Krok do chwały

Dani Olmo (z prawej) daje Hiszpanom sporo powodów do radości. Fot. Bagu Blanco/pressinphoto/SIPA USA/PressFocus

Krok do chwały

Hiszpańska mieszanka młodości z doświadczeniem ma dać efekt w finale przeciwko Anglii.

W hipotetycznej sytuacji, gdy finałowy mecz Hiszpanii z Anglią zakończy się bezbramkowym remisem, królem strzelców mistrzostw Europy zostanie Dani Olmo. Hiszpan, grający dla RB Lipsk, zdobył 3 gole, tyle samo co Harry Kane (Anglia), Cody Gakpo (Holandia), Georges Mikautadze (Gruzja), Jamal Musiala (Niemcy) oraz Ivan Schranz (Słowacja). Różnica między nim a resztą polega na tym, że zaliczył także 2 asysty. To ta statystyka może okazać się kluczowa przy wyłonieniu króla strzelców.

Superrezerwowy

Olmo dość niespodziewanie stał się najlepszym strzelcem zespołu Luisa de la Fuente, a nie jest przecież typowym snajperem. Zazwyczaj ustawiony jest za napastnikiem i obsługuje partnerów z zespołu podaniami. Ponadto występuje w nieoczywistej dla Hiszpana lidze, grając na co dzień w Niemczech. Mało kto przypuszczał, że będzie tak ważnym zawodnikiem „La Furia Roja”. Na początku mistrzostw nawet nie był przewidywany do gry w pierwszym składzie! Dopiero w półfinale z Francją znalazł się na murawie od pierwszej minuty. Zastąpił Pedriego, zawodnika Barcelony, który w ćwierćfinale z Niemcami szybko opuścił plac gry z powodu kontuzji. Szybka analiza pokazuje, że Olmo 2/3 swojego dorobku bramkowego zdobył jako rezerwowy.

Może strzelić nawet bramkarz

To jednak nie tytuł króla strzelców będzie napędzał zawodnika z Bundesligi. W końcu stawką jest złoty medal mistrzostw Europy. Olmo zna smak zwycięstwa w europejskim czempionacie, bo razem z kadrą U-21 sięgał po to trofeum w 2019 roku, gdy jeszcze był zawodnikiem Dinama Zagrzeb. Jego wyjątkowość, historia podczas Euro i cała ścieżka kariery, spowodowały, że to właśnie on został zaproszony na konferencję prasową przed finałem. – Nie obchodzi mnie, czy strzelę gola, czy zrobi to Unai Simon (bramkarz reprezentacji Hiszpanii – red.). Mamy wygrać mecz – zaznaczył 26-letni pomocnik. – Czuję się bardzo dobrze na mistrzostwach. Remisujemy z Harrym Kane’m w klasyfikacji strzelców, ale jeśli Fabian Ruiz strzeli dwa gole, albo nawet Morata zdobędzie hat-tricka, będę szczęśliwy. Wszyscy będziemy tak samo szczęśliwi, o ile wygramy – powiedział Dani Olmo. Wyróżnieni przez niego Fabian Ruiz i Alvaro Morata zdobyli na Euro odpowiednio dwie i jedną bramkę.

Nie było łatwo

Przy okazji podczas konferencji prasowej przyszedł czas na krótkie podsumowanie dotychczasowych osiągnięć Hiszpanów na turnieju. Patrząc na suche dane w miarę bezproblemowo przechodzili z jednej fazy do kolejnej. Wygrali wszystkie mecze. Olmo zaznaczył jednak, że droga do finału wcale nie była usłana różami. – Cierpieliśmy… Mecz z Niemcami (ćwierćfinał – red.) w dogrywce nie był łatwy, a Francja (półfinał – red.) była bliska wyrównania. Mamy za sobą negatywne doświadczenia, wiemy, jakie elementy wymagają poprawy – stwierdził 38-krotny reprezentant Hiszpanii. Mimo wszystko Olmo jest pewny, że selekcjoner nie ma zamiaru mieszać w ustawieniu zespołu na finał. – Jeśli coś działa, to po co to zmieniać? Mamy wyjątkowy, spersonalizowany pomysł na grę. Oczywiście, zawsze jest miejsce na poprawę, ale do finału przygotowujemy się tak, jak zawsze – zapewnił piłkarz urodzony w Terrassie, na obrzeżach Barcelony.  

Budzi zainteresowanie

- Stoimy przed wyjątkową okazją. Od chwały dzieli nas jeden mecz i już nie możemy się go doczekać – powiedział skoncentrowany na celu Olmo. Zaznaczył przy okazji, że na razie nie myśli o tym, co wydarzy się po mistrzostwach i o ewentualnej zmianie klubu. – Nie chcę myśleć o przyszłości. Tym zajmują się moi ludzie, którym całkowicie ufam. Skupiam się na zwycięstwie w finale – przyznał. Prawda jest jednak taka, że jeśli Olmo po raz kolejny pokaże się ze świetnej strony, może liczyć na zainteresowanie większych klubów niż RB Lipsk. Być może w grę wchodziłby nawet powrót do ojczyzny, którą opuścił w wieku 16 lat, przenosząc się do Dinama Zagrzeb. Jego usługami ma być także zainteresowana londyńska Chelsea.

Powtórka sprzed 12 lat

Olmo przy okazji finału wrócił do 2012, gdy Hiszpania po raz ostatni sięgała po złoty medal mistrzostw Europy. – Mamy szansę zwyciężyć w Euro po 12 latach. Tego właśnie chcemy! – zaznaczył. Porównując jednak Hiszpanię z turnieju w Polsce i na Ukrainie do obecnej kadry, widać więcej różnic niż podobieństw. Przede wszystkim 12 lat temu złoty medal zdobyła bardzo doświadczona drużyna. Xavi, Cesc Fabregas, Sergio Ramos, David Silva, Andres Iniesta czy Iker Casillas to zawodnicy, którzy wcześniej zaznali już smaku zwycięstwa w Euro. Teraz Luis de la Fuente ma do dyspozycji piłkarzy, którzy marzą o swoim pierwszym wygranym wielkim turnieju… choć ta zasada ma jeden wyjątek w postaci Jesusa Navasa. Był on do dyspozycji Vincente del Bosque w 2012 roku.

Pełna równowaga

Pozostali są głodni sukcesów. Niektórzy, jak Lamine Yamal czy Nico Williams, są dopiero na początku swojej kariery. To ogromny atut „La Furia Roja”, która miażdży swoich przeciwników jak walec drogowy. Z drugiej strony Luis de la Fuente potrafił dobrać odpowiednie „składniki”, by jego mikstura piłkarska działała w odpowiedni sposób. Mieszanka polotu i młodości z przodu równoważona jest spełnionymi – przynajmniej na płaszczyźnie klubowej – graczami. Dani Carvajal, Nacho Fernandez, Rodri… Ci zawodnicy w futbolu w wydaniu klubowym osiągnęli już wszystko. Wiedzą jak się wygrywa, teraz muszą swój gen zwycięstwa przełożyć na działania w reprezentacji. Finał mistrzostw może być dla nich jedną z ostatnich szans na osiągnięcie sukcesu z kadrą. Lepszego momentu na złoty medal nie będzie.

Kacper Janoszka 

LICZBY

4 

Dani Olmo może zostać czwartym Hiszpanem w historii, który zostanie królem strzelców mistrzostw Europy. Poprzednio klasyfikację strzelców Euro wygrywali Fernando Torres (2012), David Villa (2008) oraz Jesus Pareda (1964).

2

jeśli Hiszpanie w niedzielę pokonają Anglików, golkiper Unai Simon będzie drugim bramkarzem Atheticu, który zdobył złoty medal mistrzostw Europy, będąc w wyjściowej 11 w finałowym meczu. W 1964 roku, gdy Hiszpanie sięgali po swój pierwszy złoty medal, między słupkami stał Jose Angel Iribar. Legendarny bramkarz klubu z Kraju Basków skutecznie powstrzymywał ataki piłkarzy z ZSRR w finale wygranych mistrzostw.

3

lata ukończył Lamine Yamal, gdy Jesus Navas sięgał po swoje pierwsze trofeum z reprezentacją Hiszpanii. Navas zadebiutował w narodowych barwach w 2009 roku, a już rok później cieszył się ze złotego medalu na mundialu. Na turnieju w Republice Południowej Afryki zagrał w 3 spotkaniach, w finałowym starciu z Holandią wchodząc z ławki.

Jesus Navas (piąty od prawej) 12 lat temu świętował już mistrzostwo Europy. Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus