Kiedy znowu się zobaczymy?
W pojedynku zdegradowanych - smutek mieszał się z nostalgią. Kiedy Śląsk wróci do najlepszych? A czy Puszcza – w ogóle?
Dzięki Rafałowi Leszczyńskiemu Śląsk nie przegrał w Niepołomicach. Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Niepołomice żegnają się jednak z ekstraklasą z podniesioną głową, pogodnie. Zrobiono wszystko, żeby się utrzymać, nie udało się, cóż…
Trener gości Ante Simundza zdecydował na dwie zmiany w porównaniu do poprzedniego meczu. Pierwszy raz w podstawowym składzie wyszedł Niemiec Simon Schierack. Wypadł przeciętnie.
Nudy, panie
Początek meczu był taki jak stawka. W pierwszym kwadransie było, delikatnie mówiąc, dość sennie, aż za spokojnie. Częściej przy piłce była Puszcza, a Śląsk czekał na kontrataki. Pierwszą wartą uwagi sytuację mieli goście dopiero w 22 minucie. Wtedy piłka spadła pod nogi Buraka Ince, ale Turek przeniósł ją wysoko nad bramką. Skoro piszemy o tej sytuacji, to łatwo zrozumieć, że ten mecz zasłużył na miano „padaki”.
Konkretów nie było aż do 26 minuty. Wtedy gospodarze objęli prowadzenie. Po centrze z rzutu rożnego, obrońcy Śląska nie upilnowali Łukasza Sołowieja, więc stoper Puszczy z bliskiej odległości strzałem głową nie dał szans Rafałowi Leszczyńskiemu. Do końca pierwszej połowy nic ważnego już się nie wydarzyło.
Piłka już za linią
Po przerwie też nie działo się zbyt wiele. W 51 min groźnie z dystansu uderzył Jose Pozo, ale bez zarzutu spisał się bramkarz gospodarzy Michał Perchel. Dziesięć minut później Puszcza mogła rozstrzygnąć mecz, ale dwukrotnie świetnie spisał się w bramce Śląska Rafał Leszczyński. Wreszcie ostatnią swą bramkę w sezonie wbił po godzinie gry Assad Al-Hamlawi. Po dośrodkowaniu z prawej strony doszedł do piłki i głową wbił ją do bramki. Próbował jeszcze interweniować Perchel, ale była już jednak za linią. Zdecydowała Goal-Line Technology.
Paweł Czado
OCENA MECZU
◼ Puszcza Niepołomice – Śląsk Wrocław 1:1 (1:0)
1:0 - Sołowiej, 26 min (głową, asysta Serafin), 1:1 - Al Hamlawi, 66 min (głową,asysta Żukowski)
PUSZCZA: Perchel 6 – Jakuba 5, Revenco 5 (81. Mroziński niesklas.), Sołowiej 6, K. Stępień 4 – Cholewiak 4 (57. Tomalski 1), Stec 5, Serafin 5, Radecki 4 (57. Blagaić 1), Klimek 4 (57. M. Stępień 1) – Barkouski 4 (86. Pieprzyca niesklas). Trener Tomasz TUŁACZ. Rezerwowi: Komar, Szymonowicz, Siplak, Kosidis
ŚLĄSK: Leszczyński 6 - Gersenstein 2 (46. Guercio 3), Szota 5, Paluszek 5, Llinares 4 (60. Kurowski 1 ) – Burak 4 (80. Szarabura niesklas), Baluta 2 (46. Wołczek 3), Schierack 5, Pozo 5, Żukowski 5 - Al-Hamlawi 6 (68. Ortiz 1). Trener Ante SIMUNDZA. Rezerwowi: Loska, Petkow, Udahl, Macenko.
Sędziował Damian Kos (Wejherowo) – 7. Asystenci: Jakub Winkler (Toruń) i Łukasz Siercha (Łódź). Widzów 1983. Czas gry 93 min (46+47). Żółte kartki: M. Stępień (60.faul), Tomalski (83. faul) – Kurowski (90. faul)
Piłkarz meczu – Rafał LESZCZYŃSKI
GŁOS TRENERÓW
Ante SIMUNDZA: - Jeśli chodzi o moją przyszłość w Śląsku, to trwają negocjacje, jesteśmy blisko, ale w futbolu może zdarzyć się wszystko.
Tomasz TUŁACZ: - Chciałem podziękować wszystkim osobom, dzięki którym ta piękna przygoda Puszczy, która miała być tylko mrugnięciem, trwała dwa lata. Chciałbym podziękować kibicom, zawodnikom, mojemu sztabowi. Dzisiaj patrzymy na to, co się stało z rozczarowaniem, ale za jakiś czas dotrze do nas to, co potrafiliśmy osiągnąć.
MÓWIĄ LICZBY | ||
PUSZCZA | ŚLĄSK | |
5 | strzały celne | 5 |
8 | strzały niecelne | 13 |
42 | posiadanie piłki | 58 |
6 | rzuty rożne | 5 |
12 | faule |
16 |
0 | spalone | 1 |
2 | żółte kartki | 1 |