Kolejna przerwa
Kamil Glik straci część ważnych przygotowań do rundy wiosennej. Fot. Krzysztof Porębski/ PressFocus
Kolejna przerwa
Przez około sześć tygodni nie będzie mógł grać Kamil Glik. To poważny problem dla trenera Cracovii.
Alarm w obronie „Pasów”. Kamil Glik wypada z treningów i meczów, co sprawia, że pole manewru Jacka Zielińskiego jest coraz węższe, bo na obóz w Turcji nie mógł przecież zabrać dwóch innych środkowych obrońców. Czech David Jablonsky jest po zerwaniu więzadeł krzyżowych oraz uszkodzeniu łąkotki i dopiero po powrocie zespołu do Polski (27 stycznia) ma rozpocząć treningi. Minie trochę czasu, nim wróci do dobrej dyspozycji, bo po raz ostatni zagrał w kwietniu. W rundzie wiosennej krakowianie nie będą mogli liczyć na Słowaka Jakuba Jugasa, który w grudniowym meczu z Ruchem Chorzów zerwał więzadła stawu skokowego.
Zostaje w Turcji
Glik nie miał udanego powrotu do ekstraklasy. W klubie liczyli, że solidnie przepracowany zimowy okres wpłynie korzystnie na jego formę, ale już w pierwszym sparingu w tureckim Beleku opuścił boisko z grymasem bólu na twarzy. W drugiej połowie rywalizacji z Debreceni VSC ofiarnie zablokował uderzenie rywala sprzed pola karnego i właśnie wtedy, po trafieniu piłką, nabawił się urazu. Pierwsze informacje były niepokojące i po badaniach okazało się, że obawy o stan zdrowia weterana były słuszne. – Delikatny uraz więzadła pobocznego eliminuje go z meczów na około sześć tygodni – przekazał Filip Trubalski, wicedyrektor sportowy Cracovii. Glik nie opuścił Turcji i ćwiczy z trenerem przygotowania motorycznego. – Pozostanie z drużyną, bo jest jej ważną postacią i będzie dla nas wsparciem na boisku i poza nim – podkreślił Trubalski.
To drugi uraz 104-krotnego reprezentanta Polski w czasie niespełna pięciomiesięcznego pobytu w krakowskim klubie. Jesienią pauzował półtora miesiąca z powodu problemów z mięśniem przywodziciela, po „rozjechaniu się” na śliskim boisku w czasie treningu poprzedzającego mecz Pucharu Polski z Zagłębiem Lubin.
Minimalnie gorsi
Bez Glika, za to z Finem Arttu Hoskonenem w obronie, który w pierwszym sparingu nie wystąpił z powodu niewielkich problemów ze zdrowiem, krakowianie zagrali w sobotę ze Sturmem Graz. Przeciwko wicemistrzowi Austrii i wiceliderowi tabeli pokazali się z dobrej strony, choć w kolejnym meczu kontrolnym stracili więcej niż jednego gola. Na 1:1, kilka minut po wejściu na boisku, strzelił Karol Knap. Jego uderzenie z rzutu wolnego był ozdobą spotkania. Dzień wcześniej klub poinformował o rozwiązaniu kontraktów z dwoma zawodnikami z listy transferowej. Z „Pasami” pożegnali się pomocnicy Robert Ożóg i Sylwester Lusiusz (trafił do Podbeskidzia Bielsko-Biała). Kibice z niecierpliwością wyczekują transferów do klubu, bo na razie dołączył jedynie Patryk Sokołowski. Trubalski zapewnił, że razem z wiceprezesem Stefanem Majewskim pracują nad wzmocnieniami. Michał Knura
Cracovia – Sturm Graz 1:2 (0:1)
0:1 – Stanković, 20 min,
1:1 – Knap, 50 min,
1:2 – Camara, 58 min
CRACOVIA: Madejski (46. Hrosso) – Ghita, Hoskonen (46. Rapa), Skovgaard (76. Dziewicki) – Kakabadze (59. Bochnak), Sokołowski (65. Kolec), Oshima (76. Bzdyl), Jaroszyński (59. Rózga) – Rakoczy (46. Knap), Makuch (76. Doba) – Kallman (46. Śmiglewski). Trener Jacek ZIELIŃSKI.