Austin Eckroat przeżywa wielkie dni chwały. Fot. PAP/EPA


Kowboj z Oklahomy

Do tej pory najjaśniejszym momentem jego kariery była niedzielna runda zeszłorocznego US Open. Austin Eckroat został wówczas dopiero piątym graczem w historii tego turnieju, który na dziewięciu dołkach uzyskał wybuchowy wynik 29. Teraz jest już zwycięzcą na PGA Tour.

 

Tamten imponujący wyczyn miał miejsce zaledwie dzień po tym, jak dokładnie takim samym rezultatem popisał się inny Koreańczyk - Tom Kim. Poprzednio dokonał tego Louis Oosthuizen, w rundzie finałowej w 2015 roku, w Chambers Bay. Wcześniej na tę listę wpisali się jeszcze tylko: dwukrotnie - Neal Lancaster, w 1995 i 1996 roku oraz Vijay Singh, w 2003. Tamten US Open był dopiero drugim występem wielkoszlemowym Austina, po odpadnięciu jeszcze jako amator, na półmetku tego samego turnieju, w 2019 roku. W 2023 roku Eckroat był naprawdę fenomenalny, kończąc walkę świetną rundą 65, drugą najniższą tego dnia. Zajmując odległe 73. miejsce w rankingu FedExCup, rozpoczął pamiętną niedzielę od trafienia birdie z niecałych dwóch metrów, dodając trzy kolejne na dołkach 4,5 i 6, oraz eagle’a na ósemce. Ostatecznie wynik -3 uplasował go wtedy na fantastycznej pozycji dziesiątej, razem z byłymi triumfatorami drugiego najstarszego turnieju globu - Jonem Rahmbo i Dustinem Johnsonem oraz mistrzem olimpijskim - Xanderem Schauffele. Wtedy debiutant na PGA Tour, zdobył przepustkę do Los Angeles Country Club dzięki finałowemu etapowi kwalifikacji, pod koniec maja w Dallas.

 

Nie tak słynny jak Hovland

Wreszcie w swoim czwartym roku jako profesjonalista 25-latek mógł dopisać na konto pierwszą zawodową wygraną. Były zawodnik Oklahoma State University w ostatniej rundzie potrzebował zaledwie 67 uderzeń, wygrywając z trzypunktową przewagą w Cognizant Classic in Palm Beaches, na słynnym PGA National - Champion Course. Co prawda nie był tak znany, jak inni elektryzujący zawodnicy uniwersyteccy z drużyny „Kowbojów”, jak Viktor Hovland, czy Matt Wolff, jednak czterokrotny „All-American” właśnie pokazał, na co go stać. Po triumfie wraz z drużyną OSU w mistrzostwach kraju i występie w 2021 Walker Cup, zdobył kartę PGA Tour już po roku spędzonym na Korn Ferry Tour. Choć początek debiutanckiego roku był trudny, ostatecznie osiem razy znalazł się w pierwszej 25-tce, w tym raz był drugi, w AT&T Byron Nelson. Po takim sobie początku 2024 roku, wygrał nagle i niespodziewanie już w szóstym turnieju sezonu i 50. występie w lidze. W czwartek rozpoczął batalię od rundy 65, a następnie utrzymywał się w okolicy prowadzenia, z wynikami 67 i 68. Niedzielę, skróconą przez deszcz, zakończył prowadząc jednym strzałem, a w poniedziałek rano dokończył dzieła na pozostałych mu jedenastu dołkach. „Naprawdę nie jestem jeszcze pewien, jak się czuję. Jeszcze się nie uspokoiłem. Jestem po prostu bardzo podekscytowany. Czekałem na tę chwilę przez całe życie. W tej chwili nie mam na to zbyt wielu słów”.

 

Dominator na „Bear Trap”

Po piętach deptali mu Południowoafrykańczyk Erik van Rooyen i Australijczyk Min Woo Lee, który rzucił mu wyzwanie, trafiając eagle’a i birdie na pierwszych trzech dołkach drugiej dziewiątki i zbliżył się na jedno uderzenie. Jednak Eckroat odpowiedział odważnie, zaliczając birdie na dwunastce i trzynastce, aby dokończyć dzieła na budzącym przerażenie „Bear Trap”. To piekielnie trudne dołki 15,16 i 17, na których zwykle rozstrzygają się losy tego turnieju. Austin jakby niewzruszony trafił tam kolejno par, birdie, par. Lee był tam jedno uderzenie gorszy, a finiszujący również na drugim miejscu - Erik van Rooyen (-14), stracił tam do niego też jeden strzał. „Zawsze marzyłem o zwycięstwie na PGA Tour”. Dzięki niemu zdobył 500 punktów FedExCup, a także miejsce w Arnold Palmer Invitational, THE PLAYERS i pierwszym Szlemie w tym roku – The Masters. Miejscem czwartym (-13) podzieliło się pięciu rywali: K.H. Lee, Cameron Young, triumfator z Meksyku – Jake Knapp, David Skinns i gwiazda europejskiej drużyny Ryder Cup – Shane Lowry.

Kasia Nieciak 


 

Karuzela się kręci

PGA Tour pozostaje na Florydzie, Arnold Palmer Invitational rozpoczyna się w czwartek, w Orlando. To czwarty „Signature Event” w tym sezonie i podobnie jak miało to miejsce w turnieju, którego gospodarzem był Tiger Woods - Genesis Invitational, liczba uczestników jest ograniczona. Tylko 69 golfistów weźmie udział w zawodach. 50 najlepszych wyników, wraz z remisami, awansuje do rozgrywki weekendowej. Zagrają też tam wszyscy ci, którzy tracić będą maksymalnie dziesięć uderzeń do lidera. Bay Hill Club and Lodge, oczko w głowie legendarnego Arnolda Palmera, to ulubione miejsce fanów golfa, ale też arcytrudny test dla zawodników. W tym tygodniu zagra tam cała plejada gwiazd golfa, w tym: No.1 - Scottie Scheffler, Rory McIlroy, Cameron Young, Viktor Hovland, Adam Scott, Jason Day, Ludvig Aberg, Nick Dunlap, Jordan Spieth, Patrick Cantlay, Jake Knapp, Rickie Fowler, Justin Thomas. Transmisje w Eurosport 2. Adrian Meronk od piątku wystąpi w LIV Golf Hong Kong. Transmisje w Golf Channel Polska, codziennie od piątej rano. O poprzednim turnieju LIV w Dżeddzie, pisaliśmy obszernie w środowym wydaniu „Sportu”.

Kasia Nieciak