Kilka gramów dramatu
Indyjska zapaśniczka Vinesh Phogat, walcząca w kategorii 50 kg, została zdyskwalifikowana z finału igrzysk w Paryżu z powodu przekroczenia limitu wagi...
Podczas środowego ważenia jej masa ciała przekroczyła dozwoloną granicę o kilka gramów.
Phogat w 1/8 finału pokonała Japonkę Yui Susaki, mistrzynię olimpijską z 2021 roku z Tokio, w ćwierćfinale natomiast zwyciężyła Ukrainkę Oksanę Liwacz, a we wtorek w półfinale triumfowała w walce z Kubanką Yusneylis Guzman Lopez.
Dyskwalifikacja 29-latki spowodowała zmiany w zaplanowanych walkach. W finale o złoty medal rywalizować będzie Kubanka Yusneylis Guzman Lopez i Amerykanka Sarah Ann Hildebrandt. Natomiast Susaki, która odpadła w 1/8 finału, zyskała miejsce w walce o brązowy medal przeciwko Liwacz.
"Z żalem informujemy, że indyjska delegacja przekazuje wiadomość o dyskwalifikacji Vinesh Phogat z zapasów kobiet w kategorii 50 kg. Pomimo całonocnego wysiłku zespołu, dziś rano ważyła kilka gramów powyżej 50 kg" - poinformowali w oświadczeniu.
Sprintem przez Paryż
Śledztwo w sprawie cyberataku
Prokuratura Paryża poinformowała we wtorek o wszczęciu śledztwa w sprawie cyberataku na Grand Palais - halę wystawową z 1900 roku. Zaatakowany został główny system komputerowy, ale incydent nie zakłócił rozgrywek olimpijskich organizowanych w Grand Palais.
Do cyberataku doszło w miniony weekend. Hakerzy zablokowali system komputerowy zawierający dane finansowe i zażądali okupu. System gromadzi dane z około 40 muzeów we Francji, a konkretnie - sklepów muzealnych. Według dziennika "Le Parisien" wśród tych placówek były m.in. muzea Luwru.
Stowarzyszenie Muzeów Narodowych - Grand Palais, czyli organizacja skupiająca muzea, poinformowało, że poprosiło Krajową Agencję Bezpieczeństwa Systemów Informatycznych (Anssi) o zbadanie sytuacji. Nie wykryto żadnego wycieku danych.
Organizacja zapewniła też, że incydent nie miał wpływu na funkcjonowanie Grand Palais. W zabytkowej hali zbudowanej na wystawę światową w 1900 roku odbywają się podczas obecnych igrzysk rozgrywki szermierki i taekwondo.
Trener bez akredytacji
Kanadyjski Komitet Olimpijski cofnął akredytację amerykańskiego trenera Rany Reidera na igrzyska w Paryżu z powodu zarzutów o molestowanie seksualne. 54-latek przygotowywał do rywalizacji w igrzyskach Kanadyjczyka Andrea De Grasse i Włocha Marcella Jacobsa.
Wśród zarzutów stawianych szkoleniowcowi jest to, że w 2014 roku romansował z 18-letnią brytyjską lekkoatletką. Reider zawsze zaprzeczał wszystkim zarzucanym mu nadużyciom, a jego prawnik argumentował, że postawiono mu "niezweryfikowane" i "nieudowodnione" zarzuty.
Amerykańskie Centrum SafeSport przeprowadziło dochodzenie w sprawie Reidera pod kątem rzekomego niewłaściwego zachowania na tle seksualnym i objęto go rocznym okresem próbnym, który zakończył się w maju.
54-letni trener otrzymał akredytację na igrzyska w Paryżu na wniosek Kanadyjskiego Komitetu Olimpijskiego za przygotowywanie do rywalizacji sprintera Andrea De Grasse, mistrza olimpijskiego w biegu na 200 metrów z 2021 roku z Tokio. Reider jest także trenerem osobistym Włocha Marcella Jacobsa, który trzy lata temu w Tokio wygrał bieg na 100 metrów i sztafetę 4x100 m.
"Decyzja o zapewnieniu mu akredytacji opierała się na założeniu, że jego okres próbny w amerykańskim Centrum SafeSport zakończył się w maju tego roku i że nie podlegał żadnym innym zawieszeniom ani sankcjom oraz że poza tym spełnił nasze wymagania kwalifikacyjne” – poinformował Kanadyjski Komitet Olimpijski.
"Po rozmowie z Kanadyjskim Stowarzyszeniem Lekkoatletycznym zgodziliśmy się, że cofniemy jego akredytację" - dodano.