pokazywaliśmy przez cały sezon, nawet wtedy, kiedy dręczyły nas plagi kontuzji. Wszyscy wtedy wykonywali kapitalną robotę, również młodzi zawodnicy wchodzący do składu – mówił bojowo nastawiony kapitan Liverpoolu, Virgil van Dijk.
Trzeba przyznać, że „The Reds” czeka najtrudniejszy kalendarz z ekip walczących o mistrzostwo. Teraz udadzą się na West Ham, by potem podjąć Tottenham i pojechać na Aston Villę. Jeszcze się okaże, czy w ostatniej kolejce z Wolverhampton będzie o co grać.
Piotr Tubacki
MECZE ZALEGŁE
Wolverhampton Wanderers – Bournemouth 0:1 (0:1)
0:1 – Semenyo (37)
Crystal Palace – Newcastle United 2:0 (0:0)
1:0 – Mateta (55), 2:0 – Mateta (88)
Manchester United – Sheffield United 4:2 (1:1)
0:1 – Bogle (35), 1:1 – Maguire (42), 1:2 – Brereton Diaz (50), 2:2 – Fernandes (61), 3:2 – Fernandes (81), 4:2 – Hojlund (85)
Everton – Liverpool 2:0 (1:0)
1:0 – Branthwaite (27), 2:0 – Calvert-Lewin (58)
Zaległy mecz Brighton – Man. City zakończony po zamknięciu wydania
PROGRAM 35. KOLEJKI
27.04: West Ham – Liverpool (13.30), Fulham – Crystal Palace, Man. Utd. – Burnley, Newcastle – Sheffield, Wolverhampton – Luton (wszystkie 16.00), Everton – Brentford (18.30), Aston Villa – Chelsea (21.00). 28.04: Bournemouth – Brighton, Tottenham – Arsenal (15.00), Nottingham – Man. City (17.30)
1-4 – LM, 5 – LE, 6 – LK, 18-20 – spadek
Strzelcy
20 – Palmer (Chelsea), Haaland (Man. City),
19 – Watkins (Aston Villa),
18 – Solanke (Bournemouth)