Sport

Korekta w sparingach

Piłkarze na treningach dają z siebie wszystko, by dobrze wypaść w czwartkowych sparingach. Fot. Przemysław Szyszka/lechpoznan.pl


Korekta w sparingach

Dziś Lech Poznań rozegra dwa sparingi. Przeciwnicy zostali ci sami, zmieniła się godzina jednego z nich i miejsce rozegrania drugiego.

 

Dzisiaj przebywający na zgrupowaniu w Beleku piłkarze poznańskiego Lecha rozegrają dwa mecze kontrolne. Ich pierwszym sparingpartnerem będzie słoweński NK Maribor, natomiast drugim przeciwnikiem podopiecznych trenera Mariusza Rumaka będzie ukraiński Szachtar Donieck. Potwierdzone zostały godziny obu spotkań, a także miejsce ich rozegrania. Mecz z czwartym zespołem słoweńskiej ekstraklasy rozpocznie się o godzinie 14.00 czasu lokalnego, czyli w samo południe polskiego. To zmiana w porównaniu do pierwotnego planu o godzinę. Pojedynek zostanie rozegrany w „Calista Sports Center”, czyli ośrodku treningowym należącym do hotelu „Calista”, który jest bazą niebiesko-białych na zgrupowaniu.

 

„Wyprowadzka” z Beleku

Natomiast nie zmienia się pora drugiej czwartkowej konfrontacji - o godzinie 18.00 w Turcji, czyli o 16.00 w Polsce zabrzmi pierwszy gwizdek arbitra przeciwko uczestnikowi obecnej edycji Ligi Mistrzów, Szachtarowi Donieck, który w poprzednich latach trzy razy był sparingpartnerem „Kolejorza”. Tutaj korekta dotyczy jednak miejsca. Zespoły spotkają się na stadionie „Mardan”, który może pomieścić 8 tysięcy kibiców. Znajduje się kilka kilometrów od Beleku. To obiekt, na którym swego czasu grała również reprezentacja Polski, kiedy organizowane były grudniowo-styczniowe zgrupowania pod kątem sprawdzenia piłkarzy głównie z polskich klubów.

 

„Gorący towar”

W rundzie jesiennej najlepszym snajperem drużyny z Bułgarskiej był niespełna 25-letni Kristoffer Velde, który zdobył 7 goli w ekstraklasie, poza tym dwa razy wpisał się na listę zdobywców bramek w Lidze Konferencji Europy oraz strzelił gola w Fortuna Pucharze Polski. Od wielu miesięcy Norweg jest „gorącym towarem”, którym zainteresowane są kluby zagraniczne. Latem Velde poprosił władze „Kolejorza” o zgodę na transfer, lecz te stanowczo odmówiły. Norweskim pomocnikiem interesował się między innymi Besiktas Stambuł, lecz zapytań było znacznie więcej.

Zimą temat transferu Norwega powrócił (ma z Lechem kontrakt ważny do 31 grudnia 2025 roku) niczym bumerang. O jego pozyskanie ponownie zabiegał Besiktas, pojawiła się kuriozalna oferta od wicelidera francuskiej Lique 1, OGC Nice (właściwie Olympique Gymnaste Club Nice Cote d'Azur). Otóż Francuzi chcieli pomocnika Lecha zakontraktować na miesiąc, by wypełnić lukę po piłkarzach walczących w Pucharze Narodów Afryki! Takiej oferty nie można traktować poważnie, więc plan działaczy z Nicei spalił na panewce.

 

Blokada Santosa

A Besiktas? Od 7 stycznia szkoleniowcem „Czarnych Orłów” jest były selekcjoner reprezentacji Polski, Fernando Santos. Portugalczyk nie jest zainteresowany usługami norweskiego pomocnika. Dyrektor sportowy Besiktasu Samet Aybaba sporządził listę piłkarzy, którzy mogliby wzmocnić zespół. Turcy mieli w planach prowadzić rozmowy z takimi zawodnikami jak Matheus Saldanha z Partizana Belgrad, Aleksander Dragović z Crveny Zvezdy Belgrad, czy właśnie z Kristoffer Velde z Lecha. Po przybyciu Santosa do klubu Portugalczyk wyrzucił tę listę do kosza i sporządził własną, z nowymi nazwiskami piłkarzy, których chciałby widzieć w swoim zespole.

Kristoffer Velde jest zawodnikiem „Kolejorza” od 12 stycznia 2022 roku. Do tej pory rozegrał w zespole z Bułgarskiej 82 mecze, w których strzelił 26 goli oraz zaliczył 12 asyst. Nie zagra jednak w pierwszym meczu rundy wiosennej z Zagłębiem Lubin (10 lutego), ponieważ w ostatnim spotkaniu przeciwko Radomiakowi (2:2) po raz czwarty w tym sezonie został upomniany żółtą kartką. Bogdan Nather