Gol Bartosza Jaroszka (w środku) nie uchronił GKS-u od porażki. Fot. Marcin Bulanda/PressFocus


Koniec serii

GieKSa zakończyła serię 6 ligowych zwycięstw.


Po raz kolejny kibice GKS-u tłumnie zgromadzili się na Bukowej, żeby wspierać piłkarzy w walce o awans. Katowiczanie niesieni dopingiem w ostatnim meczu z Lechią wygrali, w osłabieniu strzelając gola w ostatniej chwili. Sympatycy klubu liczyli, że zwycięstwo z Odrą będzie kolejnym krokiem do czołówki z Pomorza, bo np. dzień wcześniej Arka straciła punkty, remisując z Motorem.


Problemy kadrowe

Na przeszkodzie GKS-owi stanąć mogły wymuszone roszady w obronie. Przed spotkaniem informowaliśmy, że nie zagra Marten Kuusk, który został zawieszony za czerwoną kartkę (pauzować będzie także za tydzień). Jednak w obronie zabrakło także Aleksandra Komora. Jak poinformował trener Rafał Górak, 29-latek w starciu z Lechią doznał stłuczenia kostki. Naturalnym zastępcą Kuuska był Bartosz Jaroszek, który wyszedł w pierwszym składzie. Jednak za Komora trener postanowił wystawić Oskara Repkę, nominalnego pomocnika.


Pod kontrolą?

GKS zaczął nieźle. W I połowie utrzymywał się przy piłce i próbował kreować akcje ofensywne, jednak Odra wykonała jeden groźny wyrzut z autu i zdobyła gola. W polu karnym Dawida Kudły doszło do sporego zamieszania i defensor Odry, Jirzi Piroch, znalazł miejsce do strzału i umieścił piłkę w siatce. Krótko po zmianie stron do wyrównania doprowadził Jaroszek. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do przewrotki złożył się Sebastian Bergier, a piłka znalazła się pod nogami obrońcy GieKSy, który wcisnął ją między słupki.


Bramkostrzelni zmiennicy

Trener Odry, Adam Nocoń, dokonał kluczowych zmian, wprowadzając na boisko Vittorio Continellę oraz Jeana Franco Sarmiento. Pierwszy z nich popisał się genialnym strzałem sprzed pola karnego, drugi natomiast wykorzystał błyskawiczną kontrę opolan i sam na sam pokonał Kudłę - obaj strzelili swoje premierowe bramki w barwach Odry, choć w przypadku kolumbijskiego napastnika jest to zaskakujące, bo przecież reprezentuje opolski klub od początku sezonu.

W ten sposób zakończyła się zwycięska seria GieKSy. Skończyła się również passa spotkań bez zwycięstwa Odry. Podopieczni Adama Noconia w 5 poprzednich starciach nie potrafili zdobyć kompletu punktów.



GŁOS TRENERÓW

Adam NOCOŃ: - Mecz miał różne fazy. Pierwsza połowa była dosyć wyrównana. GKS był w ataku pozycyjnym, a my mądrze się broniliśmy i strzeliliśmy gola po stałym fragmencie. Słabo natomiast weszliśmy w drugą połowę. Kluczem do tego, żeby zwyciężyć, była odpowiedź na straconego gola. Przeprowadziliśmy dobre zmiany, które wygrały nam to spotkanie. Fajnie jest wygrać z GieKSą rozpędzoną i dobrze grającą w poprzednich starciach.


Rafał GÓRAK: - Przyszło nam przełknąć gorycz porażki. Jest nam trochę ciężko. Pierwsze 15 minut było dobre. Tak chcieliśmy wejść w mecz. Potem straciliśmy bramkę, której nie powinniśmy stracić. Był to rzut z autu, a sytuacja była zdecydowanie do „wyjaśnienia” w polu karnym. To nami trochę zachwiało. Po wyrównaniu wydawało mi się, że jesteśmy na drodze po 3 punkty, jednak rywal zachował się dobrze taktycznie i indywidualnie po zmianach.

 

Kacper Janoszka