Sport

Koszmar odpokutowany

Tym razem trzecioligowiec nie stanął na przeszkodzie Ruchu w Pucharze Polski. „Niebiescy” pewnie wygrali w Nowym Targu.

Soma Novothny musiał poczuć wielką ulgę, zdobywając w końcu kolejną bramkę. Fot. Norbert Barczyk/PressFocus

Jesieni zeszłego sezonu nikt w Chorzowie nie chce pamiętać. Raz, że zespół fatalnie prezentował się w ekstraklasie, dwa, że zaliczył kompromitację w Pucharze Polski. Wówczas na analogicznym etapie przegrał 2:3 z trzecioligowymi rezerwami Legii Warszawa. Teraz było o niebo lepiej.

Co ciekawe, trener Dawid Szulczek postanowił zastosować szeroką rotację, bo względem ostatniego meczu z Miedzią dokonał aż 9 zmian (rok temu Jarosław Skrobacz również pozmieniał, ale miał wtedy znacznie gorszą ławkę). W wyjściowej jedenastce ostali się tylko Mateusz Szwoch i Maciej Sadlok, który z racji nadmiaru żółtych kartek i tak nie zagra w niedzielę ze Stalą Stalowa Wola. Od samego początku Ruch pokazał Podhalu, kto będzie rządził na murawie. W 4 minucie Marcin Michota sfaulował w polu karnym Jakuba Myszora, ale „jedenastki” nie wykorzystał Miłosz Kozak, uderzając zbyt lekko. Wracający po kontuzji skrzydłowy zrehabilitował się jednak po pół godzinie, oddając precyzyjny strzał tuż przy słupku. Bramkarz Podhala nawet nie drgnął.

Gospodarze mieli z gry znacznie mniej, choć kilka razy próbowali zagrażać po stałych fragmentach. Z kolei najlepszą okazję mieli tuż przed przerwą, gdy „wypluty” przez Jakuba Szymańskiego strzał Jakuba Rubisia niecelnie dobijał Piotr Giel. W drugiej połowie Ruch przez zdecydowaną większość czasu kontrolował boiskowe wydarzenia. Wynik ustalił w 55 minucie, kiedy rezerwowy Soma Novothny najlepiej odnalazł się w zamieszaniu pod bramką. Węgier przełamał się po dwóch miesiącach posuchy, bo ostatniego - i jedynego w tym sezonie - gola strzelił na inaugurację w Opolu. „Niebiescy” zasłużenie przeszli 1. rundę Pucharu Polski, co udało im się po raz pierwszy od 2016 roku!

Piotr Tubacki

GŁOS TRENERÓW

Tomasz KUŹMA: - Nie możemy być zadowoleni z wyniku, ale z postawy, organizacji gry na tle bardzo dobrego zespołu już tak. Cieszymy się na takie mecze, codziennie się pracuje, by móc je rozgrywać. By kiedyś w nich zrobić coś więcej, trzeba być do bólu skutecznym. O ile pierwsze sytuacje udało się wybronić, o tyle przy „główce” Hameda czy dobitce Giela mogliśmy dać z siebie trochę więcej. W takich meczach trzeba strzelić gola, by zrobić coś więcej, sprawić niespodziankę. Ruch był bardzo skuteczny, pragmatyczny, pokazał wysoką jakość indywidualną.

Dawid SZULCZEK: - Wiedzieliśmy, że przyjeżdżamy do drużyny, która gra dwie klasy niżej. Biorąc pod uwagę sposób organizacji gry, przygotowanie fizyczne czy analizę wcześniejszych spotkań Podhala podchodziliśmy do tego meczu jak do każdego ligowego, na 100 procent, z tą różnicą, że chciałem dać szansę pokazania się zawodnikom grającym mniej. To zawsze pułapka, bo w tym ustawieniu wyszliśmy po raz pierwszy, a wtedy organizacja gry i komunikacja mogą ucierpieć. Czasem zawodnicy mówią, że w takich meczach niczego nie można wygrać, ale umówiliśmy się tak, że dzisiaj piłkarze mogli wygrać miejsce w składzie na spotkanie w Stalowej Woli.


2 PIŁKARZY Podhala ma w swoim CV Ruch Chorzów. 34-letni napastnik Piotr Giel reprezentował niebieskie barwy w drugoligowym sezonie 2018/19, kiedy 14-krotni mistrzowie Polski zanotowali spadek. Zagrał w 16 meczach i strzelił jednego gola. Z kolei 23-letni bramkarz Maciej Styrczula spędził przy Cichej jesień sezonu 2021/22, także w 2. lidze, finalnie zakończony jednak awansem. Golkiper nie zanotował debiutu.


Czy wiesz, że...

W Nowym Targu urodził się asystent trenera Daw ida Szulczka Marcin Zubek , który kilka lat temu pracował nawet jako pierwszy szkoleniowiec Podhala. - Mieszkałem w małej miejscowości znanej z sanktuarium - Ludźmierzu, rodzinę założyłem w Czarnym Dunajcu, ale urodziłem się w Nowym Targu. Wiedząc o tym, że Podhale awansowało na centralny szczebel Pucharu Polski, liczyłem, że trafi nam się wyjazd do Nowego Targu. To miejsce i region, w którym się wychowałem i klub, w którym bardzo długo pracowałem. Bardzo miło wspominam ten czas - powiedział Zubek


Podhale Nowy Targ - Ruch Chorzów 0:2 (0:1)

0:1 - Kozak, 30 min, 0:2 - Novothny, 54 min

PODHALE: Styrczula - Salak, Seweryn (82. Ustupski), Valcavik (73. Nowak), Duda (60. Niedziałkowski) - Purcha, Hamed, Rubiś (60. Oliveira), Kozarzewski, Kichota - Giel (73. Kurzeja). Trener Tomasz KUŹMA.

RUCH: J. Szymański - Borowski, Góra, Lukić, Sadlok (60. Sz. Szymański) - Kozak (66. Mezghrani), Nono, Szwoch (46. Ventura), Myszor (77. Lipiński) -Barański, Łaski (46. Novothny). Trener Dawid SZULCZEK

Sędziował Łukasz Szczech (Kobyłka). Widzów 950. Żółte kartki: Seweryn, Kozarzewski - Szwoch, Sadlok, Mezghrani, Ventura, Lukić.