Kluczowy punkt
Dawid Dulski nie uchronił częstochowian od kolejnej porażki. Fot. Łukasz Sobala/PressFocus
Kluczowy punkt
Częstochowianie, przegrali w Lubinie z Cuprum, ale wywalczyli punkt, który praktycznie dał im utrzymanie w elicie. Mistrz Polski po pięciosetowej batalii ograł w Suwałkach Ślepsk Malow.
PLUSLIGA
Siatkarze Exactu Systems Hemarpolu, jak przystało na beniaminka, dzielnie walczą o utrzymanie się i zaliczyli do tej pory siedem zwycięstw. Mogło być ich zdecydowanie więcej, bowiem doznali czterech porażek po tie-breaku. W ostatnim meczu po pięciu setach przegrali też w Lubinie, ale wynik mógł być równie dobrze odwrotny.
Znów po tie-breaku
Zespół Leszka Hudziaka rozpoczął od mocnego uderzenia i szybko objął prowadzenie 7:2, dobrze prezentując się w polu zagrywki oraz ataku. Jake Hanes, amerykański atakujący, próbował zmobilizować swoich kolegów. Do jego skutecznych ataków dołączył Kamil Kwasowski i gospodarze zaczęli odrabiać straty. Przegrywali zaledwie 16:18. To było jednak wszystko, na co było ich stać. W końcowych fragmentach popełniali zbyt wiele prostych błędów.
W kolejnej odsłonie rolę się odwróciły, bowiem inicjatywa należała do miejscowych. Na początku objęli prowadzenie i systematycznie je powiększali. Po asie serwisowym Wojciecha Ferensa było już 19:12. W tym momencie nikt nie miał wątpliwości jak zakończy się set. Trener Hudziak dokonywał zmian, ale nie przynosiły one efektów. Owszem, w końcówce częstochowianie odrobili nieco strat, ale to był wynik ulgowej taryfy ze strony gospodarzy.
W trzecim secie gra była wyrównana i niewielka przewaga z jednej i drugiej strony była szybka niwelowana. Gospodarze prowadzili 24:23, ale Hanes popełnił błąd w polu serwisowym i rozpoczęła się gra na przewagi. A w niej nieco lepsi okazali się lubinianie. Zwycięski punkt blokiem zdobył Paweł Pietraszko.
Goście jednak nie zamierzali rezygnować i po asie serwisowym Damian Koguta objęli prowadzenie w czwartej partii 6:3. Potem gra z jednej i drugiej strony mocno falowała. Gospodarze objęli prowadzenie 15:13. Punktowe zagrywki środkowego Bartłomieja Janusa i rozgrywającego Byrona Keturakisa doprowadziły do remisu 16:16. Od tego momentu częstochowianie przejęli inicjatywę i wygrywali 20:17. Nie oddali go do końca, bowiem dobrze grający Kwasowski popełnił dwa błędy. Najpierw po ataku posłał piłkę w aut, a nieco później zepsuł zagrywkę.
W piątym secie gospodarze dysponowali większym zasobem sił i objęli prowadzenie 10:6. Goście próbowali odrobić straty, ale w końcu spasowali. Podział punktów sprawił, że zespół z Częstochowy może być praktycznie pewny miejsce w PlusLidze w przyszłym sezonie.
Strata punktu
Jastrzębianie w ostatnią środę, pokonując na wyjeździe Ziraat Bankasi Ankara 3:2, zapewnili sobie grę w finale Ligi Mistrzów. Czasu na odpoczynek nie mieli. Zaraz po powrocie z Turcji udali się bowiem na drugi koniec Polski na mecz ze Ślepskiem Malow Suwałki.
Trudy podróży musiały o sobie dać znać. Początkowo nic jednak nie zapowiadało problemu gości. Jak przystało na mistrzów kraju i jedną z najlepszych ekip w Europie, zaczęli z wysokiego pułapu. W pierwszym secie zaprezentowali się wręcz koncertowo, rozbijając przeciwników. Nie mieli słabych punktów,a zaimponowali zwłaszcza w ataku. Kończyli niemal każdą piłkę i obojętnie czy zbijali przy podwójnym, czy potrójnym bloku. W tym elemencie mieli aż 77-procentową skuteczność. Równie dobrze radzili sobie w polu serwisowym i przyjęciu, a Norbert Huber blokiem wywalczył kolejne punkty. Jastrzębianie szybko więc wypracowali bezpieczną, siedmiopunktową przewagę i kontrolowali wydarzenia na parkiecie.
Potem jednak zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Przyjezdni mocno spuścili z tonu, za to gospodarze pokazali, że grać w siatkówkę potrafią. Coraz lepiej radzili sobie Bartosz Filipiak, Paweł Halaba oraz Ziga Stern. Graczom Ślepska Malow kilka razy udało się też skutecznie zagrać blokiem, dzięki czemu mieli okazję do wyprowadzenia kontr. Po drugiej stronie siatki dwoili się i troili Jean Partry oraz Rafał Szymura, ale sami niewiele byli w stanie wskórać. Gospodarze nie dali się powstrzymać i po trzech setach nieoczekiwanie wygrywali.
Gdy mistrzom Polski zajrzało w oczy widmo porażki, wzięli się do pracy. Jak w pierwszej partii, odzyskali skuteczność. Poprawili też przyjęcie zagrywki i ponownie przejęli inicjatywę. W tie-breaku wydatnie pomogli im też sami suwalczanie, popełniając aż siedem błędów.
(sow, mic)
KGHM Cuprum Lubin - Exact Systems Hemarpol Częstochowa 3:2 (19:25, 25:19, 30:28, 22:25, 15:12)
LUBIN: Gelinski, Kwasowski (18), Ferens (12), Hanes (25), Lipiński (1), Pietraszko (17), Masłowski (libero) oraz Granieczny (libero), Węgrzyn, Trulak (5). Trener Paweł RUSEK.
CZĘSTOCHOWA: Kowalski (3), Kogut (12), Janus (12), Dulski (25), Sobański (11), Hain (6), Jaskuła (libero) oraz Espeland, Borkowski, Keturakis (2), Schmidt. Trener Leszek HUDZIAK.
Sędziowali: Piotr Kasprzyk (Libiąż) i Tomasz Flis (Kraków). Widzów 711.
Przebieg meczu
I: 6:10, 9:15, 16:20, 19:25.
II: 10:7, 15:10, 20:12, 25:19.
III: 8:10, 15:14, 20:18, 25:24, 30:28.
IV: 9:10, 15:13, 17:20, 22:25.
V: 5:3, 10:6,15:12.
Bohater – Jake HANES.
Ślepsk Malow Suwałki – Jastrzębski Węgiel 2:3 (18:25, 25:20, 25:23, 17:25, 8:15)
SUWAŁKI: Sanchez, Halaba (13), Stajer (6), Filipiak (10), Stern (12), Macyra (8), Czunkiewicz (libero) oraz Buculjević, Firszt (4), Filipowicz (libero). Trener Dominik KWAPISIEWICZ.
JASTRZĘBIE: Toniutti, Fornal (19), Huber (7), Patry (23), Szymura (23), M'Baye (9), Popiwczak (libero) oraz Sclater, Gładyr (3), Macionczyk (1), Jóźwik. Trener Marcelo MENDEZ.
Sędziowali: Maciej Maciejewski i Jarosław Makowski (obaj Szczecin). Widzów 2120.
Przebieg meczu
I: 6:10, 9:15, 13:20, 18:25.
II: 10:7, 15:11, 20:15, 25:20.
III: 10:6, 15:13, 20:16, 25:23.
IV: 5:10, 9:15, 13:20, 17:25.
V: 3:5, 4:10, 8:15.
Bohater – Rafał SZYMURA.
Trefl Gdańsk – PSG Stal Nysa 1:3 (25:23, 22:25, 24:26, 24:26)
GDAŃSK: Kampa, Martinez Franchi (7), Urbanowicz (6), Sasak (22), Sawicki (8), Zaleszczyk (12), Koykka (libero) oraz Niemiec (4), Czerwiński (2), Orczyk (2). Trener Igor JURICIĆ.
NYSA: Żukouski (3), El Graoui (15), Kramczyński (11), Muzaj (17), Włodarczyk (11), Zerba (12), Szymura (libero) oraz Kapica (2), Kosiba, Szczurek. Trener Daniel PLIŃSKI.
Sędziowali: Bartłomiej Adamczyk (Kielce) i Wojciech Głód (Radom). Widzów 9200.
Przebieg meczu
I: 10:7, 14:15, 20:19, 25:23.
II: 4:10, 10:15, 17:20, 22:25.
III: 9:10, 15:14, 19:20, 24:26.
IV: 8:10, 13:15, 17:20, 24:26.
Bohater – Nicolas ZERBA.
Barkom Każany Lwów – Asseco Resovia 3:1 (19:25, 25:20, 25:18, 25:22)
LWÓW: Petrows (2), Gueye (12), Palonsky (15), Tupczij (23), Kowalow (12), Szczurow (6), Pampuszko (libero) oraz Dardżans, Kuczer. Trener Ugis KRASTINS.
RZESZÓW: Drzyzga (3), Louati (10), Kłos (6), Boyer (2), DeFalco (17), Kochanowski (14), Zatorski (libero) oraz Bucki (5), Staszewski, Mordyl, Cebulj (5), Potera (libero). Trener Giampaolo MEDEI.
Sędziowali: Sławomir Gołąbek (Kędzierzyn-Koźle) i Maciej Twardowski (Radom). Widzów 983.
Przebieg meczu
I: 7:10, 11:15, 18:20, 19:25.
II: 10;7, 15:10, 20:17, 25:20.
III: 10;9, 15:12, 20:15, 25:18.
IV: 10:8, 15:14, 20:18, 25:22.
Bohater – Luciano POLANSKY.
Bogdanka LUK Lublin – Indykpol AZS Olsztyn 3:2 (15:25, 17:25, 25:23, 25:14, 16:14)
LUBLIN: Komenda (2), Ferreira (3), Nowakowski (8), Malinowski (4), Brand (9), Kania (10), Hoss (libero) oraz Zając, Schulz (18), Wachnik (16), Krysiak. Trener Massimo BOTTI.
OLSZTYN: Tuaniga (60, Karlitzek (23), Jakubiszak (11), Souza (24), Szymendera (11), Sapiński (5), Hawryluk (libero) oraz Jankiewicz (1), Siwczyk, Majchrzak, Armoa (1). Trener Javier WEBER.
Sędziowali: Damian Lic (Żołynia) i Mariusz Gadzina (Strzyżów). Widzów 3711.
Przebieg meczu
I: 5:10, 8:15, 11:20, 15:25.
II: 5:10, 8:15, 14:20, 17:25.
III: 10:7, 15:12, 20:14, 25:23.
IV: 10:3, 15:7, 20:12, 25:14.
V: 5:3, 10:7, 16:14.
Bohater – Jakub WACHNIK.
Aluron CMC Warta Zawiercie – PGE GiEK Skra Bełchatów zakończył się po zamknięciu wydania.
Następne mecze 25.03.: Radom – Katowice, Warszawa – Kędzierzyn-Koźle;
28.03.: Rzeszów – Lubin, Katowice – Lwów;
29.03.: Nysa – Warszawa, Kędzierzyn-Koźle – Suwałki;
30.03.: Bełchatów – Radom, Jastrzębie – Zawiercie, Olsztyn – Gdańsk, Częstochowa – Lublin;
1.04.: Lubin – Katowice.