Sport

Klątwa SoN

Polacy mieli się przełamać i po raz pierwszy w historii wygrać w cyklu Speedway of Nations. Nadzieje były złudne, bo drużynie Rafała Dobruckiego nie udało się nawet znaleźć na podium.

Reprezentacja Polski znów zawiodła w cyklu SoN. Fot. Marcin Karczewski/PressFocus

Speedway of Nations od początku istnienia nie służy polskiej reprezentacji. Od 2018 do 2020 co roku wygrywali Rosjanie, a Polacy zdobywali srebrne medale. Gdy w 2021 roku reprezentacja Rosji została wykluczona, wydawało się, że Polsce już nic nie stanie na przeszkodzie…

Wtedy w Manchesterze wygrali jednak Brytyjczycy. W 2022 r. fatalnego występu Patryka Dudka i Macieja Janowskiego w duńskim Vojens nie uratował świetny Bartosz Zmarzlik i biało-czerwoni zajęli 6. miejsce. Rok później polscy kibice mogli odetchnąć z ulgą, bo do łask powrócił format Drużynowego Pucharu Świata, w którym Polacy nie mieli sobie równych. Władze FIM (Międzynarodowa Federacja Motocyklowa) zdecydowały, że Puchar Świata organizowany będzie co trzy lata, a SoN w pozostałych sezonach. Kolejna edycja ukochanej przez Polaków serii odbędzie się w 2026 r., więc znów trzeba było wrócić do znienawidzonego Speedway of Nations. Dlatego, gdy polscy żużlowcy wyjechali na tor w sobotę w Manchesterze, cel był prosty – zakończyć serię niepowodzeń w cyklu, który przez lata był poza ich zasięgiem.

Kto dotknął taśmę?

Pierwszy mało optymistyczny sygnał biało-czerwoni wysłali już w drugiej serii wyścigów. W siódmym biegu mierzyli się ze Szwedami, którzy całkowicie ich zdominowali. Dominik Kubera oraz Bartosz Zmarzlik przyjechali na ostatnich miejscach. Wydawało się, że selekcjoner Dobrucki zdecyduje się na zmianę i wprowadzi na tor Patryka Dudka. Tak jednak się nie stało. W kolejnym biegu ten sam duet Polaków dostał szansę na poprawę i tym razem… Zmarzlik wjechał w taśmę. Polacy próbowali się wykłócać z sędzią zawodów, ponieważ nie było jasne, czy pierwszy taśmy dotknął mistrz świata, czy stojący obok Kai Huckenbeck. Arbiter był jednak nieugięty i w powtórce Kubera musiał radzić sobie sam.

Jak finał GP

Sobota zdecydowanie nie sprzyjała Zmarzlikowi, który w kolejnym wyścigu dojechał ostatni, przegrywając z Brytyjczykami. Sytuacja w tabeli robiła się coraz bardziej nieciekawa. Reprezentacja Polski potrzebowała impulsu do ataku i takim była wygrana 7:2 w 16. biegu z Duńczykami. Przed ostatnią serią biało-czerwoni wciąż mieli szansę na baraż. Wystarczyła im wygrana 6:3 z Australijczykami. Tymczasem „Kangury”, po genialnej batalii na torze, pokonały Zmarzlika i Kuberę, eliminując ich z dalszej walki o medal. Polacy zakończyli zmagania na rozczarowującej piątej lokacie.

- Zaczęliśmy średnio. Taśma Bartka była dyskusyjna, bo wydaje mi się, że sytuacja wyglądała inaczej. Pozbieraliśmy się po tym i wydawało się, że jest okej. Przyszedł jednak ostatni wyścig (z Australią – red.), który był jak finał w Grand Prix. Mogło się udać albo się nie udać. Ścigało się czterech zawodników światowej klasy – podsumował zawody w wykonaniu Polaków Rafał Dobrucki.

Niegościnni Wyspiarze

Gdy Polacy zmagali się z trudnościami na torze w Manchesterze, gospodarze wygrywali bieg za biegiem. Ogromna w tym zasługa Roberta Lamberta, który tylko dwa razy zakończył wyścig na miejscu gorszym od pierwszego. Daniel Bewley potrzebował chwili na przebudzenie, ale od trzeciej serii wyścigów był bardzo szybki.

Brytyjczycy w finale zmierzyli się z Australią, która pokonała w barażu Szwedów. Lambert i Bewley pokazali Jackowi Holderowi i Brady’emu Kurtzowi, że na ich ziemi nie ma na nich mocnych. Wielka Brytania po raz drugi w historii zdobyła złoty medal SoN, drugi raz wygrywając w Manchesterze.

- Wróciliśmy do Manchesteru i powtórzyliśmy to, co udało nam się osiągnąć w 2021 roku. To świetne uczucie. Jestem szczęśliwy z tego, jak sobie poradziliśmy na torze – powiedział po zawodach uradowany Robert Lambert.

 

FINAŁ SPEEDWAY OF NATIONS W MANCHESTERZE

1. Wielka Brytania 42: Lambert 26 (4, 4, 3, 4, 4, 3, 4), Bewley 16 (0, 0, 4, 2, 3, 4, 3), Brennan ns., 2. Australia 38: J. Holder 22 (2, 4, 3, 3, 4, 4, 2), Fricke ns., Kurtz 16 (3, 2, 2, 4, 2, 3, 0), 3. Szwecja 27: Lindgren 17 (3, 4, 4, w, 2, 4), Thorssell 10 (0, 3, 3, 2, 0, 2), Berntzon ns., 4. Niemcy 26: Huckenbeck 16 (4, 2, 2, 2, 3, 3), Bloedorn 10 (3, 4, 0, 3, 0, 0), Riss ns., 5. Polska 24: Kubera 13 (2, 0, 4, 3, 4, 0), Zmarzlik 11 (4, 2, t, 0, 3, 2), Dudek ns., 6. Dania 21: Michelsen 8 (-, 2, 4, 2, 0, 0), Thomsen 5 (0, 3, 0, -, 2, -), Jensen 8 (2 ,3, 3), 7. Łotwa 20: Lebiediew 12 (3, 3, 0, w, 4, 2), Kołodinski 6 (0, -, -, 4, 2, 0), Kostygow 2 (0, 2).


Kacper Janoszka