Sport

Kontuzja lidera

Bohaterem niedzielnych meczów był Tyrese Maxey.

Warriors kończyli niedzielny mecz bez swojego lidera. Stephen Currry opuścił boisko utykając. Fot. Glenn Yoza/Cal Sport Media/SIPA USA/PressFocus

NBA

Bohaterem niedzielnych meczów był Tyrese Maxey. 23-letni rozgrywający Philadelphia 76ers pod nieobecność dwóch liderów zespołu (Joel Embiid oraz Paul George przechodzą rehabilitację) wziął na siebie odpowiedzialność za zdobywanie punktów w wyjazdowym meczu w Indianapolis. Mecz rozstrzygał się w dogrywce, Maxey zdobył w tym czasie 10 z 13 punktów swojej drużyny. W sumie uzbierał aż 45 oczek, to jak dotychczas najlepszy pod tym względem indywidualny strzelecki dorobek w sezonie. Philadelphia odniosła pierwsze zwycięstwo, a w środę zagra u siebie z Detroit.

Na początku sezonu strach zajrzał w oczy Wojownikom z Golden State. Drużyna przegrała pierwsze spotkanie we własnej hali (104:112 z Clippers), ale co gorsza straciła swojego lidera. W trzeciej kwarcie Stephen Curry skręcił staw skokowy i musiał udać się do szatni. Co prawda wrócił jeszcze na moment w ostatniej części, ale najwyraźniej tylko pogłębił uraz. Po meczu trener Steve Kerr starał się być optymistą, powtarzał, ze ten uraz to raczej nic poważnego. - Stephen czuje się dobrze. On sam mówi, że w przeszłości podkręcał kostkę wielokrotnie i nie uważa, by teraz sprawa była poważna. Oczywiście przejdzie wszystkie badania - stwierdził szkoleniowiec.  Zawodnika czeka badanie rezonansem magnetycznym.

Zespół z Oklahoma City był wymieniany przed sezonem w gronie kandydatów do złota i na razie nie zawodzi swoich fanów. W niedzielę Thunders pewnie pokonali w Paycom Center Atlanta Hawks. To trzecia kolejna wygrana ekipy ze stanu Oklahoma. Graczem meczu był Shai Gilgeous-Alexander, który otarł się o triple double - 35 punktów, 11 zbiorek i 9 asyst. Pod tablicami rewelacyjnie spisał się drugoroczniak Chet Holmgren (25 punktów, 9 zbiórek i aż 6 bloków).

Wyniki: Indiana - Philadelphia 114:118, Portland - New Orleans 125:103, Brooklyn - Milwaukee 115:102, Oklahoma City - Atlanta 128:104, Golden State - LA Clippers 104:112.