Sport

Koniec z wymówkami

TRYBUNA KIBICA - Raków Częstochowa

Pod koniec 2019 roku, w grudniu, mieliśmy do czynienia z bardzo podobną sytuacją do tej z aktualnego sezonu. Również w jednym miesiącu graliśmy z Cracovią zarówno mecz ligowy, jak i Pucharu Polski. Różnice były takie, że najpierw rozegrano mecz Turnieju Tysiąca Drużyn, a trzy dni po nim rywalizowano w lidze. Teraz oba kluby najpierw spotkają się w lidze, a później w pucharze.

No i różnica zasadnicza - wtedy dwa razy grano przy ul. Kałuży, teraz w PP gospodarzem będzie Raków. Zadanie teoretycznie powinno być łatwiejsze. Przypomnę, że w 2019 roku Cracovia pokonała Raków w obu przypadkach, choć w zimny grudniowy wieczór w meczu pucharowym potrzebowała do tego serii rzutów karnych. W lidze już poszło jej jak z płatka i zwyciężyła pewnie 3:0.

Co ciekawe, trenerem Cracovii wówczas był niedawny selekcjoner Michał Probierz. Częstochowską drużyną dowodził Marek Papszun, który miałby wręcz nieprawdopodobny staż ciągłości przy Limanowskiego, gdyby nie oddał po zdobyciu mistrzostwa Polski drużyny trenerowi Dawidowi Szwardze.

Tak więc po sześciu sezonach historia zatoczy koło. Znów dwukrotnie zmierzymy się z Pasami w jednym miesiącu i znów trener Papszun będzie miał o czym przed tym dwumeczem myśleć. Wtedy musiał uznać wyższość Probierza, zresztą w wyścigu o fotel selekcjonera również, nawet jeśli był to wyścig, gdzie zwycięzca był znany z góry.

Utarło się, że Cracovia nam nie leży. Najczęściej mamy z krakowskim zespołem spore problemy. Tyle że chyba czas skończyć z tą wygodną wymówką, bo ona mogłaby trwać wiecznie i usprawiedliwiać każde niepowodzenie. Przyznaję jednak przed meczem - zadanie na odwrócenie fatalnej serii będzie trudne do zrealizowania, bo Pasy są w bardzo dobrej dyspozycji. W czym zatem upatruję szansy Rakowa? W tym, że Medaliki lubią trudne mecze, a ostatnia seria bez porażki, którą złapaliśmy, połączona z odpoczynkiem na mecze reprezentacji, może tylko pomóc.

Zapowiada się w sobotni wieczór przy Kałuży świetny ligowy mecz. Cracovia jest w dobrej dyspozycji od początku sezonu, a Raków gorszy okres też już ma za sobą. Czekamy z niecierpliwością zarówno na ligę, w której margines błędu wciąż jest, jak i na Puchar Polski, gdzie nie ma go w ogóle.

Michał Cybulski