Kluczowy start
Będziemy dawać z siebie sto procent, walczyć o każdą piłkę i grać jak najlepiej potrafimy – zapowiedziała przed pierwszym meczem w turnieju olimpijskim Martyna Czyrniańska, przyjmująca biało-czerwonych.
Polki na igrzyskach grają po 16 latach przerwy. Po raz ostatni wystąpiły w Pekinie, ale wówczas furory nie zrobiły, kończąc zawody na dziewiątej pozycji. Dwa wcześniejsze starty, w Tokio w 1964 i cztery lata później w Meksyku były bardziej udane, bo zdobywały w nich brązowe medale.
Nasze zawodniczki do Paryża udały się ze sporymi nadziejami. W dwóch ostatnich latach pokazały, że stać je na walkę z najlepszymi. Dwa razy z rzędu zajęły trzecie miejsce w Lidze Narodów, a w ostatnich mistrzostwach świata (2022) przegrały wprawdzie w ćwierćfinale z późniejszym złotym medalistą Serbią, ale po heroicznym boju 2:3, będąc o krok od sprawienia sensacji. - Ostatni tydzień przed igrzyskami przepracowałyśmy najlepiej, jak mogłyśmy. Dałyśmy z siebie wszystko. Mam nadzieję, że wstrzelimy się z formą – powiedziała Martyna Czyrniańska.
W naszej kadrze są same debiutantki i nie ukrywają podekscytowania imprezą w Paryżu. - Cieszę się, że przyjechałyśmy trochę wcześniej, bo wszystko jest może nie przytłaczające, ale... dużo się dzieje. Cieszy fakt, że mogłyśmy przyjechać na taką imprezę - podkreśliła Martyna Łukasik przyjmująca reprezentacji Polski.
Biało-czerwone turniej zaczną w niedzielę od starcia z Japonią. W kolejnych dniach w grupie B zmierzą się jeszcze z Kenią i Brazylią. Afrykański zespół znacząco odstaje poziomem od reszty stawki, a w igrzyskach zagra ze względu na zasadę parytetu kontynentów (każdy musi mieć swojego przedstawiciela w turnieju), więc to najpewniej z Japonkami i Brazylijkami nasze zawodniczki będą walczyć o wyjście z grupy. - Obie drużyny są bardzo dobre. Pierwszy mecz z Japonią nie będzie łatwy, będziemy dopiero wchodzić w turniej. To będzie najważniejsze spotkanie, bo istotne jest, jak rozpoczniemy rozgrywki i z jakim nastawieniem będziemy przystępować do kolejnych występów - oceniła Czyrniańska.
Japonia to niemal stały uczestnik turnieju olimpijskiego. Zabrakło jej tylko w 1980 roku w Moskwie, gdy zbojkotowała imprezę z powodów politycznych, oraz w 2000 roku w Sydney, kiedy się nie zakwalifikowała
Największe sukcesy Japonki na igrzyskach odnosiły w latach 60-70. poprzedniego stulecia, gdy wywalczyły dwa złote medale, a po raz ostatni stanęły na podium w Londynie w 2012 roku. W obecnym sezonie zanotowały największy sukces w historii startów w Lidze Narodów, zajmując drugą lokatę, ale akurat z naszą drużyną przegrały w fazie grupowej 0:3.
(mic)
NOWA FORMUŁA
W porównaniu z poprzednimi igrzyskami turniej siatkarski zarówno kobiet, jak i mężczyzn w Paryżu rozegrany zostanie według nowej formuły. Zespoły będą rywalizować nie w dwóch sześciozespołowych grupach, ale w trzech czterozespołowych. Do ćwierćfinału awansują po dwie najlepszy ekipy z każdej grupy oraz dwa zespoły z trzecich miejsc z najlepszym bilansem. Pary ćwierćfinałowe zostaną ustalone na podstawie połączonego systemu rankingowego drużyn.
GRAJĄ W WEEKEND
Mężczyźni
Sobota, 27 lipca
9.00 Japonia – Niemcy (grupa C)
13..00 Włochy – Brazylia (grupa B)
17.00 POLSKA – Egipt (grupa B)
21.00 USA – Argentyna (grupa C)
Niedziela, 18 lipca
17.00 Francja – Serbia (grupa A)
21.00 Słowenia – Kanada (grupa A)
Kobiety
Niedziela, 28 lipca
9.00 Włochy – Dominikana (grupa C)
13.00 POLSKA – Japonia (grupa B)