Sport

Kierowcy muszą uważać!

Rozmowa z Igą Świątek

Fot. PAP/Adam Warżawa

W meczu z Diane Parry zaprezentowałaś się o wiele lepiej niż w pierwszej rundzie z Iriną-Camelią Begu. Co na to wpłynęło?

- Wykorzystałam warunki, jakie były, dzięki temu mogłam zagrać jeszcze lepiej i narzucać rywalce swoją grę. Niezależnie od tego, jaka jest taktyka, muszę cały czas obserwować, co się dzieje na korcie. Głównie chciałam używać swojego top spina, żeby odrzucać przeciwniczkę. Forhand miała dynamiczny, używała sporo rotacji, więc lepiej było grać na jej backhend.

Po meczu w sobotę, miałaś wolną niedzielę, a dziś szybko zakończyłaś spotkanie. Jaki masz sposób na odpoczynek?

- Dobre jedzenie. Mam tutaj lego, więc z tego korzystam. Jak padało, to niewiele robiłam, ale bardzo dobrze znam okolicę, więc chodzę do parków, mam hulajnogę elektryczną, więc kierowcy muszą uważać!

Czy twoja rutyna podczas igrzysk wygląda podobnie do tej z okresu paryskiego Wielkiego Szlema?

- Spędzam czas tak samo i to mi się podoba, bo jestem rutyniarą. Lubię mieć spokój i z wyprzedzeniem wiedzieć, co będę robiła. Mój pobyt wygląda więc bardzo podobnie.

Mieszkasz poza wioską olimpijską, czy mimo tego czujesz wyjątkową atmosferę igrzysk?

- Atmosfera jest świetna, chociaż zaczerpnę jej więcej dopiero jak skończę swój turniej, mam nadzieję, że zostanę kilka dni dłużej w Paryżu, by zobaczyć naszych sportowców. Bardzo mi się podoba, przede wszystkim cieszę się, że mamy już pierwszy medal, bo to sukces dla Polski i uskrzydlające wydarzenie.

Co chciałabyś obejrzeć z innych dyscyplin?

- Siatkarki i siatkarzy, halowych oraz plażowych, koszykówkę 3x3. Chciałabym też doświadczyć oglądania gimnastyki. Wiele jest sportów, które chciałabym zobaczyć, bo niewiele widziałam ich w życiu na żywo. Mam nadzieję, że zostanę kilka dni dłużej i każdego dnia będę mogła zobaczyć inne dyscypliny.