Kolejna norweska przeszkoda
Trener mistrza Polski Adrian Siemieniec wysoko ocenia najbliższego przeciwnika w LK, Molde FK.
JAGIELLONIA BIAŁYSTOK
W przeddzień meczu z norweskim Molde FK kibice mistrza Polski dostali dobrą wiadomość. Mianowicie 20-letni bramkarz Sławomir Abramowicz, który jest numerem jeden między słupkami bramki w ekipie trenera Adriana Siemieńca, przedłużył kontakt z klubem z Białegostoku do końca sezonu 2025/26. Wychowanek Polonii Warszawa w zespole „Żółto-czerwonych” rozegrał do tej pory 30 oficjalnych meczów, w których zachował 11 razy czyste konto. - Bardzo cieszę się z przedłużenia kontraktu - powiedział golkiper „Jagi”. - Od początku tego sezonu dostałem szansę gry w pierwszym składzie. Możliwość reprezentowania takiego klubu jak Jagiellonia, zarówno w rozgrywkach krajowych, jak i na arenie międzynarodowej, jest czymś niesamowitym. Dziękuję za ten kredyt zaufania.
Budowa pewności siebie
Dzisiaj mistrzowie Polski w rozgrywkach Ligi Konferencji UEFA zmierzą się z Molde FK. Jakie mają szanse w konfrontacji z Norwegami? - W tym meczu nie widzę żadnego faworyta - powiedział były znakomity napastnik Jagiellonii i Wisły Kraków, Tomasz Frankowski. - Na pewno ten zespół jest mocniejszy od mołdawskiego, ale Jagiellonia jest najlepszą polską drużyną z ubiegłego sezonu i ma wiele atutów. Skoro pokonała na wyjeździe FC Kopenhagę, dlaczego nie miałaby wygrać z Molde? Zwłaszcza że w Białymstoku gospodarzy będzie niosło wsparcie kibiców.
Imponująca seria
Wrażenie robi seria meczów „Jagi” bez porażki - „Duma Podlasia” nie przegrała żadnej z ostatnich dziesięciu potyczek w lidze i europejskich pucharach. Czy taki znakomity bilans stawia ją w roli faworyta w czwartkowym meczu? - Nie myślę w ten sposób - powiedział trener „Jagi” Adrian Siemieniec. - Ta seria jednak nam nie przeszkadza, a buduje pewność siebie. To jest inna pewność niż w momencie zdobywania mistrzostwa Polski. To była beztroska drużyna, entuzjastyczna, dużo było młodzieńczej fantazji. Obecnie jesteśmy dojrzali, już coś wygraliśmy, ale mieliśmy różne momenty, także okresy porażek. Mogliśmy wówczas zastanowić się, gdzie jesteśmy i w którym kierunku idziemy. Mamy drużynę bardziej dojrzałą i potrafimy zarządzać różnymi momentami. Wiemy, jaka jest skala różnorodności wyzwań. Są mecze na wyjeździe, u siebie, w europejskich pucharach i w lidze. Ten zespół nabiera dojrzałości i wyciąga wnioski z przegranych. Chcemy iść w tym kierunku i być konsekwentni. Przed nami kolejny krok, czyli Molde i na tym się skupiamy.
Mają dużo entuzjazmu
Czy są jakieś podobieństwa między Molde i Bodo/Glimt, z którym „Jaga” rywalizowała wcześniej? - Jesteśmy w innym momencie niż podczas starć z Bodo/Glimt - stwierdził trener Siemieniec. - To dobry okres i mamy teraz dużo entuzjazmu. Jesteśmy bardziej rozważni i chcemy być konsekwentni. Wcześniej byliśmy zespołem, który nie kalkuluje, a dziś jesteśmy bardziej wyważeni i mądrzejsi. Bodo i Molde to drużyny, które zawsze są typowane do mistrzostwa Norwegii. W poprzednim sezonie Bodo zdobyło mistrzostwo, a Molde sięgnęło po Puchar Norwegii. Z punktu widzenia budżetu i wartości rynkowej to podobne ekipy. Do tego jeszcze dokładamy długość projektów. Trener Kjetil Knutsen w Bodo, jak i szkoleniowiec naszego najbliższego przeciwnika Erling Moe są bardzo długo w klubach. Zarówno Molde, jak i Bodo są bardzo intensywne. Molde ma mniej sztywny profil gry niż Bodo. Mają stałą strukturę, ale potrafią ją modyfikować w zależności od rywala. Są agresywni w pressingu, a w ataku momentami bardzo bezpośredni. Potrafią wykorzystać przestrzeń, dobrze atakują i zdobywają pole karne. Jest dużo podobieństw, ale w aspektach taktycznych są różnice. Molde jest bardziej płynne i elastyczne, trudniej ich zdefiniować. W podstawowej jedenastce jest zazwyczaj ośmiu Norwegów, dwóch Duńczyków i jeden Polak (jest nim 21-letni bramkarz, Albert Posiadała - przyp. BN)
Nie zamierzają kalkulować
Na pewno osłabienia Molde są istotne, zmieniła się przez to ich charakterystyka - kontynuuje Adrian Siemieniec. - W ataku zamiast doświadczonego Magnusa Eikrema gra Kristian Eriksen, który nominalnie jest zawodnikiem środka pola. Statystyki jednak potwierdzają, że potrafi zdobywać bramki. Jakość tej drużyny jest wysoka. Mimo osłabień jej siła jest duża i doceniamy ją. Jesteśmy jednak w dobrym momencie, więc będziemy chcieli pokazać dobrą Jagiellonią i powalczyć o trzy punkty w czwartkowym spotkaniu. Nie chcemy kalkulować, chcemy po prostu wygrać każdy kolejny mecz. Nie patrzymy na to, że jeśli wygramy, to być może zapewnimy sobie udział w europejskich pucharach na wiosnę. Jeżeli będzie możliwość osiągnięcia kompletu zwycięstw, to o to powalczymy. Naszą mentalnością jest chęć zwycięstwa w każdym spotkaniu. Potem zweryfikuje nas boisko i przeciwnik.
Bogdan Nather
Jagiellonia Białystok - Molde FK
czwartek, 7 listopada, godz. 21.00
sędzia - Milosz Milanović (Serbia).