Krótka przygoda z Tokio
Magdalena Fręch tak szybko z turniejem żegnała się poprzednio dwa miesiące temu.
Stolica Japonii nie jest zbyt szczęśliwa dla polskich tenisistek. Przed trzema laty Iga Świątek odpadła już w 2. rundzie turnieju olimpijskiego, a w tym roku w ogóle wycofała się z udziału w turnieju WTA 500 na kortach twardych. Skorzystała na tym m.in. Magdalena Fręch, która została rozstawiona w Toray Pan Pacific Open z numerem 7. i miała teoretycznie znakomite losowanie, bo w pierwszych dwóch rundach jej rywalkami miały być uczestniczki kwalifikacji. Tenisistka Górnika Bytom, która notuje „złotą jesień” – wygrała WTA 500 w Guadalajarze, a potem mocno powojowała w dwóch chińskich tysięcznikach (1/8 finału w Pekinie i ćwierćfinał w Wuhan) i notowała bilans ostatnich meczów 10-2 – dzięki kolejnemu udanemu występowi miała szansę poprawić najwyższe w karierze 24. miejsce na świecie.
Pierwszy set z notowaną na 148. w zestawieniu WTA Turczynką Zeynep Sonmez zapowiadał łatwy sukces łodzianki, która straciła tylko jednego gema. Tymczasem potyczka przybrała nieoczekiwany obrót i choć Polka wygrała w sumie więcej akcji od rywalki (89:83), miała lepsze statystyki serwisu i returnu, ostatecznie po dwóch godzinach zeszła z kortu pokonana 6:1, 4:6, 3:6. Poprzednio Fręch tak szybko odpadła z turnieju prawie dwa miesiące temu, pod koniec sierpnia w 1. rundzie US Open. Teraz została pierwszym „skalpem”z czołowej „30” rankingu w karierze 22-letniej Turczynki .
Tymczasem Katarzyna Kawa zdobyła 25. deblowy tytuł w karierze. Zawodniczka BKT Advantage Bielsko-Biała razem z Amerykanką Sophie Chang wygrała turniej ITF W100 w Macon (stan Georgia). Para numer 2 w drabince pokonała w finale najwyżej rozstawione Brazylijkę Ingrid Gamarrę-Martiz i Amerykankę Quinn Gleason 7:5, 6:4. To pierwszy triumf Polki w tym sezonie, a w singlu dotarła w tej imprezie do półfinału, przełamując serię siedmiu porażek w 1. rundach.
(t)