To nie Alberto Toril naciągnął Piasta na koszty; gliwiczanie sami są sobie winni. Fot. Michał Kość/PressFocus


Kosztowna pomyłka

Piast w tym sezonie ma problemy ze skutecznością napastników. Jakby kłopotów było mało, na jaw wyszedł wyrok Trybunału FIFA, który nakazuje gliwiczanom wypłacenie należności Alberto Torilowi.


Hiszpański napastnik jest jednym z kilku, którzy - delikatnie mówiąc - nie podbili serc kibiców z Okrzei. Ba, po pewnym czasie wiarę w ich umiejętności tracili też trenerzy, co często skutkowało odsunięciem od pierwszego składu, a potem przedwczesnym rozstaniem. W kilku jednak przypadkach owo rozstanie było dla klubu z Okrzei kosztowne; tak też wygląda historia z Torilem.


Negatywna weryfikacja

Alberto w Gliwicach grał od lata 2021 do zimy 2023. W tym czasie rozegrał 43 spotkania w ekstraklasie i strzelił sześć goli, z czego trzy w pamiętnym meczu z Legią Warszawa przy Okrzei. Gdy stery drużyny przejął trener Aleksandar Vuković, napastnik wypadł ze składu, a potem został wypożyczony do Realu Murcia. Po zakończeniu wypożyczenia gliwicki klub postanowił rozstać się ze snajperem. Okazuje się, że rozstanie nastąpiło z winy Piasta, wobec czego było też kosztowne. Podczas wypożyczenia do Murcii do menedżera reprezentującego napastnika trafiło pismo, w którym zawarto umowę, że po powrocie z wypożyczenia Alberto trenować będzie „wyłącznie z pierwszą drużyną, bez możliwości przesunięcia zawodnika na stałe do drugiej drużyny”.


Zesłanie kością niezgody

W czerwcu 2023 roku Toril i jego agent dowiedzieli się, że napastnik tymczasowo zostanie przeniesiony do drugiej drużyny. Na początku sierpnia piłkarz rozwiązał kontrakt z Piastem, jako powód podając winę klubu. Ten jednak, nie uznając wypowiedzenia piłkarza i zwracając uwagę na jego nieobecność na treningach, postanowił sam wypowiedzieć umowę Torila, wskazując na jego winę w niewypełnianiu obowiązków. W połowie tego samego miesiąca Hiszpan złożył jednak pozew do FIFA. Trybunał Piłkarski FIFA uznał roszczenie byłego gracza gliwiczan, a klub z Okrzei został zobowiązany do zapłaty: 63 tys. zł tytułem zaległego wynagrodzenia, 11,6 tys. zł tytułem zaległej kwoty przysługującej piłkarzowi i 204 tys. zł tytułem odszkodowania za zerwanie umowy bez uzasadnionej przyczyny. W sumie kwota ta sięgnęła niemal 300 tys. zł. Przy okazji wyszło na jaw, że Toril w ponad rok zarobił w Piaście niemal milion złotych, nie licząc oczywiście bonusów czy premii.


Nie on pierwszy…

Biorąc pod uwagę obecną sytuację finansową Piasta oraz straty, jakie notuje klub w ostatnich latach rozliczeniowych, widać jak na dłoni, że część z nich spowodowana była nietrafionymi decyzjami i długimi oraz wysokimi kontraktami graczy, którzy nie spełnili pokładanych w nich nadziei. Lista napastników, którzy nie zbawili Piasta w ostatnich sezonach, jest bowiem okazała. Warto w tym miejscu wymienić m.in. Rauno Sappinena, Nikolę Stojijkovicia, Collinsa Johna, Artursa Karasausksa, Dawida Janczyka, Rabiolę czy Daniego Aquino. Choć w każdym przypadku czynniki, które wpłynęły na niepowodzenie, były inne, to jednak efekt końcowy był taki sam - rozczarowanie kibiców i trenerów.

(KRIS)