Kilka niewiadomych
W poniedziałek trener Górak już bez żadnych przeszkód będzie mógł liczyć na wsparcie Bartosza Nowaka.
Po raz ostatni w Gliwicach GKS Katowice gościł w ramach meczu ligowego w maju 2012 roku. Wtedy szkoleniowcem zespołu – tak jak teraz – był Rafał Górak. Było to pierwsze podejście szkoleniowca do trenowania GieKSy. Pracował wtedy przy Bukowej od niecałego roku. Jego drużyna znajdowała się wtedy w dolnej części tabeli 1. ligi, a Piast był o krok od awansu do ekstraklasy. Nie był więc niespodzianką wynik 3:0 dla gospodarzy, którzy praktycznie przypieczętowali grę na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w kolejnym sezonie. Ledwie cztery dni później, w ostatniej kolejce, Piast wygrał z Zawiszą Bydgoszcz i mógł już oficjalnie zacząć świętować. Od tamtego momentu minęło sporo czasu, Piast nieprzerwanie jest w ekstraklasie, a GKS dopiero teraz do elity się dostał. Praktycznie wszystko uległo zmianie, poza tym, że Rafał Górak jest trenerem GieKSy, choć przecież w międzyczasie zmieniał miejsce zatrudnienia. Gdy jednak porówna się aktualną pozycję obu zespołów, można zauważyć pewne podobieństwa do sytuacji sprzed 12 lat. Po pierwszych kolejkach katowiczanie znajdują się w dolnej połowie tabeli, a Piast po trzech kolejkach jeszcze nie przegrał i na razie radzi sobie bardzo dobrze.
To powoduje, że GieKSa nie może czuć się pewnie. Na razie podopieczni trenera Góraka rozegrali jeden mecz na wyjeździe (w Mielcu), który wygrali. Trudno jednak na podstawie tego starcia stwierdzić, czy jest to spowodowane tym, że drużyna po prostu dobrze czuje się w roli gościa. W końcu to dopiero początek sezonu i trudno wysnuwać takie wnioski. Nie można też na podstawie dwóch przegranych meczów przy Bukowej stwierdzić, że GieKSa nie radzi sobie u siebie. Pewne jednak jest jedno – Piast na początku sezonu radzi sobie lepiej, o czym świadczy jego położenie w tabeli. GKS natomiast powoli zaznajamia się z ligą i nie gra najgorzej, ale brakuje mu skuteczności. To jest właśnie problem, nad którym szkoleniowiec ekipy ze stolicy województwa śląskiego musi się pochylić.
W porównaniu do ostatniego meczu z Rakowem Rafał Górak będzie w wygodniejszym położeniu, bo będzie mógł wystawić w pierwszym składzie Bartosza Nowaka. To już powinno stanowić delikatne ułatwienie w ofensywie, choć przecież zastępujący go Borja Galan radził sobie dobrze. Nowak ma jednak ogromne doświadczenie w grze w ekstraklasie. To może okazać się niezwykle pomocne w walce przeciwko Piastowi. Ciekawe, z kim będzie współpracował w ataku. Czy będzie to Adam Zrelak, czy może trener po dwóch meczach bez gola Słowaka wróci do ustawienia z Sebastianem Bergierem z przodu?
Rafał Górak będzie musiał się także poważnie zastanowić nad tym, jak poradzić sobie z niewątpliwym kłopotem, jaki sprawia przepis o młodzieżowcu. W starciu z częstochowianami opiekun GieKSy w środku pola ustawił Mateusza Kowalczyka, który w niezłym stylu zadebiutował w wyjściowej 11. Pomimo tego w głowach kibiców mogło pojawić się pytanie, czy drużyna nie zagrałaby lepiej z Sebastianem Milewskim ustawionym obok Oskara Repki. W końcu były piłkarz Arki Gdynia w swoich dotychczasowych występach prezentował się świetnie, ale musiał utracić miejsce w składzie na rzecz młodzieżowca. Trudno więc przewidzieć, jak będzie wyglądać skład linii pomocy i ataku podczas starcia w Gliwicach. Natomiast z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że mur defensywny pozostanie niezmieniony. Trio Komor-Jędrych-Klemenz powinno pozostać w stanie nienaruszonym.
Kacper Janoszka