Sport

Knopik za sterem

Władze klubu ze stolicy Dolnego Śląska wystąpiły o „dziką kartę” na grę w elicie, zatrudniły trenera, solidnie wzmocniły kadrę i... czekają na decyzję szefostwa Superligi.

Jarosław Knopik (przodem) w zespole męskiej ekstraklasy jeszcze nie pracował... Fot. Facebook/WLS Śląsk Wrocław

ŚLĄSK WROCŁAW

Nowym trenerem szczypiornistów Śląska Wrocław został Jarosław Knopik. Tego szkoleniowca kibicom piłki ręcznej szerzej przedstawiać nie trzeba, ale dla tych, którzy o nim nie słyszeli, należy wspomnieć, że 41-latek pracował w wielu klubach zarówno z kobietami, jak i mężczyznami. Dwukrotnie (2016-19 i 2021/22) prowadził Ruch Chorzów, awansując do Superligi i sięgając po mistrzostwo Polski juniorek, a w sezonie 2022/23 odpowiadał za wyniki Młynów Stoisław Koszalin. Wcześniej natomiast prowadził męskie AZS Bydgoszcz, Warmię Olsztyn (awans do Ligi Centralnej), SRS Przemyśl, MKS Wieluń i Nielbę Wągrowiec. Ma również za sobą sześć lat pracy w ZPRP jako selekcjoner seniorskiej i młodzieżowej reprezentacji mężczyzn w plażówce; z tą drugą wywalczył srebrny medal mistrzostw Europy (2018). Knopik z radością przyjął ofertę pracy w Śląsku, a pomagać mu będzie Bartłomiej Koprowski, od dawna związany z wrocławskim klubem. Duet ten solidnie zakasał rękawy i ruszył z przygotowaniami do sezonu. Zespół ma za sobą kilkudniowe zgrupowanie w Jakuszycach, gdzie został poddany dokładnym badaniom m.in. siły, wytrzymałości, gibkości, zwinności, a od przyszłego tygodnia ma rozpocząć regularne treningi.

Oficjalnie nikt tego jeszcze nie potwierdził, ale wiele wskazuje na to, że Wojskowi grać będą w Orlen Superlidze. Brzmi to zaskakująco, tym bardziej że w zeszłym sezonie nie zdołali się w niej utrzymać, zdobywając w 31 meczach zaledwie 14 punktów. Wobec braku licencji dla Górnika Zabrze i kłopotów finansowych Azotów Puławy (brak sponsora tytularnego) władze Superligi zaproponowały Śląskowi wystąpienie z wnioskiem o wykupienie „dzikiej karty”. Wrocławianie początkowo odmówili, tłumacząc się brakiem odpowiedniej kwoty, ale gdy o możliwości błyskawicznego powrotu do elity dowiedzieli się sponsorzy i partnerzy utytułowanego klubu, 250 tysięcy złotych znalazło się bardzo szybko; dodatkowym argumentem był fakt, że WKS w tym roku świętuje 70-lecie...

Decyzja, jak wspomnieliśmy, jeszcze nie zapadła. Śląsk widnieje w składzie uczestników Ligi Centralnej, ale wszystko wskazuje na to, że zastąpi go w niej SPR Purina Kąty Wrocławskie. Zresztą władze WKS-u co rusz chwalą się pozyskaniem nowych zawodników i trzeba przyznać, że są to wzmocnienia z myślą o grze na zapleczu Orlen Superligi. W ciągu ostatnich kilku dni do Śląska dołączyli: bramkarz Łukasz Mazur (ostatnio Miedź Legnica), rozgrywający Władysław Parowinczak (Padwa Zamość), skrzydłowy Łukasz Góralski (Wybrzeże Gdańsk), rozgrywający Patryk Niedzielenko (Wybrzeże), skrzydłowy Kacper Okapa (Padwa), skrzydłowy Mateusz Wychowaniec (Ostrovia Ostrów Wlkp.), obrotowy Jakub Świątkiewicz (Nielba Wągrowiec), rozgrywający Szymon Pacek (Miedź) i obrotowy Tyberiusz Chałupka (MMTS Kwidzyn).

Aplikacja wrocławian to... kłopot dla szefostwa Superligi, które wobec wycofania Górnika i prawdopodobnej rezygnacji Azotów (mają czas do najbliższego poniedziałku), szykowały się do 12-zespołowych rozgrywek. Gdyby Śląsk się jednak w niej znalazł, do zmagań o mistrzostwo przystąpiłoby 13 drużyn, więc w każdej z 26 serii jedna by pauzowała. Na dokładny terminarz startującego w pierwszy weekend września sezonu trzeba jeszcze poczekać.

Marek Hajkowski